Strony

poniedziałek, 6 lipca 2015

"Depresja. Jak skruszyć mury więzienia swojego umysłu" - Dorothy Rowe

Depresja jest zjawiskiem tak powszechnie występującym w różnych kulturach i tak często odnotowywana była w historii, że po prostu musi być czymś więcej niż chorobą. Według Dorothy Rowe jest uniwersalnym doświadczeniem, okresem nieszczęśliwego wycofania się, niekomfortową hibernacją, podczas której osoba zdaje sobie sprawę, że coś w jej życiu zaczęło się psuć i należy to naprawić. Dlaczego więc niektórym ludziom udaje się odkryć, co należy naprawić, a inni pogrążają się w tym pełnym smutku chaosie?
Depresja. Jak skruszyć mury więzienia swojego umysłu, bestsellerowa książka Dorothy Rowe, nagrodzona The Mind Book of the Year, udowadnia, że depresję można zrozumieć i radzić sobie z nią wyłącznie w kategoriach tego, jak człowiek przeżywa swoje życie. Jej przesłanie głosi, że lekarstwem na depresję są nie tabletki, tylko mądrość.


Za oknem słońce… naprawdę pięknie, a dziś u mnie ciężki temat. Bałam się pisać o tej książce deszczowego dnia, żeby się nie przygnębić do końca. Depresja jest chorobą przecenianą i niedocenianą jednocześnie. Trywializuje się ją nazywając jej mianem każde gorsze samopoczucie. Zły dzień w pracy, kłótnia z chłopakiem, poniedziałkowa chandra, od razu awansują na depresję. A przecież depresja to choroba, tak jak nikt nie nazywa guza po uderzeniu w kant szafki – rakiem, tak nie ma potrzeby umniejszać znaczenia depresji Niestety w Polsce wciąż ze świadomością chorób umysłu nie jest najlepiej. Wizyta u psychiatry jest wstydem do którego nikt nie chce się przyznać. Depresja to nie urojenie, to nie jest przejaw słabości, to choroba. Tak jak nie uważamy za beznadziejnych cieniasów ludzi którzy mają zapalenie płuc, tak nie osądzajmy zbyt prosto tych którzy zapadli na depresję.


Dorothy Row pisze o depresji z perspektywy człowieka, który zjadł na tej chorobie zęby. Nie moralizuje, nie rzuca truizmów, nie każe się wziąć w garść. Pisze o powodach zapadania na depresję o mechanizmach, chociaż oczywiście w przypadku tak specyficznej choroby, ciężko podawać ogólne mechanizmy, symptomy czy wyliczać predyspozycje. Pisze o wpływie religii, relacji rodzinnych, a na zachorowanie na depresję. Chociaż powiem wam, że momentami się czułam tak, jakby dosłownie wszystko było takim powodem. A może tak jest.

Czyta się dobrze, chociaż jak ktoś ma wrodzoną skłonność do paranoi(vide – Kasiek), to można u siebie dostrzec milion objawów. Oczywiście ta książka nie służy diagnostyce i to jest bardzo ważne. Nie kumam – wybaczcie kolokwializm jest gorąco jak we wnętrzu Góry Przeznaczenia – ludzi, którzy uważają że ich problemy zdrowotne rozwiąże książka, nieważne jak dobra. W przypadku depresji konieczna jest wizyta u lekarza, nie da się inaczej. W przypadku zapalenia wyrostka, też niewiele wam pomoże lektura najlepszej medycznej książki. Jak ktoś jest za głupi, żeby to do niego trafiło to sorry – selekcja naturalna.
Nie mam depresji, ale ta książka pokazała mi zupełnie nowe oblicze tej choroby, obezwładniająco-straszne. Bo ja wam się teraz mądrzę, ale zdarza mi się westchnąć załamana mam depresję, łojeju świat jest taki bez sensu, ale te symptomy o których pisze autorka – wooow o tym trzeba przeczytać.

Moim zdaniem ta książka powinna być w kanonie lektur obowiązkowych, zużyłam na nią milion zakładek indeksujących. Zaintrygowała mnie i zafascynowała, chociaż zwykle nie czytam tego gatunku.
Ta jest mądra, pouczająca. Naprawdę warto!
 

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa, a przy tym wartościowa książka. :)

    subiektywnie-o-kulturze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o depresję, to z nią jest w chyba tak jak z piłką nożną, wszyscy się na niej znają;) Takie książki są bardzo potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polacy po prostu znają się na wszystkim - najlepiej ;)

      Usuń
  3. Ciekawa książka. Będę jej szukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, oby się nie przydało, ale naprawdę warto

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.