O ironio i złośliwości, na każdą z nich byłam chora. Pożądałam jej i marzyłam o chwili gdy trafi do mnie do domu. I co? I jajeczko, trafiła na półkę... wstyyyyd. Książki z tej półki to nie trupy z szafy, bo akurat obecne na zdjęciu książki leżą maksymalnie dwa lata. Uwierzcie mi - jak na moje zbiory, to są prawie nówki :P
Od dołu:
"Bosonoga królowa" - kupiona w połowie 2014 roku, w Lublinie, za którąś letnią wizytą. Lubię autora. Ra mnie zachwycił, raz zawiódł, raz znudził. Kupiłam książkę "na wolną chwilę"
"I góry odpowiedziały echem" - he he he kupiłam równo rok temu w listopadzie, przed seminarium, na którym miałam wylecieć ze studiów. Zaczęłam nawet czytać w pociągu, ale byłam zmęczona, usnęłam, później zepsuł mi się laptop i miałam sporo stresu.
"Hiszpańska fiesta i soczyste mandarynki", książka kupiona następnego dnia po rozmowie kwalifikacyjnej na studia. Razem z nią kupiłam inne hiszpańskie pozycje na słotne dni. Ta ciągle czeka.
"Dzwony" - świeży nabytek. Ach jak ja chorowałam na tę książkę. Ten kolor okładki, świetne recenzje. I co? I leży na półce już ze dwa miesiące.
"W kraju niewidzialnych kobiet" - pojechałam z tą książką do Lublina, na pierwszy nocleg do Mery. Ło mamo, była taka impreza, że i w drodze powrotnej nie chciało mi się czytać, a całkiem w czytaniu się posunęłam.
"Dziewczyny atomowe" - kupiona na początku tego roku. Lubię zagadnienia fizyki jądrowej, zagadnienia związane z bronią atomową, a książka zagrzała swoje miejsce i tylko budzi wyrzuty - sumienia
"Zapomniany ogród" - nabyty na fazie zainteresowania Morton, znowu był ze mną kilka razy w Lublinie. Raz go nawet zaczytywałam na korytarzu, ale znowu impreza i lipton.
"Czarnobylska modlitwa" - kupiłam na spotkaniu lubelskich blogerów. Mama poczytała, dzieliła się wrażeniami, a ja chociaż mam sentyment do zagadnień atomowych, do Czarnobyla zwłaszcza - zwlekam.
"Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" - Bo Mama polecała Autorkę. Widziałam, że jest tam moja zakładka, ale znowu odłożyłam.
"Światu nie mamy czego zazdrościć" - kupiłam na fali kupowania reportaży. Na kupnie się skończyło.
Mam nadzieję, że za rok o tej porze znajdziecie w tym wpisie same hiperłącza do tekstów o tych książkach!!
Moja lista książek jest bardzo długa dzięki Pani mam kolejne pozycje do przeczytania... Ciekawa jestem szczególnie tytułu "Zapomniany ogród" ;)
OdpowiedzUsuńBardzo wspaniale czyta się takie słowa :)
UsuńPosiadam książke WKNK i uważam że jest warta zachodu. :D
OdpowiedzUsuńmuszę ją w końcu dokończyć
UsuńA ja czytałam książkę " Światu nie mamy czego zazdrościć" i jestem pod mocnym wrażeniem...
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że żyję w świecie aż tak wielkich różnić. Doceniłam zaś to, że przyszło mi żyć w Polsce. Oczywiście Polska nie jest dla mnie ideałem, ale na tle świata przedstawionego w książce wypada bardzo dobrze a moje życie wydaje się cudowne.
Zachęcam do lektury.
Super!! Dziękuję za wypowiedź, prędko się za nią zabiorę.
UsuńPolecam "Księga życia kobiety" i " Wina jest nauczycielką miłość - lekcją" J. Borysenko
OdpowiedzUsuńDziwię się, że odłoźyłaś Skazanych. Czytałam to z wypiekami na twarzy podobnie jak Taniec Nataszy i Niezwykłe kobiety Romanowów. Gorąco polecam.
OdpowiedzUsuń