Strony

wtorek, 24 maja 2011

"Źródła nienawiści" - Praca zbiorowa



Kosowo, Gruzja, Abchazja, Osetia Południowa, Łotwa i Estonia, Krym, Białoruś. Wydarzenia, które nie schodziły z pierwszych stron gazet. Jaka jest geneza i przebieg konfliktów etnicznych w tych krajach i regionach? Czy wiecie Państwo, że te konflikty toczą się od wieków? Prezentujemy pierwszą w Polsce książkę popularnonaukową, szeroko opisującą i wyjaśniającą tę problematykę.


Przystępując do tej lektury zastanowiłam się, czy Polak może zrozumieć zjawisko konfliktu etnicznego. Zapewne moje pokolenie będzie miało z tym problem, żyjemy w czasach gdy mówimy po polsku, mamy wachlarz praw i wolności a jednocześnie jesteśmy obywatelami państwa w miarę jednolitego etniczne, poza przebąkiwaniem o Autonomii Śląska, żadne ruchy nawet quasi separatystyczne nam raczej nie grożą.
Ktoś zapyta więc po co w Polsce wydawać książkę o konfliktach etnicznych, mamy przecież swoje problemy. Ano! Cyceron mawiał, że nie znać historii to być zawsze dzieckiem. Historia kojarzy się wielu z ogromną nudą i tym, że nie ma nic wspólnego z teraźniejszością, książka o której piszę jest tego absolutnym zaprzeczeniem. Autorzy zastrzegają, że to nie podręcznik, chociaż jak dla mnie podręcznik idealny, od strony technicznej zrobione świetnie, chociaż strasznie nie lubię przypisów za rozdziałem, bo dla mnie jest to niewygodne. Moja wiedza jest zbyt mała, żeby ocenić czy porcja wiedzy wystarczy by pretendować do miana podręcznika. Zresztą to nie jest ważne.
A co jest? Fakt, że wiele się z tej książki dowiedziałam, nie tylko gdzie dokładnie znajduje się Abchazja i o co właściwie chodzi z Osetią, dlaczego tak długo temat nr jeden było Kosowo? A jak wygląda sytuacja etniczna naszych sąsiadów ze Wschodu? autorzy w sposób przystępny jak na książkę tego formatu wyjaśniają zagadnienie konfliktów na tle etnicznym, wiadomo że przystępując do lektury trzeba mieć wiedzę na ciut większym poziomie, nie tylko historyczną, po prostu ogólną.
Czytając książkę byłam pełna podziwu dla autorów, którzy odwalili ogrom roboty. Łatwo się czyta artykuł naukowy, jeśli samemu się nie spróbowało chociaż raz tego zrobić solidnie, wtedy nie ma się pojęcia jaki trud trzeba w to włożyć, żeby nie przynudzić, żeby zainteresować czytelnika, żeby wyważyć gdzie zaczyna się zbytnie wnikanie szczegóły a gdzie problem trzeba zakończyć, żeby był w sposób odpowiednio zarysowany i ewentualnie zmusił czytelnika do dalszych poszukiwań. I w tej książce jest ten złoty środek. Nie czułam się przynudzona, czułam się zaintrygowana, wręcz zbulwersowana, że coś takiego dzieje się w czasach, które miałam za „czas pokoju”, że oddając hołd naszej fladze nie wiemy, jak dobrze móc mieć własną nietłumioną tożsamość narodową. Ba jeśli chodzi o ścisłość wiedziałam o konfliktach w Osetii, w Abchazji, Gruzji, ale o problemach Białorusi, Łotwy, Estonii i Krymu nie miałam pojęcia a przecież wszystko się dzieje za cienką umowną linią oddzielającą nasze kraje. Z ciekawością czytałam o trudnej sytuacji etnicznej za naszą wschodnią granicą. Na pewno nie poprzestanę li i jedynie na tej publikacji, wiem mniej więcej gdzie szukać, bo jak wspominałam bibliografia jest wzorcowa.

O wiele lepiej jestem zorientowana w temacie konfliktów narodowościowych w Hiszpanii, chociaż uprzedzam z góry terminologia naród, narodowość, grupa etniczna są tak naprawdę przedmiotem sporu i często w publikacjach używane są w sposób niekonsekwentny w tej książce jest to ujednolicone, chociaż problem też jest zasygnalizowany. Moje naukowe zainteresowania skupiają się głownie na Baskach i o nich mogę mówić godzinami. Jak wspominałam słyszałam oczywiście o problemach na Bałkanach, sytuacja w Kosowie, Gruzji jest często głównym tematem badań. Zazwyczaj każdy pokiwa głową, zerknie z grozą, lub umiarkowanym zainteresowaniem, a gdyby zapytać przeciętnego widza Wiadomości „o co właściwie chodzi” wzruszyłby ramionami i uciekł ze spłoszonym wzrokiem.
I jeśli ktoś szuka odpowiedzi na to pytanie „o co tam chodzi” to jest książka dla niego. Książka, która w udzieleniu odpowiedzi sięga do wydarzeń sprzed setek lat, kiedy to wszystko się kształtowało. Bez tego się nie da zrozumieć w czym właściwie jest problem, dlatego nawiązałam do Cycerona, bez poznania faktów historycznych, których znajomość pomoże nam zrozumieć dlaczego te regiony goszczą często jako temat dnia wiadomości. Będziemy dzieckiem, które jest naiwne i któremu można wszystko wmówić. Oczywiście nie historia też nie jest nauką będącą wzorem obiektywizmu, jednak znając fakty historyczne można wysnuć swoje wnioski.

Zdaję sobie sprawę, że nie jest to książka łatwa, którą czyta się leciutko leżąc na plaży. Zdecydowanie jest to książka wymagająca myślenia, nieustannego kojarzenia. Książka która uczy, czy rzeczy ważnych - na pewno tak, rzeczy potrzebnych? Pewnie nie każdemu, bo niekoniecznie moja Mama chce podyskutować ze mną o sytuacji na Bałkanach i wiem, ze moja Siostra nie zapuka do drzwi świtem, żeby roztrząsać sytuację panującą w górach Kaukaz. Ja osobiście cieszę się, że mogłam taką wiedzę posiąść, może nie porozmawiam o tym z panem na przystanku, ale już z kolegą na pewno. Zresztą polecę ją każdemu ze znajomych z żyłką historyczną.

Wiem, że książka nie sprawi, że problematyka konfliktów etnicznych stanie się dla nas jasna jak Słońce, jak pisałam wcześniej, nie wiem czy Polak, którego raczej to nie dotyka w pełni otworzy się na ten problem. Ale temat ten stać się może bliższy, dodatkowo książka wiedzę posiada fajnie przekazaną, mamy mapki więc jeśli nie chcemy się odrywać od lektury i sprawdzać w Internecie, możemy dokładnie zerknąć jakiego obszaru dotyczy dany tekst. Artykuły są opatrzone adekwatnymi zdjęciami, obrazującymi, uzupełniającymi tekst. Zdjęcia czarno-białe, ale przyzwoitej jakości.

Ja polecam, dla pasjonatów, zainteresowanych tematyką, czy po prostu tych którzy chcą być na bieżąco z aktualną sytuacją polityczno-społeczną.

Za książke dziękuję
Wydawnictwu ERICA



i serwisowi Sztukater

1 komentarz:

  1. Książka stoi na regale i cierpliwie czeka, a ja jestem niezmiernie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.