Strony

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Kilka slow o mnie


Dostałam nominację od Ninax za którą bardzo dziękuję : ) pozwolicie, ze Was troszeczkę ponudzę.

Zasady zabawy są prose:
1) podziękować nominującemu na jego blogu, 
2) pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie,
3) ujawnić siedem faktów dotyczących samego siebie, 
4) nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują, 
5) poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów. 

Z nominowaniem mam problem. Ja proponuje, aby osoba która nie brała jeszcze udziału w łańcuszku nominowała siebie!! Bardzo ładnie proszę : )

Jeśli chodzi o siedem nieznanych faktów – może być problem, bo już sporo o sobie napisałam w poprzednich łańcuszkach.

Ale spróbujmy…

Nie chciałam iść na prawo, chciałam być historykiem i nauczać w szkole.  Niestety uznano to za fanaberię, bo nie ma pracy dla nauczycieli, zamiast pisać  magisterkę o schyłku caratu w Rosji, albo o ostatnich latach Habsburgów w Austro-Węgrach pisałam o samorządzie terytorialnym w Polsce. O ironio – teraz uczę w szkole : P a po drodze mi się odwidział ten fach. Ale…

Naprawdę lubię uczyć, lubię dzielić się swoją wiedzą, trzeba na własnej skórze przeżyć ten błysk w oczach ucznia, naprawdę super uczucie, coś na kształt fazy. Dodatkowo nauczanie wymaga  ciągłego dokształcania się, a ja to lubię : )

Ogólnie jestem dosyć aspołeczna, nie byłam na żadnej dyskotece – nie licząc tych szkolnych – a nawet w szkolnych czasach byłam wyciągana na takie imprezy. Wolałam siedzieć w domu i czytać.  Ostatnia większa impreza to studniówka. Na którą zdecydowałam się zresztą na dwa tygodnie przed… bo też uważałam to za stratę czasu. Ale bawiłam się nieźle i mam masę dobrych wspomnień.

Uwielbiam piec, gdybym miała sto pieniędzy i odwagę otworzyłabym klimatyczna cukierenkę bo uwielbiam karmić ludzi. Uważam że perfekcyjna niewiasta, ma niesamowity umiejętności kulinarne, nie dorastam niestety do pięt mojej Mamie i śp. Babci, ale się staram i może kiedyś osiągnę ten poziom, chociaż pewnie nigdy sama tego nie przyznam bo jestem bardzo samokrytyczna.


Mam w domu, a właściwie w stodole – pełniącej rolę garażu samochód, spełniający wymogi aby mógł uzyskać status zabytku. Długo nazywałam go Białą Strzałą, teraz lepiej jest znany jako Rydwan Szatana, jestem jedną z około pięciu osób, którym dane było zasiąść za kierownicą i nim jeździć :D Duża rzecz.

Trudno uwierzyć, że tego ślicznego dziecka wyrosłam ja
Uwielbiam zwierzęta. Jestem zadeklarowaną kociarą, ale w domu miałam rybki, chomiki, świnki morskie, psy, koty i patyczaki. Pierwsze były rybki, ale niestety za moją przyczyną Rodzina musiała się ich wyzbyć. I tu historyjka, gdy uczyłam się chodzić, a moja Mama któregoś dnia wróciła z pracy i robiła obiad ja „bawiłam” się w pokoju z rybkami. Akwarium stało na półeczce pod telewizorem. Mamę zaniepokoiła cisza. Gdy zajrzała do pokoju w akwarium pływały moje zabawki, a ja upychałam między blat z telewizorem a akwarium poduszkę. Widocznie uznałam, że rybki ucieszą się z jaśka. Inna sprawa, ze rybki były Siostry i jej się powoli nudziły więc moje szaleństwa przyspieszyły decyzję o wyeksmitowaniu ryb z domu.

Inna historia z dzieciństwa. Byłam mało absorbującym uwagę dzieckiem. Nie potrzebowałam zabawek za grube setki. Mama po powrocie z pracy, otwierała mi małą szafkę, rozścielała mi kożuch(włosiem do góry) a ja wyjmowałam sobie rzeczy z tej  szafki i się bawiłam, godzinami. Moim ulubionym zajęciem było, podobno, uderzanie o siebie szklaną solniczką i pieprzniczką. Podobno nigdy mi się to nie nudziło i miałam ogromną frajdę i radość. Dziś pewnie odebrano by mnie patologicznym rodzicom, a ich zamknięto w kryminale za narażanie dziecka na niebezpieczeństwo. 

