Strony

środa, 15 stycznia 2025

"The Boy She Hates" - Stacey Marie Brown


 Po serii cięższych lektur sięgnęłam po coś co miało być w gatunku który lubię, czyli od wroga do miłości. Wprawdzie ja nadal nie jestem fanką angielskich tytułów i doprawdy nie rozumiem w czym The Boy She hates, jest lepszy od Chłopaka, którego nienawidziła. Ale co mam walczyć z wiatrakami. Lubię powieści z wydawnictwa niezwykle, chociaż gdyby nie rekomendacja, pewnie bym nie zwróciła na nią uwagi, ale się udało, zaczęłam czytać i poszło niespodziewanie fantastycznie.

 




Nagle chłopak, którego nienawidziła, wydaje się jedynym, z którym coś ją łączy.

Jaymerson Holloway posiadała wszystko, o czym może marzyć nastolatka. Cieszyła się urodą oraz popularnością, chodziła z najgorętszym kolesiem w szkole i była cheerleaderką. Wszystko było idealne, poza bratem jej chłopaka, Hunterem Harrisem. Jaymerson nie potrafiła go znieść i to ze wzajemnością. Stanowił kompletne przeciwieństwo jej ukochanego Coltona. Wytatuowany, otaczał się dziwnymi ludźmi, nikogo nie słuchał i ciągle sprawiał kłopoty. Nienawidziła go, od kiedy pamięta.

Jednak pewnego dnia wszystko się zmieni. Colton zginie w wypadku samochodowym, a Jaymerson oraz Hunter poważnie w nim ucierpią. Od tego czasu dla dziewczyny nic nie jest takie, jak było. Koleżanki nie wydają się już takie fajne. Są wręcz złośliwe i wredne. Cheerleading w zasadzie już ją nie interesuje, bycie piękną i idealną też nie.

Teraz częściej niż kiedykolwiek wcześniej widuje Huntera, a jego spojrzenie przepełnione jeszcze większą nienawiścią nawiedza ją w snach.

Jaymerson wiedzie idealne życie nastolatki w szkole średniej, jest dziewczyną gwiazdora, ma świetną paczkę przyjaciół i jest cheerleaderką i nie może być lepiej. Plama na Słońcu są jakieś sprzeczki z chłopakiem, albo to że on coraz mocniej ciśnie na seks. I w sumie Jaymerson jest prawie gotowa, ale wtedy zjawia się irytujący brat bliźniak jej Coltona i muszą jechać, w środku imprezy. O ile Colton jest złotym chłopcem, to Hunter jest typowym bad boyem, ma tatuaże i tak złą opinię, że mówią, że jest narkomanem, że zrobił dzieci jakimś pannom. Przerywając im słodkie sam-na-sam, wsiadają do auta, chociaż Jaymerson oponuje, bo Colton pił, jak to bywa, on sobie nic z tego nie robi. Oczywiście dochodzi do wypadku, Colton ginie, Jaymerson jest poturbowana, obrażenia ma też Hunter. Oboje odczuwają stratę po śmierci Coltona, na dodatek każdy wolałby, żeby Hunter zginął, jego byłoby mniej szkoda, co Jaymerson mu zresztą oznajmia, ale spotykają się coraz częściej. Dodatkowo zawsze grzeczna i pilna Jaymerson staje się buntowniczką, to pociąga za sobą szereg kłopotów, ale Hunter i Jaymerson zbliżają się do siebie, a ona może dowiedzieć się coś więcej o Coltonie i tym jak naprawdę wyglądała ich relacja.

 

 

Oczywiście, że od momentu, gdy Colton ginie, my już wiemy, że pomiędzy Jaymerson i Hunterem będzie się coś działo. To dzieje się bardzo szybko, o wiele bardziej podoba mi się bunt dziewczyny. Mało tego bardzo fajnie, że autorka nie pokazuje, że każdy chodzi na palcach dookoła Jaymerson na paluszkach, ona bardzo szybko popada w konflikt z przyjaciółmi. Wystarczy, że brakło Coltona, który był gwarantem jej popularności. Bardzo podobało mi się jak budowana jest relacja i chemia między bohaterami. Do tego stopnia, że kończąc tę część kupiłam tom drugi. Fajny przerywnik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.