Strony

wtorek, 24 listopada 2015

"Zimowa opowieść" - Stephanie Laurens [pachną mandarynki i coraz bliżej święta]

Do Bożego Narodzenia został równo miesiąc. Na razie próżno szukać śniegu w Kasiuczkowie, nad czym zresztą bardzo ubolewam, bo nic tak nie wprawia mnie w świąteczny nastrój jak prószący śnieg i migające kolorowe światełka. Wtedy aż chce się słuchać kolęd, zagniatać ciasto, sprzątać, myć rodową porcelanę no i przede wszystkim, chce się czytać świąteczne książki Co roku obiecuję sobie, że więcej tych historii z gwiazdką w tle wskoczy na tapet, ale w tamtym roku miałam jedne z najgorszych świąt w życiu, więc nie dał rady tego podłego nastroju przebić, nawet największy zapas świątecznych czytadeł. Może w tym roku będzie lepiej. Proszę trzymać kciuki! Tym bardziej, że zaczyna się obiecująco.  No i są już mandarynki, a jak mandarynki to o zapach świąt : P





Szkocja, XIX wiek. Jest mroźny grudzień 1837 roku. Liczna rodzina Cynsterów przyjeżdża wraz z domownikami do zasypanej śniegiem posiadłości Casphairn Manor w północnej Szkocji, aby świętować Boże Narodzenie – a gdzie zbierają się Cynsterowie, tam zawsze pojawia się miłość. Przy świątecznym stole spotykają się Daniel Crosbie, guwerner synów Alasdaira Cynstera, i Claire Meadows, guwernantka córki Richarda Cynstera. Ci dwoje poznali się już wcześniej i tli się między nimi uczucie. Jednak Claire już raz się sparzyła, jeśli chodzi o miłość, i nie wierzy w małżeństwo. Ale Daniel nie zamierza tak łatwo się poddać, bo Claire jest kobietą, z którą pragnie spędzić resztę życia. Wspierany przez swoich chlebodawców – urodzonych swatów – stara się przekonać Claire, aby oddała mu rękę i serce, uszczęśliwiając ich oboje. W Boże Narodzenie, gdy prószy śnieg, na kominkach trzaska ogień, a goście całują się pod jemiołą, wszystko wydaje się możliwe…
Zimowa opowieść, w tym wydaniu, bo jednak tytuł dosyć popularny, to książka z cyklu wydawniczego, wydawanego w Polsce dawno temu, pewnie dostępnego w bibliotekach, albo na półkach u Mam. Czytając nie miałam problemów z tym, że nie znam innych tytułów. Otóż jeszcze w lecie wybrano, że święta przyjęcie odbędzie się Casphairn Manoor w Szkocji. Do posiadłości zjeżdża się sześć rodzin, z dziećmi, ze służbą. W tym roku osią będzie romans guwernera państwa Cynsterów – Daniela i guwernantki Ruperta – Claire. Na początku ciężko połapać się w tych wszystkich bohaterach, kto z kim, kto u kogo, kto dlaczego, po co i w jakim celu, ale jest to do ogarnięcia, bez większego problemu. Jak to zwykle bywa, nie byłoby romansu, gdyby nie jakaś dawka perturbacji. Tak jest i w przypadku naszych uczących. Happy end na pewno nie będzie prosty i oczywisty.

Miłą odmianą jest, iż romans, historia miłosna nie jest jedynym atutem książki. Największą zaletą jest klimat Szkocji, świąteczna atmosfera, egzotyczne – jak dla mnie – zwyczaje. Wszystko to sprawia, że książka może być doskonałym preludium do świątecznej atmosfery, jeśli tak jak u mnie, ze śniegiem biednie i atmosfera jest bardziej wielkanocna.


Ta książka w miły sposób mnie zaskoczyła, jest ciepłą, klimatyczną opowieścią, pełną rodzinnej atmosfery, chociaż wiadomo, że z rodziną bywa różnie, nawet w święta. Polecam. Zwłaszcza fanom Gwiazdki.

6 komentarzy:

  1. Jak Szkocja to coś dla mnie :-) No i uwielbiam ten zapach mandarynek, nic tak mi się nie kojarzy z Bożym Narodzeniem jak mandarynki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I z mikołajkami, w końcu zawsze dostawało się mandarynki

      Usuń
  2. Nie czytałam, ale mój klimat, ale może się skuszę, gdy spadnie śnieg :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie rozejrzę się za tą autorką :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.