Strony

wtorek, 26 lutego 2013

"Niemy świadek" - Agata Christie

W sennym, prowincjonalnym miasteczku umiera w pozornie naturalny sposób dziedziczka nadzwyczajnej fortuny. Pogrobowy list od zmarłej zawierający pewne niejasne podejrzenia sprowadza na miejsce Herkulesa Poirota. Okazuje się, że pannę Emilie Arundell otaczało całkiem spore grono ludzi dybiących na jej życie.


 Agatowa obsesja trwa. Wybierając się do Lublina postanowiłam dla odmiany zabrać książkę małą i poręczną(i dobrze bo jednak coś kupiłam i chyba taczki bym musiała wynająć). Z półki zdjęłam kolejną książkę z Herkulesem Poirotem. Kupiłam ją ongiś za namową Cat Rock, która gorąco zachwalała. Kupiłam tą książkę w tym samym czasie co „Zbrodnię na festynie”. Obie musiały kilka miesięcy poczekać.  Miałam obiecane mocne wrażenia. Nieco mnie to martwiło, bo zwykle te wielkie nadzieje są zawodzone. Ale w przypadku Agaty naprawdę ciężko o taki wypadek.

Tym razem przenosimy się do domostwa starej panny. Panna Emilia jest zamożną kobietą, która mieszka w staroświeckim domu tylko ze służbą, panną do towarzystwa i psem Bobem. Emilia ma krewnych, dzieci swojego rodzeństwa, które nieustannie, mniej lub bardziej jawnie dybią na jej pieniądze. Starsza pani jest jednak nieustępliwa. Dostaną pieniądze, ale po jej śmierci. Co więc skłania staruszkę do zmiany testamentu i zapisania całego majątku swojej damie do towarzystwa? Czy kryje się za tym jakaś zbrodnia? Gdy Emilia umiera, jej zgon uznany jest za śmierć naturalną, ale to dopiero początek historii.
Herkules Poirot podczas porannego przeglądu korespondencji trafia na niepozorny list, który jednak wzbudza w nim zainteresowanie, czego zupełnie nie rozumie jego wierny druh Hastings. Okazuje się, że Emilia napisała do detektywa list w którym zwierzyła mu się z niepokojów, ale treść listu to z pozoru majaki bredzącego w gorączce. Ale jajogłowy Belg dostrzega fragmenty, które go zaintrygowały. Pakuje Hastingsa w auto i ruszają na poszukiwanie zbrodni. Okazuje się że trafili kulą w płot, bo na miejscu dowiadują się iż Emilia zmarła śmiercią naturalną. Ale Herkules Poirot tak łatwo się nie poddaje!

Były książki które trzymały mnie w większym napięciu, ostrzegam lojalnie, ale nie mogę rzec iż na „Niemym świadku” się wynudziłam. To jest jedna z tych książek w której nie miałam pojęcia o tożsamości mordercy. Zielonego. Spekulowałam, myślałam, ale żaden scenariusz nie wydawał mi się przekonywujący. Ten kto miał motyw, miał alibi. Dlatego zakończenie okrutnie mnie zaskoczyło.
Książka jest na bardzo równym, dobrym poziomie.  Napięcie jest budowane systematycznie i logicznie. To jest bardzo ciekawa historia z Herkulesem w wielu rolach i sympatycznym psem. Bardzo mile wspominam chwile poświęcone na zapadanie się w powieść. Cieszę się, że uległam namową Cat i ją nabyłam(tzn. książkę, nie Cat Rock of kors).

Bez wahania polecam „Niemego świadka”, chociaż spodziewałam się chyba większego wstrząsu przy końcu, ale to dlatego że nastawiałam się na arcydzieło, a ta powieść nie trafia na tą półkę jednak. Mimo wszystko. Chociaż powtarzam uparcie, że to zacna książka i zagwarantuje Wam  dobrze spędzony czas.

10 komentarzy:

  1. Zgadzam się świetna książka. Widzę, że wena Ci wróciła, bardzo się cieszę. Czy Tobie też blogspot dzisiaj świruje i nie zapisuje niektórych komentarzy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam za sobą tylko jedną książkę tej autorki. Myślę nad następnymi. Ale przeraża mnie fakt, ze wydała ich tak wiele!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, płodna to Ona była. Ja po Herkulesie wezmę się za Miss Marple, ale muszę finansowo odpocząć po kompletowaniu Herkulesa :D

      Usuń
  3. Też tak nie raz mam, że ktoś poleca mi jakąś książkę, ja się nastawiam na niewiadomoco a okazuje się, że książką owszem, bardziej lub mniej dobra, ale tego szału nie czuję ;) Każdy zachwyca się czymś innym i dobrze, bo inaczej strasznie nudno by było. Mym skromnym zdaniem to jedna z bardziej smerfastycznych książek z Herkulesem :D A w ogóle to ostatnio się zastanawiałam od kogo przejęłam słowo smerfastycznie i wyszło mi, że od Ciebie :D Ogóle to cieszę się, że nie rozczarowała Cię ta książka zupełnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smerfastyczne rzeczy rządzą :D

      No nastawiłam się na za wiele i to moja wina, ale i tak książka wypadła bardzo dobrze, więc dziękuję łan mor tajm.

      Usuń
  4. Oj będę musiała przeczytać - uwielbiam Christie!

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie na półce czekają dwie książki o tej autorce. Jedna to autobiografia, a druga to książka poświęcona nieznanym przypisom i jej prywatnym notatkom :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biografia też na mnie czeka, więc drugiej zazdroszczę :D

      Usuń
  6. Uwielbiam A. Christie. Jej ksiazki moge po prostu czytac non stop i nigdy mi sie nie znudza :) mistrzostwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj postarała się Ona, żebyśmy mieli co czytać :D

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.