Strony

piątek, 18 marca 2011

"Porzucone sutanny. Opowieści byłych księży" - Piotr Dzedzej


Jest to zbiór ponad dwudziestu rozmów przeprowadzonych przez księdza, który pewnego dnia poczuł, że nie może zamykać oczu na losy ludzi odsądzanych przez jego własne środowisko od czci i wiary: byłych księży i zakonników. Z trudem docierał do kolejnych mężczyzn, których życie niejednokrotnie okazywało się przedziwną drogą w poszukiwaniu własnego powołania, drogą krętą, czasem mroczną i rzadko kończącą się wyjściem na otwartą przestrzeń, nie zawsze prowadzącą do spełnienia. Wywiady z nimi nie miały na celu zdobycia materiału do sensacyjnej książki, lecz zwrócenie uwagi na miejsce, jakie w społeczeństwie i Kościele zajmują ci, którzy porzucili kapłaństwo. Te poruszające, czasem wręcz wstrząsające historie pokazują, że większość takich osób nie odnajduje się w życiu, nie odnosi sukcesu, z trudem wraca do życia w świeckim społeczeństwie. Są jednak także przykłady krzepiące, będące dowodem na to, że także po odejściu z kapłaństwa życie w zgodzie z Bogiem, samym sobą, Kościołem i bezpośrednim otoczeniem jest możliwe.
Jednym z kluczowych wątków wracających nieuchronnie w każdej rozmowie jest kwestia celibatu. Dlatego wywiady księdza Dzedzeja są także głosem w toczącej się w Kościele i społeczeństwie debacie o bezżenności duchownych. Dzięki temu, że mężczyźni, wypowiadają się w nich zupełnie szczerze (ośmiela ich anonimowy charakter wypowiedzi i rozmówca, który jest księdzem), jest to głos niezwykle ważny. Ale nie jest on wcale aż tak jednoznaczny, jak można by się spodziewać: przeżywanie samotności, płciowości, pragnienia ojcostwa może być bowiem bardzo różne.
Książka wciąga, jej lektura zaś z pewnością pomoże czytelnikowi mocno zrewidować obiegowy pogląd na temat tego, czym jest zdrada powołania, a czym wierność wobec niego. Albo przynajmniej zastanowić się nad losem tych, którzy dokonali w swym życiu wyboru zmieniającego dosłownie wszystko i to dokonali go co najmniej dwukrotnie.

Na książkę trafiłam dzięki Natalii, tematyka wydała mi się bardzo interesująca. Zaczęłam czytać od razu i poleciało piorunem. Książka wciąga od pierwszej strony i od pierwszej historii porusza. Nie jest to dobre poruszenie, książka bowiem ukazuje nam Kościół jakiego raczej nie znamy, ewentualnie się domyślamy. Kościół jako zbiór ludzi niekoniecznie z powołaniem, uduchowiony, będących dobrymi pasterzami, tylko niekiedy … ii tu można sobie wstawić jakiś obelżywy zwrot. Czytałam i się przejmowałam, przeżywałam, chodziłam pół dnia rozważając, oceniając, myśląc. Nie jest to książka na odstersowanie się, bo emocje, przynajmniej u mnie tak było, buzują.
Oj czasami zastanawiałam sie dlaczego księza zrzucaja sutanne, nie miałam do czynienia z takim czlowiekiem, może nieświadomie tak, ale wiedząc o tym - nie, dlatego tym chętniej sięgnełam po książkę...

Polecam jednak, bo może warto zobaczyć Kościół od tej drugiej strony, skrywanej za zasłoną milczenia. Księża renegaci mogą nam wiele i ciekawych rzeczy opowiedzieć.

11 komentarzy:

  1. Na mnie też wywarła nie małe wrażenie. Muszę przyznać, że wywołuje w ludziach szok od pierwszej strony...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj od pocztku do końca, mimo, że zbiór odrebnych historii trzyma w napięciu.

    OdpowiedzUsuń
  3. mhhh jestem bardzo ciekawa tej książki, muszę się za nią rozejrzeć. Dziękuję za info

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja co prawda tą tematyką się nie fascynuję, ale gdyby tak bliżej zapoznać się z tym enigmatycznym środowiskiem... Może być to przygoda ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czułam, że będzie to fajna recenzja i książka mnie interesująca :)

    Pamiętam jak zmienili nam księdza w ostatniej klasie L.O, nowy w parafii, młody, trzydziestoletni. Był szczery i "Spoko" nie na siłę, zdobył uznanie całej klasy, kiedy na pierwszej lekcji powiedział: "Nie mogę wam obiecać, że za 3 miesiące, po wakacjach, lub kiedykolwiek nie zrzucę sutanny. Mam wielu kolegów, który byli księżmi i widziałem jak walczyli ze swoim powołaniem. Ja nie chcę tego robić, kiedy zobaczę, że Bóg ma dla mnie inne zadanie to odejdę."

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz co sytuacja, pt. mam watpliwości odchodze też jest zla. Bo co być powiedziała na męża, który przy pierwszej trudności porzuca żonę? Trzeba walczyć o to co ważne, oczywiscie, sama wola walki nie zapewni wygranej, ale próbować Warto.


    Futbolowa: przygoda jest wstrzasająca, ale na pewno ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiek napisałam w skrócie dość dużym i myślałam, że napisałam to, co chciałam, ale najwidoczniej źle przekazałam.
    Ksiądz powiedział, że wątpliwości miał, był poddany próbie, ale jej sprostał za co ogromnie dziękuje i wie, że księdzem ma być. Ale jeśli kiedyś będą wątpliwości, których nie zdoła pokonać i zrozumie, że księdzem już nie jest mu dane być to rzuci sutannę. Lepiej być chyba "byłym księdzem" (choć w naszym społeczeństwie żyć z czymś takim jest trudno), niż być księdzem na pokaz, a za przeproszeniem jeździć na kobiety lekkich obyczajów (jak mój proboszcz, tfu!) lub mieć żonę na boku?

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam podobną sytuację jak Daria, bo w 3 LO również zmienili nam księdza na bardzo podobnego do tego u Niej :). Właśnie wtedy w moje ręce wpadła książka "Porzucone sutanny", więc postanowiłam ją przeczytać.
    Całkowicie się z Tobą zgadzam co do tego, że książka jest wciągająca i wstrząsająca. Naprawdę zmusiła mnie do przemyśleń na wiele tematów - o sensie celibatu, o tym, jak ciężko jest tym, którzy "porzucili sutanny", jak sami to przeżywają, jak są odbierani przez społeczeństwo, jak wygląda Kościół od wewnątrz. Naprawdę cieszę się, że przeczytałam tę książkę, bo wcześniej nie poświęcałam tym problemom żadnej uwagi...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dario przepraszam za zamieszanie, źle Cię zrozumiałam. Taką postawę rozumiem oczywiście. Lepiej zrzucić sutannę i żyć w zgodze z sumieniem i Bogiem niż ciągle udawać i siać zgorszenie.

    Sujeczko cieszę się, że mamy podobne wrażenia.
    Oj dużo mi ta ksiązka do myślenia dała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic się nie stało, pewnie to ja źle i niezrozumiale napisałam, najważniejsze że w koncu się zrozumiałyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam kiedyś o tej książce i widzę, że warto po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.