Strony

czwartek, 22 stycznia 2009

Wszystko o mojej matce




czyli "Todo Sobre mi madre"

NOWY GATUNEK - ALMODRAMA

Wszystko o mojej matce to kolejny dowód fascynacji Almodóvara melodramatem. Hiszpański reżyser jednak i tym razem zamiast klasycznego filmu gatunkowego proponuje widzom swoją "almodramę", w której konwencja miesza się ze stale podkreślanym dystansem, ujmującym całą historię w nawias. Dystans ten nie pozbawia jednak filmu emocji: "Europejczycy muszą odzyskać w kinie swoje dziedzictwo - uczucie" - powiedział reżyser podczas festiwalu filmowego w Cannes.

KRÓTKO O TREŚCI

Greckie przysłowie mówi, że jedynie kobiety, które skąpały oczy we łzach, widzą jasno. Przysłowie to nie spełnia się jednak w przypadku Manueli. Tej nocy, gdy jej syn Esteban ginie przejechany przez samochód Manuela płacze tak długo, aż zabraknie jej łez. A mimo to, wcale nie widzi jasno; teraźniejszość i przyszłość giną w jednakowych ciemnościach.

Czekając w szpitalu, czyta ostatnie linijki jakie jej syn zapisał w notesie, z którym nigdy się nie rozstawał. "Dziś rano przeszukałem pokój mojej matki i znalazłem plik zdjęć. Wszystkim brakowało połowy. Był na nich, jak sądzę, mój ojciec. Mam wrażenie, że w moim życiu brakuje tego samego kawałka. Chcę poznać mojego ojca, nie ważne kim jest i jak zachował się wobec mamy. Nikt nie może odebrać mi tego prawa..."

Manuela nigdy mu nie powiedziała kim był. "Twój ojciec umarł na długo przed twoim narodzeniem" - to wszystko, co zdążył od niej usłyszeć. Przez pamięć dla swego syna Manuela opuszcza Madryt i jedzie do Barcelony odnaleźć jego ojca. Chce mu powiedzieć, że ostatnie słowa, jakie zapisał jego syn skierował właśnie do niego, chociaż wcale go nie znał. Ale najpierw musi powiedzieć ojcu, że gdy ona od niego odeszła 18 lat temu, była w ciąży, i że mieli syna, i że syn ten właśnie umarł. Musi powiedzieć mu też, że dała dziecku imię Esteban, to samo, które on, ojciec, nosił zanim przyjął imię Lola. Lola, la Pionera.

Manuela jedzie do Barcelony w poszukiwaniu Loli, ojca swego syna. Poszukiwania mężczyzny o takim imieniu nie mogą okazać się łatwe. I rzeczywiście nie są.

film oglądać skończyłam dziś. i jest coś w nim fascynującego. owszem spowdziewałam się może czegoś trochę innego, ale nie powiem, ze się zawiodłam. Ba! nawet uroniłam łzę...
Piękne zdjęcia i przejmująca muzyka wprawiają w nastrój dzięki, któemu wpada się w problematykę filmu i momentami chciało się mi śmiać w scenach poważnych. Warta uwagi jest gra aktorów. Penelope Cruz jest śliczna i delikatna w tym filmie. Główna bohaterka też świetnie się prezentuje i wiem, że na pewno sięgnę jeszcze po filmy Almodovary, bo zaiste są ciekawe i warte oglądania.
Problematyka filmu jest ciężka, problem z tożsamością i tak nie do końca rozumiany przeze mnie nie jest to film kręcony przez Hiszpana a tam przecież dystans kobieta- mężczyzna jest ogromny a granica pomiędzy nakreślona grubo i wyraźnie toteż mogę mieć mgliste tylko wyobrażenie.
każdy kto słyszy nazwisko Almodovar od razu kojarzy, że jest skandalistą wcale nie. nie jest po prostu hipokrytą mówi o ważnych w jego mniemaniu problemach, które inni próbują zmilczeć....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.