Strony

piątek, 6 listopada 2015

"Tylko martwi nie kłamią" - Katarzyna Bonda [tajemnicze morderstwo w zabytkowej kamienicy]

Zwykle lubię czytać kryminały zgodnie z kolejnością, nawet jeśli poszczególne sprawy łączy tylko postać śledczego, to jednak lubię trzymać się kolejności, obserwować ewolucję bohatera. Jeśli polubię bohatera, to te niuanse są dla mnie ważne. Serię o Hubercie Meyerze psychologu śledczym, zaczęłam od końca. Recenzję Florystki mogliście znaleźć u mnie najpierw, później był tom pierwszy i teraz, tom drugi.  Nie mogłam wytrzymać, bo powieści Katarzyny Bondy wabią i wzywają i nie wiem co zrobię, bo kolejny tom o Saszy Załuckiej, podobno ma być dopiero w lecie, czy nawet na jesieni 2016. A ja już nie mam nic do czytania. Chociaż… będę myślała nad zakończeniem Tylko martwi nie kłamią, bo – no dzieje się!



Profiler policyjny musi rozwikłać zagadkę śmierci śmieciowego barona, którego ciało znaleziono w jednej z katowickich kamienic. Wszystkie poszlaki wskazują na biznesowe porachunki, ale Hubert Meyer czuje, że sprawa może mieć związek z morderstwem sprzed 17 lat.

Psycholog śledczy Hubert Meyer jest jak taki gość co miał szczęście i nie miał szczęścia. Podobno jak byłam dzieckiem opowiadałam dowcip o takowym, który to miał, to nie miał szczęścia, podobno nikogo to nie bawiło a śmiali się z emfazy z jaką opowiadam i reakcji słuchającego. A ze mnie śmieją się do dziś. I tak jest z Meyerem, nie ma szczęścia bo w czasie jazdy strzela mu opona, ma szczęście bo nie ginie, nie ma szczęścia bo rozbija samochód, ma szczęście… rozumiecie już? W każdym razie na fali pecha/farta trafia na sprawę zwłok w zabytkowej kamienicy w centrum Katowic i współpracować będzie z dochodzeniowcem Szerszeniem – nazwisko wiele mówi i z panią prokurator Rudy. Mam babeczka ognisty temperament. Okazuje się, że chociaż trup jest jeden, wątków splątanych jest jak nakichał, a sporo z nich prowadzi to morderstwa sprzed wielu lat, gdy podobno mitycznie bogaty dentysta został zamordowany w noc sylwestrową. Tylko jaki to ma związek skoro morderca dentysty siedzi? Ha! To tylko jeden z problemów do wyjaśnienia. Naprawdę będzie się działo.


No, z tą książką poszło mi prędko. Fakt, że pomocne były zatoki, a właściwie jedna zatoka szczękowa, która unieruchomiła mnie w łóżku i uznałam, że nie będę się mordowała w pionie, skoro mogę zdrowieć i czytać dobrą książkę – to jest mądre podejście!!
A książka zachęca do czytania. Bonda umiejętnie łączy wątek kryminalny z ciekawym tłem obyczajowym. Meyer – ten dziwkarz, znajduje sobie nową fascynację, ale nie wychodzi na szuję, to rzadkie i cenne u mężczyzn. Sprawa kryminalna, zaś jest tak poplątana, że chociaż starałam się ze wszystkich sił znaleźć mordercę, to pod koniec byłam otumaniona jak sanacyjny chłop. Muszę to zakończenie jeszcze przemyśleć. Autorka zadała mi ćwieka.
Wiem, że o powieściach Katarzyny Bondy są skrajnie różne opinie, ja należę do zwolenniczek, kolejny raz wyrażę smutek i ubolewanie, że nie pokłoniłam się w pas autorce na Targach… zdaję sobię sprawę, jednak, że saga o Saszy może wydawać się przegadana, ta o Hubercie jest moim zdaniem bardziej konkretna, mniej bohaterów tylko epizodycznych, ale z długimi historiami. Wszystko jest bardziej, zwarte wyciśnięte. Jakieś dłużyzny znalazłam może w jednym miejscu. Nie mam zastrzeżeń. Oczywiście nikogo nie będę przekonywać, namawiać de gustibus, etc., etc. Tę trylogię polecam! Bez zastrzeżeń


Książka recenzowana dla portalu:


4 komentarze:

  1. Juz raz posilkowalam sie Twoja opinia przy wyborze kryminalu retro do czytania i to byl bardzo dobry wybor :) Skoro teraz tak zachecasz do czytania Bondy i jej serii o Meyerze to z mila checia sie z nia zapoznam :)
    Pozdrawiam serdecznie, zycze duzo zdrowia i zapraszam do mnie :)
    http://sekretarzykpelenmagii.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się obiło o oczy, że na jesieni następna Sasza, cholernie daleko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czeka na mnie już na półce wraz z "Florystką". Zastanawiam się od której zaczać :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. B. dobry kryminał, choć trochę romans mi "nie leżał",

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.