Strony

czwartek, 5 marca 2015

"Dziewczyny z Powstania Warszawskiego" - Anna Herbich

1 sierpnia 1944 roku w Warszawie było pół miliona kobiet. Wiele z nich poszło do Powstania jako sanitariuszki, łączniczki, część chwyciła za broń. Wszystkie walczyły o przetrwanie. Panienka z dobrego domu w myślach powtarzała: „Boże, spraw, abym wytrzymała tortury”. Matka, która urodziła tuż przed godziną „W”, kołysała dziecko w rytm wybuchających bomb. I ośmioletnia Helenka, prowadzona na pewną śmierć. „Mamo, ja nie chcę umierać” – szeptała.
Przez 63 dni heroicznej bitwy walczyły, bały się, śmiały, kochały, opłakiwały bliskich. Mężczyźni stwierdzili: „Ojczyzna jest pierwsza. Musicie sobie jakoś radzić”. Kobiety zostały same, w obliczu dramatycznych dylematów. Włożyć coś do garnka czy kupić bandaże dla rannych? Jak zginę: z głodu czy z rąk Niemców? Ale pytanie, czy warto walczyć, w ogóle nie przychodziło im do głowy. Bo odpowiedź była tylko jedna.

Usłyszmy głos dziewczyn z Powstania.


Pół roku minęło od chwili gdy wszyscy zaczytywali się tą książką i opowieściami o Powstańcach. Ponieważ czasami idę pod prąd ja dopiero teraz zebrałam się i zaczęłam czytać te historie. Mimo wszystko lubię tę serię wydawniczą ze Znaku, jak nie trafi się bubel, to książki te bardzo wzruszają. Dobrze się je czyta. Temat kobiet w Powstaniu Warszawskim, nie jest znowu taki nowy, ale jednak nie zdążył się bardzo opatrzeć, bo jednak przez lata albo o Powstaniu mówić nie wolno było, później krytykowało się Sowietów, później się gdybało, dyskutowało o metodach walki, a los jednostki jakoś ginął, teraz gdy tych żyjących pomników tej historii jest coraz mniej, łapiemy co się da i słuchamy opowieści o upalnych dniach sierpnia, gdy Warszawiacy powstali, a przecież w piwnicach, ruinach, nadal toczyło się życie jednostek.


„Dziewczyny z Powstania Warszawskiego”  to historia jedenastu kobiet, najstarsza w chwili wybicia godziny W ma dwadzieścia trzy lata, najmłodsza – osiem. Pomimo, że dzieli je wiele, wiek, wykształcenie, warstwa społeczna, łączy ich miłość do Ojczyzny, oddanie, skłonność do poświęceń, połączy ich też jeszcze jedno, tragiczne doświadczenie przebywania w mieście obracanym w perzynę. Z wyjątkiem, bo w Powstaniu bierze udział, ale nie w „środku miasta” dziewczyna z Kresów, którą sytuacja na Wschodzie rzuciła w okolice Warszawy. To co wyróżnia tę książkę, to fakt, że autorka nie rozmawia tylko z kobietami które czynnie walczyły. W Warszawie gdy wybuchło powstanie było wiele kobiet, niektóre w zaawansowanej ciąży, inne w połogu, inne z małymi dziećmi czepiającymi się ich spódnicy, inne opiekowały się rodzicami, różne. Opisywanie tylko tych, które poszły w ogień, jest pomijaniem tych, do których ogień przyszedł sam. Nie wszystkie mogły walczyć, wszystkie miały doświadczyć grozy.
Te jedenaście historii  pokazuje cały przekrój społeczny Powstania, los który stał się wspólny bez względu na warstwę z której wywodzili się jego uczestnicy. Córka robotnika i magnata doświadczały tego samego, lęku, miłości, straty, świata walącego się w gruzy.

