Strony

czwartek, 25 października 2012

"Savoir-vivre. Sztuka dyplomacji i dobrego tonu" - Piotr Kuspys

Niniejsza książka to praktyczny przewodnik dla każdego, kto chce na stałe wprowadzić do swojego życia zwyczaje i zachowania z tak zwanych salonów dyplomatycznych. Jest ona próbą dostosowania tych wszystkich pięknych form kontaktów międzyludzkich, wypracowywanych na przestrzeni lat i ujętych w formie protokołu dyplomatycznego, do możliwości i potrzeb życia codziennego. Autor, czerpiąc z doświadczenia wybitnych dyplomatów i znawców oraz własnej wiedzy, doradza nie tylko, jak należy się zachować w określonych sytuacjach, by pozostawić po sobie wyłącznie dobre wrażenie i osiągnąć zamierzone przez siebie cele, ale także udziela wskazówek dotyczących pielęgnowania relacji międzyludzkich i troski o własny wizerunek. FRAGMENT KSIĄŻKI: W czym tkwi tajemnica kulturalnego człowieka? Dlaczego mówimy, że ktoś jest kulturalny, mimo iż jego wygląd może nie sprawiać najlepszego wrażenia? Sposób bycia, wysławiania się, uśmiech, gesty, spojrzenie — właśnie to wszystko decyduje o tym, jak jesteśmy postrzegani. Nasze zachowanie świadczy o naszym wychowaniu. Dobre maniery sprawiają, że stajemy się bardziej wrażliwi na drugiego człowieka; wyzbywamy się egoizmu i postrzegamy świat w nieco szerszej perspektywie.


W drodze do szpitala, spotkałam listonosza, który przekazał mi paczkę w której była między innymi  książka wyglądająca niesamowicie elegancko. Jak? Widzicie po okładce.  Elegancka w swej prostocie., naprawdę byłam oczarowana. Zaczęłam sobie podczytywać, racząc współpasażerów  co ciekawszymi fragmentami. I chociaż w torebce miałam inną lekturę do poczekalni, błyskawicznie wsiąkłam w lekturę o zasadach sztuki życia, jak przekłada się na „nasze” ten zwrot.

Przyznam się do pewnego zboczenia. Uwielbiam prawo stosunków dyplomatycznych i konsularnych. Uwielbiam czytać o etykiecie, o sztywnych zasadach, które pozwalają lepiej dogadać się z drugim człowiekiem, bez uchybień, w duchu wzajemnego szacunku.
Oczywiście nikt nie wymaga od nas, tak sformalizowanych stosunków w życiu codziennym, ale uważam, że XXI wiek nie zwolnił nas z wzajemnego szacunku. Ręce w kieszeni podczas rozmowy z drugą osobą, puszczanie muzyki na cały regulator w środkach masowej komunikacji. To wszystko świadczy o zapatrzeniu we własną osobę z pominięciem interlokutora, otoczenia. Zrozumcie, więcej lat żyłam w wieku XX, niż żyję w tym XXI,  wciąż żyję według tych anachronicznych zasad, które zdają się odchodzić do lamusa. Tylko czy rzeczywiście?!
Autor leje miód na me serce, na moje i na innych konserwatystów, którzy przespali zmianę czasu. Jestem zauroczona, tą przecież niewielkich rozmiarów publikacją, która jest kompendium wiedzy o tym jak się zachować! Coraz więcej takich książek się pojawia, a to dla Pań, a to dla Panów, a to dla par, a to dla nastolatek. Tymczasem tutaj jest wszystko, czy jest się kobietą, czy mężczyzną, czy ma się problem z zawiązaniem krawata, czy z usadzeniem gości w aucie, aby nie uchylić zasadom dobrego wychowania.

