Strony

poniedziałek, 2 września 2013

"Zanim przekwitną wiśnie" - Aly Cha

Historia pięciu pokoleń japońskich kobiet rozpaczliwie zmagających się z przeznaczeniem.

Pewnej wietrznej zimowej nocy Miho przyprowadza sześcioletnią córkę do domu swojej matki, Asako, i obiecuje wrócić po nią wraz z nastaniem wiosny. Gdy płatki kwiatów wiśni zaczynają opadać, Asako wie, że wnuczka zostanie z nią dłużej, niż się spodziewała, być może już na zawsze. Wiele lat wcześniej Miho opuściła rodzinny dom zraniona i pełna żalu do matki. Przyczyny, dla których tak się stało, wyjaśnia opis burzliwej historii pięciu pokoleń kobiet z rodu Tanaka, pełnej cierpienia, ale też nadziei na lepszy los.



Za oknem wichura, w moim pokoju kubek gorącej herbaty(dziś malinowa) i książka o losach japońskich kobiet. Losy te były tak burzliwe, jak widok za oknem. Coś takiego ma w sobie literatura japońska, że emanuje smutkiem. Wobec skazanej z góry na porażkę walki z przeznaczeniem można tylko pochylić głowę i albo dać się wciągnąć w walkę, albo z rezygnacją, biernie pochylić głowę... tylko czy faktycznie mamy wybór?  Czy tylko ułuda tegoż? Książka, którą właśnie skończyłam czytać, to książka niezwykła, poruszająca i wciągająca. Tylko, że jest jak kroplówka ze smutkiem, wsącza nam go kropelka, po kropelce, ale czy nie ma nadziei? Zawsze jest nadzieja, trzeba tylko chcieć ją dostrzec.

W zimową i wietrzną noc Miho, przyprowadza swoją córeczkę Yuki, do domu swojej matki. Do domu który opuściła w rozpaczy i  w gniewie wiele, wiele lat temu. Zostawia córkę pod opieką matki i obiecuje powrócić z nadejściem wiosny. Asako wie, że prędko córki nie zobaczy, a to iż ta zostawiła jej swoją córkę świadczy o ogromnej desperacji kobiety. Co wydarzyło się przed laty, dlaczego pomiędzy matką i córką powstał taki rozłam? Następnie przenosimy się w czasie do dzieciństwa matki Asako. Dziewczynka wychowuje się na  małej wysepce, na której żyją tylko rybacy i ich żony zajmujące się połowem muszli, nie ma innej ścieżki „kariery”. Czasami ktoś opuszcza wyspę, na zawszee, a rybacy jako bardzo przesądna grupa uważają to za zły omen. Nie wolno odprowadzać wzrokiem tego kto odchodzi. Na takiej wyspie rośnie Michiko, ubóstwiana przez ojca, często karcona przez matkę, która zazdrosna jest o uczucie, którym mąż darzy córkę. Siłę tego uczucia wyjaśnia wędrowny wróżbita, ale to nie polepsza sytuacji rodzinnej, przeciwnie. Kiedy więc ojciec Michiko ginie na morzu, jej matka oddaje ją do „adopcji” bogatej właścicielce pensjonatu w Kioto, wyjazd z wyspy ma być dla dziewczynki szansą na lepsze życie, faktycznie przed Michiko otwierają się możliwości, których nigdy nie miałaby zostając w rodzinnej wiosce, ale zmiany są często tylko z pozoru na lepsze. To jedna z refleksji, którą wymusza na nas ta książką. Wyjazd dziewczynki z wyspy faktycznie rozpocznie ciąg tragedii, bólu i cierpienia… czy to się kiedyś skończy? Czy można walczyć z fatum?


