Strony

środa, 11 czerwca 2014

"Echa pamięci" - Katherine Webb

Nowa, porywająca powieść świetnie przyjętej w Polsce Katherine Webb, autorki bestsellera "Dziedzictwo". Anglia, rok 1937. Czternastoletnia Mitzy Hatcher wychowuje się samotnie w Blacknowle, wsi na wybrzeżu Dorset. Dla nieokrzesanej, odrzuconej przez lokalną społeczność dziewczyny przyjazd słynnego artysty Charlesa Aubreya, jego egzotycznej kochanki i ich córek na letnie wakacje jest niczym powiew świeżego powietrza. Jako muza Charlesa, Mitzy wchodzi w głęboką, trwałą relację z rodziną Aubreyów na trzy kolejne lata. Mitzy stopniowo zaczyna widzieć przed sobą przyszłość, o jakiej nawet nie marzyła. Rodzi się w niej potężna miłość, która ewoluuje razem z nią – niewinne uczucie przeradza się w obsesję, dziecinne zauroczenie ustępuje znacznie bardziej skomplikowanym emocjom. Upłynie blisko siedemdziesiąt pięć lat, zanim konsekwencje tej wielkiej namiętności ujawnią się w pełni dzięki młodemu właścicielowi galerii sztuki, zapatrzonemu w pośpiesznie naszkicowany portret i zdumionemu jego intensywnością. Próby rozwikłania tajemnicy obrazu zawiodą go do Blacknowle, gdzie odkryje prawdę o tamtych gorączkowych, letnich miesiącach sprzed kilkudziesięciu lat.


Ongi zachwyciło mnie „Dziedzictwo”, lubię książki w których przeszłość przeplata się z teraźniejszością.  Wiem, że temat jest nieco oklepany, że po „kodach” mamy już troszkę dosyć tajemnic dzieł sztuki, szukania korzeni, rodzinnych tajemnic. Czy „Echa pamięci” mogły dać nam coś nowego, a jeśli nie nowego to chociaż poruszyć, zainteresować czytelnika?
Cóż… przekonajmy się.

Zach jest na życiowym rozdrożu, jego żona odeszła od niego, zabrała córkę i wyjechała do Stanów. Ojciec tęskni za córką, na dodatek jego życie zawodowe, dalekie jest od doskonałości. Mężczyzna prowadzi galerię sztuki, ale trzy obrazy które są najcenniejsze dla niego są stałą ekspozycją, nie do sprzedania. Wyszły spod ręki  Charlesa Aubreya, słynnego malarza, który chociaż zginął na plaży Dunkierki wciąż jest ceniony, a jego prace zyskują na wartości. Życie Zacha od najmłodszych lat upływało w cieniu tego artysty.  Babcia chłopca zwykłą sugerować, że gdy w 1939 roku poznała nad morzem malarza, połączyło ich coś więcej. Zach postanawia pojechać do Blacnowle i zobaczyć czy znajdzie tam jakiś ślad po artyście, jakąś inspirację, która pchnie prace nad jego książką do przodu. Może znajdzie też swoje korzenie? Nie spodziewa się na pewno takiego kalibru odkrycia.

Katherine Webb ma wspaniałe pióro. Dzięki niej trafiamy na wybrzeże, bryza muska nam twarz, sól wplątuje się we włosy, oszałamia nas huk fal a zapach ziół odurza. Gdyby Webb postawiła na romans, pewnie byłaby to pierwszorzędna chałą. Tymczasem to co napisała autorka to powieść obyczajowa, opowieść o różnych ludzkich losach, które nawet po latach przeplatają się i przenikają. Efekt motyla. Lwia część historii jest opowiadana z perspektywy Mitzy, nadmorskiej muzy malarza. Gdy poznaje artystę Mitzy jest jeszcze dzieckiem, niekochanym, zaszczuty, dzikim zwierzątkiem. Przywykła do rozkazów, do połajanki, do szyderstwa. Rodzina, która przybywa z wielkiego świata, życzliwa, wesołą, emanująca miłością jest novum prędko Mitzy zakochuje się w tym cieple. A jeszcze prędzej zakochuje się w malarzu. Czy to prawdziwa miłość? Pozostawiam Wam to pod rozwagę. Dla mnie to wielki dramat człowieka, nienauczonego ciepła i dobra, które w pewnym momencie zatraca swoje człowieczeństwo, granice dobra i złą są płynne a nad wszystkim panuje przerażający relatywizm.  Ta książka ma głębię, nie spodziewałam się w z pozoru lekkiej książce, takich dylematów, że stanę przed koniecznością osądu. Mój osąd nie wypada na korzyść Mitzy, mimo wszystko. Jeszcze mniej dobrego mogę powiedzieć o mieszkańcach tej wsi, którzy przyczynili się do tego, nawet przez zaniechanie.

