Strony

wtorek, 27 lipca 2010

"Trzy metry nad niebem" - Tre metri sopra il cielo


Babi, dziewczyna z tak zwanego dobrego domu, świetna uczennica i przykładna córka, poznaje Stepa, agresywnego chuligana, którego życie składa się z ćwiczeń na siłowni, wyścigów na motorze i bezsensownych bijatyk. Mimo różnicy charakterów młodzi zakochują się w sobie bez pamięci i pod wpływem tej miłości bardzo się oboje zmieniaja. Ona otwiera się na swiat, dojrzewa, a on łagodnieje i zaczyna zastanawiać sie nad swoim życiem. Babi jest jedyną osobą, której Step powierza swój mroczny sekret, tłumaczący jego agresywne zachowanie.

Tak wreszcie i ja oglądnęłam głośny w pewnych kręgach film w którym występuję On.
Ale po kolei. Film to ekranizacja włoskiego pisarza, normalnie odkrycie ostatnich czasów ten Federico Moccia. A Jego książka „Trzy metry nad niebem” została przeniesiona na ekran i tak oto mamy film. Książki nie czytałam bo kochana poczta polska gwizdnęła mi przesyłkę. Ale nic to. Książka na pewno nie jest tak dobra, bo nie ma tam tego Aktora. Z oczami!

Historia to takie Love stroy troszkę. Tylko na odwrót. Dziewuszka z dobrego domu, bardzo ładna, włoski typ urody, oraz przecudnej urody chłopak(piękny jak Szatan) i takiego samego zdawać by się mogło charakteru.
Pierwsze wrażenie nie jest najlepsze, młoda paniusia nie pała miłością od pierwszego wejrzenia w cudownego Stepa(ksywa Oczastego), jednak nie da się ukryć że coś ją do niego ciągnie. I wzajemnie zresztą.

Historia się rozwija, nie jest to Boże uchowaj romantyczna komedia, ale film o uczuciu, śliczny film o uczuciu bez nadmiernej pornografii za to z motylkowatymi ujęciami.
Naprawdę bardzo polecam

3 komentarze:

  1. Możliwe, że obejrzę, bo już wcześniej interesowałam się tym filmem. Mam nadzieję, że nie będzie to kolejna naiwna i przewidywalna historia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś włączyłam z nudów, ale wyłaczyłam po 30minutach. Film nie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Film bardzo lubię i oglądałam nie raz. Przyznaję, że główny aktor ma charyzmę, bez której ten film by się nie udał. Moim zdaniem jednak ksiażka jest o wiele lepsza. Nie da się przenieść wszystkiego na ekran, a szkoda bo warto. Teraz, gdy zechcesz przeczytać pewnie będziesz wyobrażać sobie Oczastego w roli Stepa więc przyjemność podwójna.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.