Strony

sobota, 15 czerwca 2013

"Gwiazdozbiór psa" - Peter Heller

Hig przeżył epidemię grypy, która wytrzebiła niemal całą ludzką populację. Nie żyją jego żona i przyjaciele, a on sam mieszka w hangarze na małym opuszczonym lotnisku wraz ze swoim psem i jedynym sąsiadem – mizantropem nie rozstającym się z bronią.
W swojej Cessnie 182 z 1956 roku Hig zabezpiecza strefę ochronną lotniska, a od czasu do czasu wymyka się w góry, by łowić ryby i udawać przed samym sobą, że wszystko jest jak dawniej. Ale kiedy w pokładowym radiu natrafia na transmisję z innego lotniska, budzi się tkwiąca w nim głęboko nadzieja, że gdzieś istnieje inne, lepsze życie, podobne do tego, które utracił. Ryzykując wszystko, Hig wyrusza na wyprawę tam, skąd nie będzie już mógł powrócić, nie tankując: kieruje się do źródła zaszumionego sygnału radiowego. To, co go czeka i z czym musi się zmierzyć, jest i lepsze, i gorsze od czegokolwiek, czego mógł się spodziewać.
"Gwiazdozbiór Psa" to porywająca i wzruszająca, w tym samym stopniu błyskotliwie zabawna, co przejmująco smutna opowieść o człowieku, który wiedzie życie w ziejącym pustką i przepełnionym poczuciem straty świecie; opowieść o tym, czym gotów jest zaryzykować, by wbrew wszystkiemu odzyskać kontakt z innymi, miłość i pełnię człowieczeństwa.


 Nie czytuję powieści post-apokaliptycznych. Od razu wiec uprzedzę, że nie znam się na tym gatunku. Ale przyciągnęła mnie okładka, niebieski działa kojąco na duszę, a ja chyba potrzebowałam tego typu lektury. Na samym początku uznałam, że chyba się pomyliłam. Ale tak jak daję szansę  do samego końca człowiekowi, tym bardziej doczytuję książki do końca. Mając nadzieję, że JEDNKA coś zaskoczy.

Jak czytamy  na tylnej okładce Autor przedstawia wizję Ziemi na której większość ludzi wyginęła  powodu wirusa grypy. Ci którzy przeżyli, w małych grupkach lub samotnie starają się przetrwać. To opowieść o samotności, o stracie, o przemijaniu świata i początku nowego. To bardzo przygnębiająca historia, epatująca pustką. Historia mężczyzny, który miał szczęście i przeżył oraz historia który miał pecha bo ocalał.

Jak pisałam wcześniej, nie czytuję tego rodzaju książek, więc nie wiem jak stoi ona w stosunku do powieści o post-apokaliptycznej tematyce. Ta nie trafiła do mnie stylowo. Potrafiłam docenić dobrą historię, książka skłoniła mnie również do refleksji. I naprawdę ją przeżywałam, ale pióro autora mnie nie uwiodło. Urwane zdania, oderwane od siebie akapity, krótkie zdania. Kojarzyło mi się to z awangardowymi wierszami, których po prostu nie lubię. Z tego powodu nie czytało mi się tej książki płynnie. Jak dla mnie była ona zbyt nowoczesna, awangardowa.

Wydaję mi się, ze miłośnicy gatunku nie powinni się rozczarować, bo książka jest dobra, dobra nawet dla czytelnika który z apokalipsą ma do czynienia tylko w kościele. Po prostu relatywnie dobra powieść, stylowo, jak dla mnie średnio, ale wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje. Wczoraj mi uświadomiono, że zdani w książkach powinny być krótkie. Jako osoba wychowana na Sienkiewiczu i wiernie go naśladująca nigdy się z tym, chyba, nie zgodzę.

Smutno mi po tej książce, jakąś pustkę zostawiła, chyba za dużo rozmyślałam pod jej wpływem, o życiu i o egzystencji… zjawił się przeto stary dobry, Weltschmerz….

8 komentarzy:

  1. Tez nie przepadam za tym gatunkiem ani w książkach ani w filmie.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. filmów tego typu chyba nie widziałam, ale ja mało filmowa jestem.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie to dobre, co dobre, ale co się komu podoba. Z książkami jest tak samo:D

      Usuń
  3. Tematyka post-apokaliptyczna w ogóle mnie nie interesuje, niezależnie czy to książka czy też film, dlatego nawet tej książki nie planowałam czytać, a kiedy napisałaś o kiepskim stylu autora, to już do końca zwątpiłam, czy kiedykolwiek Gwiazdozbiór psa przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jakoś mimo wszystko nie jestem przekonana jeszcze do tej książki. Ale się z Tobą zgodzę, że niebieski działa kojąco i pewnie ze względu na okładkę książka znalazłaby się u mnie w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już różne recenzje na temat tej książki, wiele osób uważa, że jest przereklamowana, zrobiono wokół niej dużo szumu, a wcale nie jest rewelacyjna. Mam mieszane uczucia do niej...
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przygnębiająca, pozostawiająca smutek historia to nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.