Taką uroczą laleczkę dostałam do książki
„Zanim przekwitną wiśnie”, to opowieść głównie o kobietach, owszem od czasu do czasu przewinie się jakiś mężczyzna, nie tylko w złym kontekście, jako sprawca bólu, ale i wielkich uniesień, ale to głównie kronika kobiet pochodzących z jednej rodziny, na które przeznaczenie się uwzięło. To taka bardziej współczesna wersja, antycznych tragedii, tu również mamy wrażenie, że bez względu na wybór, na przyjętą postawę zdążamy ku nieuchronnej zagładzie.

Tak, książka jest niezwykła, poprzez ładunek smutku jaki zawiera. Nie sposób nie współczuć bohaterkom, nie można nie ściskać kciuków za to, aby Yuki przełamała fatum. Właśnie otwarte zakończenie sprawia, że zza chmur wciąż spływają na nas ciepłe promienie słońca, wciąż jest przecież nadzieja. Nowe czasy, nowa epoka.
Wiele przeżyłam dzięki tej książce. Z bohaterkami przeżywałam całe ich życie, ściskałam kciuki za ich pomyślność. Jest to mój ulubiony gatunek sagi pokoleniowej, wiem jak trudno napisać dobrą powieść z tego gatunku i bardzo doceniam wysiłek jaki włożyła Autorka w stworzenie postaci tak żywych, prawdziwych, których losem się przejmę.
Naprawdę świetna, poruszająca książka – polecam!!

19 komentarzy:

  1. Piękna, niezwykle smutna i poruszająca powieść. Bardzo japońska i przez to wyjątkowo klimatyczna, czuć bardzo delikatne inspiracje "Wyznaniami Gejszy". Polecam również :)

    Pozdrawiam,
    Olga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam na FB, że tez czytasz. Będę czekała na Twoje wrażenia. Mi wciąż smutno.

      Usuń
  2. Uwielbiam Japonię- jej przyrodę, kulturę. Niestety, nie znam twórczości japońskich pisarzy. Mam nadzieje ze uda mi się niedługo nadrobić te braki, a ta powieść wydaje się być idealna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakoś szczególnie ten kraj nie fascynuje, ale przy okazji lektury książki przeglądałam zdjęcia. I można się zakochać :D

      Usuń
  3. Jak akcja toczy się w Japonii, to jestem pewna, że mi się spodoba :) Na pasku bocznym widzę, że czytasz "Emmę" - uwielbiam Jane Austen :)
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      "Emmy" słucham w wersji audio, zdobywając szlaki Podkarpacia :)

      Usuń
  4. Dziękuję za recenzję. Właśnie zastanawiałam się nad książką, bo spodobała mi się okładka i chciałam się najpierw przekonać czy książka jest ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest czarowna, to połączenie takiego turkusowego błękitu z intensywną czerwienią jest magiczne!

      Usuń
  5. Również lubię sagi i opowieści o bohaterach zmagających się ze swoim przeznaczeniem. Nie znam literatury japońskiej oprócz tej serwowanej przez Murakamiego, więc tym chętniej sięgnę po "Zanim przekwitną wiśnie". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie Murakamiego nie znam, chociaż mam dwie książki na połkach, nie! pardon trzy. Muszę nadrobić.

      Usuń
    2. Jest specyficzny, ale fajny :) Polecam :)

      Usuń
  6. zdecydowanie cos dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno po nią sięgnę. Bardzo lubię ksiazki o Japonii i losach japońskich kobiet, ale faktycznie, są one z reguły niesamowicie smutne i tragiczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta Japonia musi być smutnym krajem, trudnym miejscem do życia dla kobiety, dochodzę do takiego wniosku :/

      Usuń
  8. Nie słyszałam o niej, ale po Twojej recenzji czuję się skuszona by ją przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się, że dzięki mojej recenzji usłyszałaś. ta książka warta jest uwagi :)

      Usuń
  9. Słyszałam o tej książce, ale nie sądziłam, że może okazać się okazać tak znakomita :) Zatem będę miała ją na uwadze :) Pozdrawiam ):

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi jak książka z rodzaju, który lubię, więc z chęcią poczytam. Trochę mi przypomina "Ogród wiecznej wiosny" z opisu. :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.