Anna Herbich oddaje głos swoim bohaterkom, zachowuje pewien schemat, budowy każdej historii, dzięki temu książka jest spójna, ale tak – autorka jest niewyczuwalna – mówią kobiety, one opowiadają, wzruszają się, snują swoją opowieść, a my nie czujemy kogoś kto pośredniczy, mamy bezpośrednią relację, to ogromny atut. Często autorzy nie mogą się powstrzymać, żeby nie wtrącić swoich kilku groszy, w takich historiach jak ta jest to zbędne. Wystarczy pozwolić tym kobietom mówić.

Ostrzegam przed czytaniem w miejscach publicznych, książka jest bardzo wzruszająca, momentalnie wyciska z oczu łzy. Opowieści te są mocne, naprawdę dobrze się czyta, nie mam książce nic do zarzucenia. Widziałam zapowiedź kolejnej książki autorki – czekam niecierpliwie.

25 komentarzy:

  1. Wzruszyłam się już czytając samą recenzję! Książkę muszę mieć, to na pewno świetna lektura. Tematy o Powstaniu Warszawskim są zawsze niesamowite, wszak walczące kobiety to były jeszcze dzieci..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!! Bardzo będę czekała na Twoje odczucia!!

      Usuń
  2. Po przeczytaniu recenzji wiem, że po książkę w najbliższym czasie nie sięgnę. Chyba nie potrafiłabym doczytać jej do końca. Zbyt wiele emocji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałabyś radę!! jak zaczynasz - nie można przerwać.

      Usuń
  3. Wiele słyszałam o tej książce i bardzo chętnie ją przeczytam.
    Pozdrawiam.
    http://artemis-shelf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przekonana, że się nie zawiedziesz.

      Usuń
  4. Ja też niecierpliwie czekam na następną książkę pani Herbich z tej serii. Zapowiada się równie wyśmienita lektura.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie ta książka bardzo wzruszyła i poruszyła. Ale ja może nie jestem obiektywna, bo temat Powstania Warszawskiego w literaturze uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poruszony w tak dobry sposób - nie sposób nie uwielbiać.

      Usuń
  6. Mam tę książkę na półce i tak biedna czeka na swoją kolej. Babcia i sąsiadki były zachwycone, a jeżeli i Ty już namawiasz, to muszę jak najszybciej ją przeczytać, bo już wiem, że mnie zachwyci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu masz rację, bo skoro i ja się w końcu zebrałam, to czas na Ciebie!!

      Usuń
  7. Spłakałam się jak głupek czytając "Dziewczyny z Powstania". Już zacieram ręce na myśl o nowej książce Herbich :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo dobrego słyszałam i czytałam o tej książce, więc muszę się przekonać na własnej skórze jak ją odbiorę. Mam nadzieję, że wywrze na mnie duże wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka nie musiała się przyłożyć. Historia broni się sama!!

      Usuń
  9. Od jakeigoś czasu mam na nią ochotę, musze poszukać w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet u mnie na prowincji jest, ale ostatnio mamy doskonałe zaopatrzenie

      Usuń
  10. Na pewno warto się zapoznać z tą historią.
    Bardzo dobrze, że idziesz pod prąd. W tym natłoku opinii, Twoja mogłaby przejść niezauważona. Też tak czasem robię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) bardzo bym chciała namówić na tę książkę jak najwięcej osób.

      Usuń
  11. Po raz pierwszy nie będę Cię wyzywać, że zbankrutuję, bo mam książkę na półce. Od listopada czeka, aż za nią się wezmę. Ale czuję, że to już niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie ta książka nie zawiera niczego, czego bym już gdzieś kiedyś nie czytała. Poza tym zawsze w tego typu wspomnieniach uderza mnie, iż bohaterowie są we własnej pamięci krystaliczni, pomagający wszystkim wokół, bohaterscy do bólu. Po tylu latach pamieć wybiela, wygładza. Mimo to "Dziewczyny z Powstania" czyta się dobrze. I cieszę się, że takie pozycje nadal powstają - bo pozwalają o Historii pamiętać.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.