Strony

środa, 14 sierpnia 2013

"Poirot Morderstwo w Orient Expressie

Kiedy przed laty przeczytałam "Morderstwo w Orient Expressie", od razu wyobraziłam sobie ekranizacje. Książka jest tak świetnie napisana, że od razu przed oczami przesuwają się obrazy. Pierwsza ekranizacja - podobała mi się, ale nie zachwyciła. Więc w poniedziałek - do kawy, z lękiem zasiadłam do oglądania kolejnego odcinka serialu z Poirotem. Zgarnęłam Mamę i obie wyruszyłyśmy w podróż tym luksusowym pociągiem(nota bene chciałabym się nim przejechać :/ )


Herkules Poirot (David Suchet) wraca z misji w Stambule słynnym pociągiem Orient Express. W trakcie podróży detektywa zaczepia arogancki amerykański biznesmen Samuel Ratchett (Toby Jones), oferując dużą sumę pieniędzy za ochronę przed tajemniczym osobnikiem, ślącym mu listy z pogróżkami. Poirot, zrażony
gburowatością mężczyzny, odmawia. Kiedy następnego dnia, gdzieś w górach Serbii, pociąg zatrzymuje się przymusowo z powodu obfitych opadów, Ratchett zostaje odnaleziony martwy w kolejowym przedziale. Okazuje się, że Amerykanin zginął w nocy od ciosu nożem. Przekonany, że zbrodniarzem jest jeden z pasażerów Orient Expressu, Poirot natychmiast podejmuje śledztwo. Ponieważ pociąg wciąż stoi unieruchomiony, mistrz sztuki dedukcji może przesłuchać wszystkich podejrzanych. Szybko okazuje się jednak, że śledztwo nie będzie należało do prostych, ani tym bardziej bezpiecznych. czytaj wiecej: http://www.canalplus.pl/film-poirot-morderstwo-w-orient-expressie_34097#ixzz2bvXUuVey

Ekranizacja, bodajże najsłynniejszej książki Królowej Kryminały, to niezłe wyzwanie. Według mnie to kryminał idealny, zaskakujący z genialna intrygą, trzymający w napięciu, bohaterowie są świetnie wykreowani. Czy ekranizacja może być lepsza?

jak Go nie kochać?!

bohaterowie odcinka
Chyba nie!. Jakkolwiek film jest bardzo dobrze zrobiony, w miarę możliwości wiernie, chociaż odstępstwa są. Nawet poważne. 

Ekranizacja nie dorasta do pięt książce. Owszem są piękne zdjęcia, klimatyczna muzyka, ale oglądając film, być może z racji tego, iż znałam rozwiązanie, a nie spodziewałam się, żeby zmieniono zakończenie, nie miałam tej myślówy, nie spekulowałam, nie żyłam tym filmem po prostu oglądałam. 

Biedny... chociaż tu wygląda jak ekshum.
Wiem, że film rządzi się swoimi prawami, że reżyser chce wycisnąć swoje piętno na tej historii. Wiedziałam, że zmiany są niezbędne, ale bardzo... zniesmaczyło mnie zakończenie. Wybuch Poirota, to nie w jego stylu. Opanowany, dandys, przenikliwy, genialny. Poirot nie zachowałby się tak, nie rzucałby się, nie wrzeszczał, nie wstrząsałyby niem dziwne paroksyzmy, to nie w jego stylu. Strasznie mnie to uderzyło i zaważyło na odbiorze całego odcinka. 

Może ja jestem już zaprzedana Christie, może na jakąś sektę wielbiąca jej książki sie już łapię? Ale obiektywnie, potrafię przyznać, że film jest dobry i spokojnie można go polecić. Świetni bohaterowie, doskonali aktorzy, malowniczy, piękny film. A, że się potknęli po drodze? Każdemu się zdarza.


Już niedługo - "Pięć małych świnek"


Ostatnio siedzę i oglądam, dziś do późna w nocy "Ptaki ciernistych krzewów", bo książkę pożyczyłam, a mam ochotę na powrót do tej historii ;)



Zdjęcia to wynik wyszukiwania w google.

6 komentarzy:

  1. Może rzeczywiście ten wybuch końcowy to nie w stylu Poirota, ale i tak mi się bardzo podobało. Ale ja akurat tak trafiłam, że najpierw oglądałam potem czytałam, więc element zaskoczenia u mnie był ogromny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie obejrzę, jednak najpierw nadrobię zaległości z twórczością Christie i przeczytam "Morderstwo...". :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie nie będę oglądać, bo najpierw chcę przeczytać książkę, później ekranizacja, ale bardzo lubię filmy z Poirotem, a jeszcze bardziej z Panną Marple. Ostatnio zauważyłam, że w telewizji puszczają filmy z Poirotem.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jedna z moich ulubionych książek Christie, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć, czy widziałam ekranizację. Chyba nie, ale gdzieś w domu powinnam ją mieć, więc może w końcu nadrobię braki. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zarówno czytałam książkę jak i widziałam serial. I bardzo miło je wspominam - intryga prawie tak dobra jak w powieści "I nie było już nikogo" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Ptaki ciernistych krzewów"? Fakt, świetna książka i jeszcze lepszy film (tak przynajmniej wydawało mi się kilka lat temu, dzisiaj nie wiem, musiałabym przeczytać jeszcze raz).Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.