Strony

środa, 5 sierpnia 2015

"Kot wśród gołębi" - Agata Christie

W pawilonie sportowym ekskluzywnej szkoły dla dziewcząt zostaje zamordowana nauczycielka gimnastyki. Wkrótce potem w tym samym miejscu ginie następna osoba. Ktoś najwyrażniej szuka czegoś w szafkach ze sprzętem sportowym. Sprawą zajmuje się wywiad wojskowy, podejrzewa się bowiem, że tym czymś, czego poszukuje zbrodniarz, są klejnoty szejka pewnego islamskiego państwa, który zginął w podejrzanych okolicznościach. A jego kuzynka i niedoszła małżonka jest uczennicą szkoły w Meadowbank... Klejnoty odnajduje czternastoletnia Julia i bardzo rozsądnie zwraca się o pomoc do Herkulesa Poirota. Tymczasem pada następny trup, a księżniczka Shaista zostaje porwana...

Wzięło mnie na powtarzanie Agaty Christie, tzn. nadrabiam książki, których nie czytałam, ale powtarzam też książki, które już czytałam, zwłaszcza książki, których słuchałam w wersji audio. Kota wśród gołębi słuchałam ze dwa lata temu, może nawet ze trzy. Haftowałam sobie krzyżykami a książkę mi ktoś czytał. Nawet film widziałam i nawet mi się podobał, miałam ochotę zapoznać się z historią raz jeszcze. Pamiętałam, że bardzo byłam zainteresowana, chociaż książka ma wątek polityczny… Czytanie ma przewagę nad słuchaniem, że zdecydowanie więcej przyswajam – jestem wzrokowcem. Wczoraj zaś przywieźli nam dużo kupę/hałdę węgla, a ja zaparłam się, że łopata po łopacie to wrzucę do piwnicy. Ignorując stwierdzenia Mamy jak jesteś taka głupia, to wrzucaj, tylko jutro nie skamlaj. Niestety już wieczorem padłam jak mak cięty kosą. A w takich warunkach lekka książka, która nie obciąża mięśni a pobudza mózg jest idealna!!


Rozpoczyna się nowy trymestr w prestiżowej szkole dla panien Meadowbank. Z całej Anglii, a nawet świata zjeżdżają się panny z dobrych domów, które stać na wysokie czesne. Zjeżdża się grono pedagogiczne. Dyrektorka szkoły myśli o emeryturze, a w dalekim kraju wybuchła rewolucja – trochę wcześniej… jaki ma związek śmierć w zamachu głowy państwa, zaginione brylanty, ze szkołą dla panien? I co do tego ma nowoczesny i drogi pawilon gimnastyczny w którym zaczynają padać trupy.



Książka jest jeszcze lepsza niż zapamiętałam…  Jednak audiobook to nie to samo. Nie przestanę słuchać książek, ale słuchowe przyswajanie książek dobre jest w przypadku kryminałów(i to Christie), ale i tak co czytanie to czytanie. Wodzenie oczyma po literkach nie ma sobie równych.

Tym razem wiedziałam, że Poirot się w końcu pojawi, więc nie obawiałam się, że to pomyłka w przypisaniu książki do tych z genialnym Belgiem. Tak, pamiętałam mniej więcej zarys intrygi, ale i tak, i tak ta cwana Agata wywiodła mnie w pole malowane zbożem rozmaitem. Jak zwykle poczułam się wykołowana.

Atmosfera tej książki jest taka jak lubię, angielska prowincja, ograniczona liczba potencjalnych morderców, co wzmaga grozę… tym razem ciężej jest odgadnąć sprawcę, bo nietypowo – dla Agaty, wiele rzeczy dzieje się poza sceną, lub w taki sposób, że czytelnik nie ma jak odgadnąć kto odpowiada za co… ale jak zwykle mowa Poirota jest mistrzostwem świata, ja mknę przez strony i akcję w oczekiwaniu na monolog Herkulesa, aby on logicznie i przejrzyście opowiedział mi co naprawdę się stało. Wspaniale, genialnie – jak zwykle.



I tak!! Znowu polecam!!

 

3 komentarze:

  1. Jedna z pierwszych, jaką przeczytałam od Christie... I już nie pamiętam rozwiązania... Muszę sobie przypomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam, znam, Lubię. Poirot jest niezawodny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Agathę Christie :) Właśnie skończyłem "I nie było już nikogo" - powrót po latach do tej powieści był niezwykle udany !
    pozdrawiam
    tommy z Samotni

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.