Dawno nie zdarzyło mi się zaczytać do czwartej w nocy, dawno nie odstawiłam swojego życia na boczny tor by czytać. Seria Mony Kasten to był przypadkowy zakup, chociaż już kiedyś nad nią myślałam. Cieszę się, że uznałam, że warto słuchać intuicji. A dodatkowo uznałam, że nie warto czekać to zaaplikowałam sobie świetną lekturę na ten najbardziej piekielny weekend tego lata(serio, jeszcze jeden taki dzień i wyzionę ducha). Mam wielki sentyment do trylogii, ale taka jest prawda, że rzadko są pisane od pierwszego do ostatniego tomu na równym poziomie. Czy ta seria jest wyjątkiem?
Wielki finał historii miłosnej Ruby i JamesaCzy mogą ocalić siebie? A może zniszczą się nawzajem?Ruby jest w szoku: została zawieszona przez Maxton Hall College. A co najgorsze, wszystko wskazuje na to, że odpowiedzialny za to jest nikt inny, tylko James. Ruby nie może w to uwierzyć - nie po tym, przez co przeszli razem.Oboje muszą się zastanowić, czy światy, w których żyją, nie są dla siebie zbyt odległe...
Trzeci
tom wydawać by się mogło, że jest zbędny, tak myślałam czytając tom drugi. Ruby
i James się pogodzili, tworzą pełen szacunku i marzeń związek, aż tu dyrektor
szkoły dostaje zdjęcia Ruby i pana Suttona, które nie pozostawiają złudzeń –
mieli romans. Ruby zostaje zawieszona w prawach ucznia, pan Sutton traci pracę.
Oboje tracą wszystko, a jeszcze wychodzi na jaw, że taką fotografię zrobił
James. Czy mu coś odbiło? Nie! To zdjecie z pierwszego, gdy James chciał mieć
coś na Ruby, gdyby powiedziała co widziała, ale afera w szkole to efekt
diabolicznej współpracy Cyrila i ojca Jamesa. Okazuje się, że ojciec Jamesa nie
bierze jeńców, wyrzuca ciężarną córkę z domu, szantażuje syna. Jednak Ruby
dalej nie może chodzić do szkoły i zaczyna tracić marzenia o studiach. Jednak
bliskość Jamesa, wsparcie przyjaciół pomagają jej przetrwać. Ruby, która w
pierwszym tomu była skupiona na Oxfordzie i skupiała się, by być przezroczystą,
ma przyjaciół, ukochanego, ale wciąż nie wyzbyła się pewnych nawyków, na
przykład chęci kontroli siostry. Save us, to książka, która domyka
serię, ale czy była potrzebna?
Szczerze?
Nie uważam, że ten tom musiał powstać. Nie jest zła, ale w porównaniu z Save me oraz Save you jest słabsza, wymuszona, autorka nie ma już nowych
pomysłów, a dramaty które się dzieją są przewidywalne. Brakło nieco tej
lekkości, motylków. W tym tomie autorka chce nam udowodnić, że bohaterowie są
dobrzy i musi im wynagrodzić problemy z pierwszych tomów. Wszyscy się godzą, znajdują
rozwiązania swoich kłopotów. I tak, mamy jakieś tarapaty, ale one są tak
napisane, że my WIEMY, że wszystko znajdzie happy end. Jasne to nadal jest Mona
Kasten, więc czyta się tę książkę z przyjemnością, ale nie ma już tego
napięcia. Powiedzicie… ta wcześniejsza seria jest równiejsza? Jakby ktoś
wiedział, gdzie wsadziłam swoje egzemplarze to też polecam się Waszej uwadze :
P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.