Strony

niedziela, 7 lutego 2010

"Kiedy byłem dziełem sztuki" Eric Emmanuel Schmitt


Każdy z nas nosi w sobie piękno. Cała sztuka polega na tym, by umieć je odkryć.

Przypadkowe spotkanie za słynnym artystą całkowicie zmienia życie dwudziestoletniego bohatera książki. Z niepozornego, zakompleksionego człowieka przeistacza się w budzącą podziw żywą rzeźbę. Zyskuje to, o czym zawsze marzył. Traci to, czego dotąd nie doceniał. Czy za cenę sławy warto tracić wolność? Co decyduje o naszej wyjątkowości? Gdzie szukać sensu życia?

Éric-Emmanuel Schmitt jest najbardziej poczytnym współczesnym francuskim pisarzem. W Polsce zasłynął książką "Oscar i pani Róża", która została sprzedana w nakładzie ponad 200 tysięcy egzemplarzy. W Wydawnictwie Znak ukazały się także: "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu", "Dziecko Noego", "Małe zbrodnie małżeńskie" i "Moje Ewangelie".

[Wydawnictwo Znak, Kraków 2007]

Słyszałam wiele dobrego o tej książce. Najwięcej opinii iż zmienia ona człowieka, wpływa na jego postrzeganie świata i własnych słabości. Toteż w środku sesyjnego zamieszania wzięłam i nabyłam, swoje musiała odleżeć i została błyskawicznie przeczytana, ale raczej bez wybuchu entuzjazmu. Trzy książki Schmitta wzbudziły mój entuzjazm, ta do nich nie należy i Schmidt nie jest także mym ulubionym pisarzem, na którego czekam jak na zbawienie. Czytam bo czytam. Po prostu.
Książka opisuje historię młodego mężczyzny, któremu nic się nie udaje. Nawet samobójstwa. Chce to zmienić… Zdaje sobie sprawę, ze w życiu mu się nic nie uda to chce się chociaż zabić porządnie skacząc z miejsca gdzie nie da się nie zabić. Tam jednak spotyka tajemniczą postać, która obiecuje odmienić jego życie, że za 24 godziny nie będzie chciał popełnić samobójstwa. Przystaje na tą propozycję i jego życie się odmienia.
Autor w tej książce zadaje pytanie co tak naprawdę jest ważne… czyni to w sposób zbyt moim zdaniem podobny do Coelho, piękne frazesy, sytuacje nie-do-pomyślenia. Nie trafia to do mnie. Szukając w tej książce odpowiedzi na moje pytania nie jestem usatysfakcjonowana, chociaż nie powiem dało mi to nieco do myślenia. Więc mogę wyciągnąć następującą konkluzję iż autor nie dorównał płytkości najgorszym książką Coelho… I oby to się nie stało

1 komentarz:

  1. Ach, już dawno nie czytałam żadnej książki Schmitta i ubolewam nad tym strasznie, chyba czas w końcu po jakąś sięgnąć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.