Strony

sobota, 11 listopada 2023

"Śmierć na Wenecji - Maryla Szymiczkowa (Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński) [ Profesorowa Szczupaczyńska, po raz piąty]

 


To nieprawdopodobne, że od lektury Złotego rogu czyli czwartego tomu serii o profesorowej Szczupaczyńskiej minęły trzy lata, a osiem od kiedy zaczęłam przygodę z tą niezwykłą serią. Kojarzy mi się ta seria z targami w Krakowie, bo na stoisku wydawnictwa był duży plakat promujący Tajemnicę Domu Helclów, muszę się w końcu się wybrać na wycieczkę po Krakowie śladami tej książki. Ten mijający tydzień naprawdę obfitował w zacne premiery, ale to na tę czekaliśmy najdłużej. Tym razem poczytamy o powodzi w Krakowie, umierającym papieżu i nieznanej, acz skandalizującej grupie – w grodzie Kraka.

 


Bestsellerowa, wydawana także za granicą seria retrokryminałów.
Tonący Szczupaczyńskiej się chwyta

Ulewny lipiec 1903 roku. W Rzymie kona papież, a Kraków nawiedza wielka woda – Wisła występuje z brzegów i zatapia miasto. Rzeczywistość się zmienia, lecz nie dla samozwańczej detektywki Zofii Szczupaczyńskiej, która musi rozwiązać kryminalną zagadkę. Ofiary są dwie: jedna znaleziona w rzece, druga w wannie.
Profesorowa Szczupaczyńska rzuca się w wir śledztwa i próbuje wyłowić prawdę ze świadków, którzy nabrali wody w usta. Na trop naprowadza ją list denata wysłany przez niego przed śmiercią.
Czy ulice zmienione w rzeki powstrzymają nieustępliwą śledczą, a dowody rozmytych zbrodni wypłyną na światło dzienne? I czy w końcu szacowny mąż profesorowej odkryje, w czym tak naprawdę jego żona czuje się jak ryba w wodzie?

Autorkę Marylę Szymiczkową, wdowę po prenumeratorze „Przekroju” i królową pischingera, powołało do życia małżeństwo pisarzy: Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński. Ten niezwykły duet łączy wielki talent literacki i niezrównaną wiedzę o życiu codziennym Krakowa końca XIX i początku XX wieku. Gwarantuje pasjonującą podróż w czasie z detektywką, która wie, że tajemnice same się nie rozwiążą.


Przenosimy się na ulicę Retoryki, tak jest, Profesorostwo Szczupaczyńscy nie zamieszkują już Pod Pawiem, bowiem Zofia podjęła decyzję o wyprowadzce, Ignacy nieco oponował, ale musiał ulec racjonalnym argumentom małżonki. Zofia zobaczyła, że coraz więcej przedstawicieli elit wyprowadza się poza ścisłe centrum, gdzie domy są też nowocześniejsze i sama ulega tej modzie. Niestety, dosyć prędko jej przyjdzie żałować, bowiem okazuje się, że nadciągnęła na miasto klęska żywiołowa. Rzeczka która nieopodal nowej kamienicy przepływa – również wylała, skutkiem czego poruszać się można łodziami tylko, a Zofia uświadamia sobie, że jej stare mieszkanie byłoby suche i niezagrożone, ale też nie odkryłaby kolejnych zwłok. Okazuje się, że pod nosem profesorowej mamy nie jednego, a dwóch topielców. A jeden przed śmiercią wysłał do Zofii list z prośbą o pomoc. Oczywiście Zofia kocha takie tajemnice i zaczyna śledztwo, ułatwia jej to powódź, bowiem w pomoc powodzianom zaangażowany jest bardzo jej mąż – Profesor Uniwersytetu, więc Zofia nieskrępowana może chodzić, pływać, rozpytywać, ba! Nawet urządzi pościg, a także zgłębi środowisko urningów, czyli osobników o uranicznych skłonnościach. Skandal! Jednak profesorowa Szcupaczyńska nie jest tak drobnomieszczańska, jak moglibyśmy zakładać. Ma o wiele więcej rozsądku niż wielu współczesnych. A dodatkowo jej intelekt jest jak brzytwa. Oczywiście, że rozwikła zagadkę.

 

Prócz tego, że uwielbiam kryminały retro ze wszystkich sił, to ta książka jest napisana właśnie w takim stylu, w jakim pisałaby ją mieszczanka z pretensjami. Wszystko jest doskonale dobrane, chociaż z każdym tomem Zofia dojrzewa, dzieli się z nami swoimi przemyśleniami i widzimy w niej kobietę w pewnym wieku, która przeżyła w swoim życiu wiele zawodów, zniosła swoje, ale też nie oczekuje dużo, bo czy wygórowanymi marzeniami dla żony, jest by mąż miał nieco ambicji i by postarał się o jakieś zaszczyty? Skoro jednak Ignacy w tej materii jest taki oporny, biedna żona zajmuje się w wolnych chwilach tropieniem morderstw. Tutaj mamy kolejną, bardzo przewrotną zagadkę. Dodatkowo cała otoczka, zalany Kraków, rozliczne perturbacje, ludzka krzywda. Wspaniale jest to wszystko oddane. No i dowiemy się, w końcu, dlaczego Maria Skłodowska dostała Nobla!

Czyta się te książki jednym tchem i naprawdę wszystkim polecam, na ponure dni!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.