31 komentarzy:

  1. Kasiek, przy Twoich tekstach to tylko iść po popcorn, herbatkę i czytać sobie :). Taki psotny wyraz twarzy masz na tym zdjęciu kiedy mała byłaś :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś zaczęłam z jajem spisywać te moje historyjki i anegdotki, ale dałam se spokój ;)

      Usuń
    2. Kasiek zrób to, imienniczka Cię prosi :P. Będę miała co czytać w smutnych chwilach :)

      Usuń
    3. Mogę próbkę Ci podesłać.

      Usuń
    4. Chętnie! kasia_sz8@op.pl Tylko dużo poproszę :)

      Usuń
  2. Fajne zdjęcie, zazdroszczę, że kolorowe - mam same cz-b:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tata swego czasu miał fotograficzne hobby więc stosunkowo wcześnie mieliśmy dobre aparaty, do dziś stare okazy się walają gdzieś.

      Usuń
    2. Mój też miał bzika:) Myśmy mieli tylko czb klisze, ja do dziś jak używam aparatów analogowych, to tylko z takimi kliszami. Zboczenie jakieś, he he:)
      Tata miał cały "warsztat" do wywoływania. I filmy wywoływał i zdjęcia. Żałuję, że już nie mamy powiększalnika i maskownicy, bo można by dużo zdziałać:)

      Usuń
  3. Ja też nie chodziłam i nie chodzę na imprezy, też studniówka była moją ostatnią :) I też byłam mało absorbującym dzieckiem, mama zostawiała mnie na godziny w łóżeczku otoczoną zabawkami. Podobno była to miła odmiana w stosunku do mojego starszego brata :D

    Kawiarenki może być nie otworzyła, ale miłą restaurację i owszem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli naprawdę mamy wiele wspolnego. :D


      A ja bym otworzyła taką cukierenkę, gdzie można zjeść dobre ciacho, wypić herbatę, lub kawę i poczytać książkę, a później o niej pogadać.

      Usuń
  4. Taka cukierenka to by było fajne miejsce i jeszcze gdyby było blisko mnie.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mi dobrze pojdzie całą siec otworzę

      Usuń
    2. Już się cieszę, gdyż może gdzieś jednak będę mieć blisko.Pozdrowienia załączam.)

      Usuń
  5. Rozwaliłaś mnie tym Rydwanem Szatana :D
    Kasiek, Ty się weź za pisanie książki, Ty masz dar opowiadania dziewczyno!
    Super zdjęcie, figlarny błysk w oku pozostał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rydwan Szatana rządzi :D

      Miło mi czytać i słuchać takich rzeczy :) Catalinka dostała moje pisanie, to Wam opowie :P
      Figrlarny błysk w oku i ręce na biodrach. To moje cechy charakterystyczne :D

      Usuń
    2. Czytelniczki i czytelnicy, trzeba namówić tutaj naszą obecną Katarzynę żeby pisała coś poza recenzjami, bo pisze naprawdę śmiesznie i rewelacyjnie, poprawiła mi humor swoimi pielgrzymkowymi rozterkami xd

      Usuń
    3. łechtasz moją próżność, bardzo mnie cieszy, że Ci się podobało :D

      Usuń
  6. Też nie chodzę na imprezy, nawet na studniówce nie byłam, jakoś nie potrafię się odnaleźć w takich imprezowych klimatach. Też mi się marzy jakaś cukierenka, a bardziej czytelniczo-księgarnio-kawiarnia, gdzie można by było sobie usiąść z dobrą kawą, pysznym ciastkiem i ciekawą książką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założymy spółkę i stworzymy takie miejsce :)

      Usuń
  7. Kasiu, jaka Ty słodziutka byłaś!!! Naprawdę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem :D uważam, że byłam ślicznym dzieckiem, szkoda, że tak krótko objawiały się geny moich urodziwych Rodziców, no ale nic nie może wiecznie trwać :P

      Usuń
  8. chciałabym mieć tak mało absorbujące dziecko
    moje diablątko wchodzi mi ostro za skórę ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. W której szkole uczysz? ;)
    A rzeczywiście, słodkie było z Ciebie maleństwo. Rybki pewnie były innego zdania...
    Miło Cię poznać, sąsiadko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie :)

      Uczę w takiej nowej, dla dorosłych ::D ale jest fajnie :D

      Usuń
    2. Ja jestem w szoku :))) Mile zaskoczona i w ogóle... wow! :D

      Usuń
    3. No świat jest tak mały, że kto by pomyślał

      Usuń
  10. Korzuch włsiem do góry? Dziś nie do pomyślenia ze zględu na "łalergeny". A wrzucisz keidyś zdjęcie Rydwanu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzucę :D
      Ale muszę zrobić. Bo mam stare zdjęcie, ale ze mną :P


      Ogólnie Moi Rodzice to według dzisiejszych standardów patologia

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.