Książka podzielona jest na trzy cześci.
Pierwsza poświęcona jest szeroko pojętemu Savoir-Vivrowi, począwszy od podstawowych zasad, od zasad przechodzi się do takiej próby ogniowej naszego dobrego wychowania, czyli organizowania przyjęć, począwszy od zasad  rządzących zapraszaniem po powitanie gości, aż na zachowaniu przy stole skończywszy. Nie lękajcie się nie będą tu opisane tylko przyjęcia w Belwederze, czy u Królowej Brytyjskiej, owszem będą i takie wspomniane, imprezy z gigantycznym zestawem zastawy podstawowej, ale dowiemy się, jak elegancko spożywać konkretne i sprawiające kłopot potrawy, jak skomponować menu i w jakiej kolejności podać jakie alkohole.

Druga część to zasady kształtowania poprawnego wizerunku.  Tu sprawa niby prosta, ale jednak. Bo no nie każdy dobrze się czuje w garniturze. Nie każdy orientuje się w tych niuansach odzieżowych, typu czym się różni suknia balowa od wieczorowej. Niestety lata PRL-u okradły Nas z pewnego automatyzmu, długo na imprezy w strojach wizytowych stać było tylko pogardzanych nuworyszów, i chyba dlatego u nas takie braki w sprawach elementarnych. Ale! Z drugiej części książki dowiecie się, jak ubrać się, na jakie spotkanie, jak bez udawania poprawić swój wizerunek w oczach innych i wierzcie mi nie trzeba do tego ogromnych nakładów finansowych. Ba! Czasami nie trzeba wydać ani złotówki.

I jest jeszcze trzecia część.  Nosi ona tytuł „Tajemnice zachowań dyplomatycznych”. I ja tutaj fopę popełniłam zapomniałam o innym znaczeniu słowa „dyplomatyczny” skupiając się jedynie na tym znaczeniu określającym stosunki między przedstawicielami dyplomatycznymi. A to przecież błąd. Słowo dyplomatyczny oznacza taktowny. Załatwić coś dyplomatycznie oznacza, że i wilk jest syty i owca cała.
I tutaj Autor sięgając do mistrzów dyplomacji, do wielowiekowej sztuki dyplomatycznego rozwiązywania konfliktów, ilustruje w jaki sposób, gładko, grzecznie poradzić sobie można z kłopotliwymi sytuacjami, jak można obronić własne zdanie bez uchybiania komukolwiek. Sądzę, że współcześnie modna, asertywność wyrosła właśnie na gruncie  sztuki dyplomacji, tylko że slowo asertywność brzmi modnie, współcześnie. Nie to co, zdawałoby się, wyświechtana i anachroniczna dyplomacja.
Mam nadzieję, że Was książka przekona, że to mit, że dyplomacja, nie jest przeżytkiem, że nawet współcześnie, a może zwłaszcza, współcześnie, jest konieczne odświeżenie sobie  tych podstawowych zasad współżycia społecznego, a wszystkim nam będzie się żyło odrobinę milej.

8 komentarzy:

  1. Wprowadzenie w życie treści z tej trzeciej części książki ułatwiłoby nam wszystkim życie i zaoszczędziło dużo nerwów :)Powinien być taki przedmiot w szkole uczący taktu, asertywność jest dobra ale w kulturalnym i taktownym stylu .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie asertywności uczyli na podstawach przedsiębiorczości. Do dziś uświadamiam sobie kiedy NIE jestem asertywna :P

      Usuń
  2. Chciałabym mieć w swojej domowej biblioteczce tę książkę, piękna okładka przyciąga wzrok.
    W ogóle uważam, że taka książka przydałaby się każdemu, bo znajomość etykiety i dyplomacji zawsze jest w cenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mogę się podpisać pod Twoim postem obiema łapkami :P

      Usuń
  3. Z pewnością bardzo pożyteczna pozycja, która mogłaby się przydać każdemu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od razu przypomniały mi się wykłady z protokołu dyplomatycznego, które mam w tym semestrze. To są szalenie ciekawe rzeczy! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No!! Recenzowałam z rok temu świetną książkę o protokole dyplomatycznym własnie w ujęciu stosunków dyplomatycznych. Ja te zagdnienia miałam w ramach prawa miedzynarodowego publicznego. Uwielbiałam!!

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.