Bardzo lubię audycje profesora Bralczyka, lubię językowe rozważania, gdybym ogarnęła swoje radio na tyle, żeby znaleźć lokalną stację to w drodze do pracy chętnie słuchałabym jego audycji. Moją siostrę to niesamowicie irytowało. Gdy zobaczyłam, że jest dostępna kolejna książka jego współautorstwa. To nie jest pierwsza książka którą napisał razem z Michałem Ogórkiem, a że oboje mają świetne poczucie humoru, to byłam pełna dobrych oczekiwań.
Rozmowa rzeka znanej i lubianej pary Jerzy Bralczyk - Michał Ogórek. Z czego śmieją się Polacy, a co było zabawne dla starożytnych Greków? Autorzy przekomarzają się i dyskutują o humorze specyficznie narodowym, regionalnym, charakterystycznym dla profesorów, aktorów, a nawet dla Pana Boga. Skaczą z epoki do epoki, od polityki do piosenki, od kabaretu do komedii - i z powrotem, cały czas w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, co nam daje humor, jakie potrzeby zaspokaja. Bralczyk i Ogórek przedzierają się przez gałęzie humoru szczególnie wybujałe w Polsce, ale też wracają do własnych młodych lat i dzieciństwa, by cytować rozmaite wierszyki, również te edukujące przez makabrę, i wspominać, co śmieszyło kiedyś, a dzisiaj już nie przejdzie.Wszystko to jest okraszone niezwykłą znajomością literatury, filmu i kabaretu, nie tylko zresztą krajowej produkcji. Wyborna lektura.
Żarty, to coś z czego się śmiejemy a rzadziej o tym rozmawiamy. Dlaczego tak długo bawiły nas żarty z blondynek, kto opowiada kawały o sekretarkach. Czy dowcipy o Żydach to wyraz antysemityzmu? Gdzie kończy się śmiech a zaczyna się żenada? O humorze w książkach i w kulturze, trochę o klasyce komedii z PRLu o tym jaki był zamysł na Zagłobę tak naprawdę? Książka to rozmowa dwóch mężczyzn o żartach i o śmiechu. Ciężko opowiedzieć o czym, lepiej przeczytać.
Moja przygoda z tą książką była sinusoidą, zaczęłam i byłam zachwycona, później się trochę znudziłam, więc dałam jej spokój, ale w końcu wróciłam i uznałam, że nie ma że boli i czytam dalej. Minusem są przydługie fragmenty, które mają ilustrować o czym panowie rozmawiają. Czasami to jest super, bo nie trzeba omawiać, tylko mamy bach tekst i już wiemy o czym mowa, a przy okazji dowiemy się o jakimś ciekawym tekście kultury. Czasami jednak było to zbyt długie, nudziło, zwłaszcza, gdy styl nie był nasz. Nie jest to najlepsza książka o języku. Czytałam lepsze i to lepsze tego duetu!
Nie lubię takich książek, nudzą mnie, a kawały wolę czytać/słuchać niż je roztrząsać ;)
OdpowiedzUsuń