Strony

środa, 1 kwietnia 2015

"Schwedenkräuter" - Zbigniew Kruszyński

Debiutancka powieść Zbigniewa Kruszyńskiego, którą zwrócił na siebie uwagę krytyków, wyróżniona nagrodą bruLionu i Fundacji Kultury, dziś - w czasach lokalnych wojen, masowych ucieczek i obozów dla uchodźców - nabiera nowego przejmującego znaczenia.Koniec XX wieku. Emigrant z Trzeciego Świata, uchodźca znikąd o ciemnej karnacji, przedostaje się do Skandynawii. Jest wykształconym slawistą, ma za sobą także epizod polski - małżeństwo i pracę naukową. Bezskutecznie próbuje się wtopić w nowe społeczeństwo, pogłębiając tylko przy tym swoją obcość. Dar obserwacji, cięty język i sarkazm pozwalają mu stworzyć błyskotliwy pamflet na cywilizację Zachodu, w którym nie będą oszczędzeni ani jego pobratymcy, ani Europa Wschodnia.Powieść, która ukazała się w niewielkim nakładzie dwadzieścia lat temu, zyskała entuzjastyczne przyjęcie krytyki i przewartościowała nasze wyobrażenie o tym, czym może być dziś literatura emigracyjna.
`Pisarz ten - budujący swoje narracje precyzyjnie jak chirurg, a zarazem rytmicznie jak poeta, wyczulony jak żaden inny na walory językowe - jest jednym z najtrudniejszych i najbardziej uważnych realistów.`Przemysław Czapliński


 Uprzedzam od razu – nie lubię niemieckiego i wszystkiego co z nim się kojarzy, jak widzę umlauty, słyszę szwargotanie, ostatnio spotkałam moją profesor od niemieckiego… Niemiecki to trauma, dlatego do tej książki był mnie w stanie namówić opis fabuły. Za oknem jest tak paskudnie, że refleksyjne książki, w których mniej skupia się autor na wydarzeniach, a bardziej na przeżyciach są w cenie. Wprawdzie niektórzy twierdzą, że grozi to depresją, albo(i) alkoholizm, ale kto by się tym przejmował…


Zbigniew Kruszyński opisuje przybycie emigranta, do Szwecji, kraju który jawi się niczym Ziemia Obiecana. Strach przed deportacją, ulga że się udało, zagubienie. Z jednej strony szczęście, z drugiej strach. Świadomość, że wyrwano z korzeniami i przeniesiono na inny grunt, za zgodą – owszem, ale poczucie oderwanie od wszystkiego co znane, potrafi przygnębić.  Ta książka opowiada o człowieku, który trafia w środowisko, od którego odstaje, nie pasuje do rodowitych Szwedów – wyglądem, nie jest typowym imigrantem. Miejsce, gdzie pasował, musiał opuścić, tutaj jest obcy. Ta książka opowiada o trudzie aklimatyzacji, o nowym życiu w innym świecie, z piętnem inności. W tej książce dzieje się niewiele i wiele, zwykła codzienność, która w obcym miejscu nabiera rangi wydarzenia. Kupno auta, prawo jazdy na taksówki, padający deszcz, powrót do domu, wszystko ma znaczenie.
Siłą tej książki jest styl;. Kruszyński wspaniale operuje językiem, rzeźbi słowami, całe sceny, niespiesznie, skłaniające do refleksji. Pełna ironii, ale i smutnego obrazu świata, życia, bólu istnienia.

Obecnie o takich książkach się zapomina, liczy się akcja, epickie opisy, a przecież wystarczy budować rzeczywistość słowem, dobrym stylem. Wystarczy mieć talent. Kruszyńskiego czyta się powoli, ale cudownie, jest to idealna książka na wieczory, gdy za oknem szumi deszcz i huczy wiatr!
Bardzo polecam!! Polska proza na poziomie jeszcze nie zginęła!!

7 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę przeczytać. Zachęca mnie do tego okładka i Twoja recenzja. Coś widzę, że to lektura dla mnie.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro podoba ci się proza Kruszyńskiego, koniecznie przeczytaj kuratora. Ja byłam zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawie sobie połamałam język próbując przeczytać tytuł;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to już wiesz co przeżywałam przez 8 lat nauki niemieckiego ;)

      Usuń
  4. Świetnie napisane i proszę o więcej takich artykułów.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.