Strony

sobota, 31 grudnia 2011

Rok 2011 – misja zakończona






Rok 2011 dobiega końca. Rok ważny, dla mnie prywatnie, rok którego połowa upłynęła w cieniu magisterki, która zaprzątała moje myśli a naukowe mądre dzieła zalegały wszędzie i monopolizowały mój czas. Druga połowa roku, to rozpoczynanie nowych, kolejnych etapów życia, stawianie pierwszych, najtrudniejszych kroków. To udany rok, bo wciąż jestem otoczona ludźmi których kocham, bez której nie wyobrażam sobie mojej egzystencji, przyjazne dusze raczej dochodziły, niż odchodziły, wyłączając jeden zawód, który mam nadzieję wypleni ze mnie naiwność i otwieranie się przed drugim człowiekiem, takie dziecięco naiwne też mnie wzmocnił. Jestem mądrzejsza o 12 miesięcy, o 12 miesięcy szczęśliwsza i co tu dużo kryć bardziej oczytana. Są postępy! W roku 2010 wg bloga przeczytałam 70 nowych książek, w tym roku według Pólki wyzwania 52 tych książek było 132, ale już widzę, że było ich około 150, samych nowości!! Bo początkowo nie wszystkie tak tagowałam. Dodając do tego powtórki i moje naukowe tomiszcza spokojnie przekroczyłam 200 i zbliżyłam się do mojego idealnego życia, życia w książkach, w mojej ukochanej dziupli wypchanej książkami, bo tak mniej więcej, bo jeszcze kilku nie obfotografowałam, nie wszystkie wpychałam w stosy, więc tak mniej więcej 240!! 0_0 książek adoptowałam. W domu to by mnie zabili… i już wiem dlaczego moje półki trzeszczą….
Sprostałam wiec wyzwaniu 52 książki w rok :D a także wyzwaniu, które zakładało przeczytanie o ileś książek więcej niż w roku poprzednim... ja chciałam przeczytać coś koło 90, a też pozytywnie było i lepiej. Chyba pisałam, że 52 książki to miałam już jakiś czas temu... O filmach i serialach sie rozpisywać nie będę tak jak i o wypiekach oraz robótkach, jakoś mało o tym pisze, nie ma czego podsumowywać za bardzo :P





Ciężko mi powiedzieć i ocenić, która książka była dla mnie książką roku 2011. Na pewno wielkie wrażenie wywarła na mnie „Biała jak mleko, czerwona jak krew”, pokochałam „Ksiedza Rafała”, ucieszyłam się z finału „Cukierni pod Amorem”, „Trylogia Arturiańska” była dla mnie przeżyciem i czymś nowym. Jodi Picoult też nie zawodziła, w tym roku wczytywałam się w kryminały, Murdoch, czy „Spójrz na mnie” to chyba moi faworyci. Nie zawiedli mnie też Hołownia i Zafon, inne gatunki, ale pozytywne wrażenia jednakie ;) Wielkie wrażenie, pod którym byłam długo to „Kat z Listy Schindlera”<




Przepraszam, ale nie jestem w stanie wymienić wszystkich tych książek, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Było ich naprawdę wiele.

Jeśli chodzi o najgorsze książki z roku 2011, to wspominany kilka notek temu „Sekretnik”, zresztą na tej autorce się zawiodłam, ale na szczęście w tym roku odkryłam tylu pozytywnych polskich autorów, że na pewno nie porzucę polskiej literatury. Zawód sprawiła mi „Ania z Wyspy księcia Edwarda”, dlatego, że tyle po niej oczekiwałam… ale nie zasługuje na tytuł najgorszej ksiażki roku i chyba już zawsze ta książka będzie mi się dobrze kojarzyła… mimo wszystko. I chyba szkoda czasu na rozprawianie o książkach złych, lepiej mi się mówi o tych pozytywach i mam nadzieję, ze tak upłynie ten nadchodzący rok :)


Wam Moi Drodzy chciałabym życzyć tego co sobie... dużo czasu na czytanie a jako miły dodatek dużo zdrowia, szczęścia, obecności bliskich, miłości przyjaciół i jak to p. Maria Czubaszek wczoraj sobie życzyła... żeby nas wzdęło od pieniędzy(które można wydać na książki).

Obyśmy za rok spotkali się tylko w szerszym gronie ;) ale równie miłym

12 komentarzy:

  1. Ojj zazdroszczę tylu przeczytanych książek!:) Ja pomimo, że rok temu postanowiłam sobie przeczytać troszkę więcej nie ubiegłoroczne coś ponad 52 książki, to w tym roku wyszło ich co gorsza mniej....Ale niech następny będzie lepszy od poprzedniego;) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Imponujący wynik czytelniczy. Z Twojej listy najlepszych książek czytałam tylko Cukiernię, ale myślę, że niektóre lektury jeszcze przede mną :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, otwieraj się nadal - ja w tym roku przejrzałam na oczy w jednej sprawie, ktoś mnie strasznie okłamał i zaczęłam tą osobą gardzić. No, bywa...
    Pod względem książkowym miałaś na prawdę bogaty rok. Gdyby Mały zasypiał wcześniej... ech. W tym roku pobiłam rekord siedzenia nad książką - do trzeciej [nie liczę czytania całą noc Jane Eyre laaata temu]:)
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak wielkiej liczby przeczytanych książek zazdroszczę. Życzę równie intensywnego pod tym względem nadchodzącego roku. I oby był bogaty w wiele szczęśliwych chwil.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia w dalszym czytaniu. "Kata z listy Schindlera" będę musiała wreszcie przeczytać, bo ta książka chodzi za mną od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
  6. hm..nie zamykaj się w sobie przez kogoś na tyle głupiego, żeby Cię zawieść..mówię z własnego doświadczenia, gdy po zawodzie trochę za bardzo odizolowałam się od świata i ludzi..trochę naiwności nie jest czymś złym :D naprawdę; może to z mojej strony naiwne, ale lubię wierzyć, że warto wierzyć w człowieka ;) wiem, masło maślane, ale tak to wygląda :D wszystkiego najpiękniejszego na Nowy Rok :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne podsumowanie;)
    Tak dużo książek? Nieźle,nieźle;D
    Czytałam tylko "Białą jak mleko,czerwoną jak krew". Na mnie również wywołała duże wrażenie. A inne mam w planach;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję czytelniczego wyniku i spełnienia marzeń na Nowy Rok :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasiu! W nowym roku chciałabym życzyć Ci zdrowia, ale też przede wszystkim szczęścia, samych słonecznych dni, optymizmu, bo on nie gryzie się z racjonalizmem. Mimo wszystko wiary w ludzi i wielu, wielu książek do przeczytania. I cóż? Żeby ten rok był w Hiszpanii rokiem Realu Madryt :)

    Pozdrawiam i Szczęśliwego Nowego Roku!
    Biedroneczka vel Monika :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Imponujące podsumowanie minionego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dziękuję za życzenia, miłe słowa i że jesteście, bez Was to miejsce nie ma sensu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię podsumowania, bo są takie optymistyczne. Zawsze wydłubujemy te najlepsze, najciekawsze książki i się nimi dzielimy.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.