Strony

poniedziałek, 4 stycznia 2016

"Nawiedzony hotel" - Wilkie Collins

Nie tak dawno czytałam książkę „Detektyw w krainie cudów”, autor bardzo kompetentnie opowiadał o początkach powieści detektywistycznej, o kryminałach, o autorach, którzy rozwinęli ten gatunek i doprowadzili go do perfekcji. Wśród nich wymienia się Wielkie Collins, autora, którego jedną już książkę poznałam. Był to wspaniały kryminał retro. Gdy zobaczyłam zapowiedź następnego wznowienia, bardzo się ucieszyłam, chociaż z nieznanych mi w sumie powodów, książka długo czekała na czytanie. Jednak jak to mówią – lepiej późno niż wcale. I oto jestem.





Wilkie Collins, najbardziej uwielbiany autor swoich czasów, prekursor powieści detektywistycznej, w fascynującej mieszance tajemnicy i grozy! "Nawiedzony hotel" to inteligentne połączenie fabuły typowej dla powieści detektywistycznej z opowieścią o duchach. Rzecz dzieje się w Wenecji, która jawi się jako miasto ponurych kanałów, cieni i śmierci.
Zagadkowa kobieta staje się przyczyną zerwania zaręczyn Agnieszki Lockwood z jej dalekim kuzynem, lordem Monberrym, a następnie zostaje jego żoną. To początek historii, w której losy obu kobiet są ze sobą splecione, a udział w akcji biorą nawet duchy. Nadprzyrodzone wydarzenia, szybkie tempo akcji i mnożące się tajemnice to główne atuty tej klasycznej prozy.
W tomie prócz tytułowej minipowieści znajdziemy wybór najciekawszych opowieści niesamowitych, jakie wyszły spod pióra autora "Księżycowego Kamienia".
Nie ukrywam, że miałam ochotę raczej na kryminał retro. Nie przepadam za wątkami fantastycznym, wiem oczywiście, że epoka wiktoriańska nie jest wolna od spirytyzmu i duchy, zjawiska nadprzyrodzone były chętnie wykorzystywane. Tak więc już tytuł, nieco mnie niepokoił, ale jak zaczęłam czytać, machnęłam ręką i uznałam, że może być fajna zabawa. Warto zaznaczyć, że prócz tytułowego Nawiedzonego hotelu, w książce znajdziemy  jeszcze dodatkowo, krótkie opowiadania. Jak dla mnie mają mniej waloru kryminalnego, co bardziej są społecznymi opowiastkami. Swoją drogą ciekawym doświadczeniem jest czytać  o mentalności ludzi żyjących niemalże półtora wieku temu.

U znanego doktora zjawia się tajemnicza kobieta przepełniona obawami. Doktor chce ją spławić, ale zupełnie mu się to nie udaje. Kobieta opowiada mu swoją historię, dzieli się swymi obawami. Co z tego wyniknie? Ano wyniknie z tego to, że dowiemy się że autor jest strasznym szowinistom. Epoka wiktoriańska, którą tak często się zachwycamy, bo te krynoliny, bo wspaniałe Imperium, bo cudowne książki, tak naprawdę była epoką ogromnej hipokryzji, zakłamania, podwójnych standardów.
Tak jest właśnie w tej książce, schematy, czarno-biały świat, mocne sądy. Nie jest to kryminał, ale naprawdę ciekawe studium stosunków społecznych. Zaintrygowało mnie.


Was też zaintryguje…  Długo zwlekałam z zabraniem się za tę książkę, ale jak już zaczęłam czytać, to poszło bardzo szybko. To specyficzna książka, ale moim zdaniem dla fanów epoki wiktoriańskiej – obowiązkowa.


A jak ta książka jest pięknie wydana!!  

4 komentarze:

  1. Czytałam kiedyś coś Collinsa, była to jakaś sensacyjna przygodówka (w epoce wiktoriańskiej rzecz jasna)i czytało się całkiem fajnie. Przydałoby się zabrać za którąś z jego książek, ta zapowiada się całkiem nieźle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek to Ci "Księżycowy kamień" bardzo polecam

      Usuń
  2. Mnie ta książka ciekawi bardziej właśnie ze względu na wątki nadprzyrodzone, ale nie pogardzę też kryminalnymi wtrętami. Lektura dla mnie obowiązkowa :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.