Bardzo niejednoznaczne to jest wszystko, problematyczne. I będę czekała na Wasze opinie : )
Według mnie ta książka jest świetna na lato. Czytałam ją w busie, pociągu i w domu na słońcu i to taka fajna pozycja od której trzeba, raz na jakiś czas, oderwać wzrok i wystawić się do słońca, przemyśleć motywy postępowania bohaterów. Dlatego nie czyta się jej błyskawicznie. Ciężko też się w nią wciągnąć, a momentami – uczciwe przyznaję – dłuży się nieco. Niemniej jednak uważam, że warto. Porusza ciekawe sprawy, nie jest tak powierzchowna jak wszystkie inne książki o poszukiwaniu tajemnic dzieł sztuki. Nie jest tak sztampowa, oklepana. Ciekawa.

Według mnie warto. : )


Spodziewajcie się konkursu, w którym do wygrania będzie ta książka. Tylko chwilowo nie mam czasu o tym myśleć, mam chałturę na głowie, dziś rano obudził mnie telefon z informacją, że zakwalifikowałam się do następnego etapu konkursu o pracę(kciuki!!) i jeszcze seminarium pod koniec miesiąca i koniec roku szkolnego.

20 komentarzy:

  1. Brzmi całkiem interesująco :) I okładka jest przepiękna... Może i nie powinno się oceniać książki po okładce, ale czyż nie jest miło coś tak ładnego otworzyć i stwierdzić, że w środku wcale nie jest gorzej? :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Insignis wydaje książki w pięknych okładkach. Tak jakoś mają, że wszystko jest spójne :)

      Usuń
  2. Trzymam kciuki za pracę! A książkę bardzo chcę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję :)
      Książka Ci się spodoba :) ciekawe co będziesz przy niej paliła ;)

      Usuń
  3. Powodzenia w konkursie! :)
    A książkę chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ksiązka raczej nie dla mnie, ale myślę, że wielu przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie jest uniwersalna, ale mało która taka jest

      Usuń
  5. Tak zachęciłaś, że będę wypatrywać konkursu.
    Też bardzo lubię książki, w których teraźniejszością przeplata się z przeszłością. I to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka cudowna, aż chciałabym się tam znaleźć :) Może w przyszłości książkę przeczytam, :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie znam żadnej książki Pani Webb, ale nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki! Książka już do mnie dotarła, bo niedawno zachwyciło mnie "Dziedzictwo", ale mama już mi ją zabrała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kciuki są:)
    Książka mnie ciekawi już od dłuższego czasu, więc możesz być pewna mojego udziału w konkursie;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dotychczas nie miałam okazji czytać żadnej książki Katherine Webb, ale wydaje mi się, że na półce mam jej ,,Dziedzictwo'' (tyle książek, że już tracę rachubę hi hi). W każdym razie najpierw zamierzam poznać tę powieść co mam, a potem zastanowię się nad powyższą, bo przyznam, że jej fabuła mnie zaciekawiła.
    Życzę powodzenia w konkursie. Wierzę w ciebie, więc będę czekać na optymistyczne wieści :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj prędko "Dziedzictwo" ciekawam Twojej opinii. Nie dziękuję za wiarę, żeby nie zapeszyć.

      Usuń
  11. Ściskam kciuki z całych sił :) a co do książki, to nie jestem pewna, czy to lektura odpowiednia dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję :) Książka jest warta uwagi, ale nigdy nie wiemy czy się spodoba, dopóki nie przeczytamy

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.