Strony

czwartek, 12 maja 2016

"Bezpieczna przystań" Nicholas Sparks [ nie taki cukierkowy romans jak go lukruje Sparks ]

To co teraz napiszę zabrzmi trochę jak herezja, bo chociaż mam większość powieści Sparksa w domu nie jestem jakąś wielką fanką. Szczerze, zbieram je, bo moim koleżanką się podobają i czasami mojego Matkosia nachodzi na czytanie takich, nie oszukujmy się, niezbyt ambitnych powieści. Nie ukrywam też, że lubię pooglądać filmy na motywach powieści Sparksa i właśnie znalazłam w niedzielę w otchłaniach mej kolekcji film Bezpieczna przystań, akurat byłam po pracy, film pokrywał się kurzem a ja potrzebowałam jakiegoś tła do koralikowania. Włączyłam owo dzieło i szybko się wkręciłam, doszłam do połowy, przeglądnęłam półki, odkrywszy, że mam tę książkę, film wyłączyłam i uznałam – oryginał najpierw. Właśnie skończyłam czytać i naprawdę jestem mile zaskoczona. Raz, no może dwa razy na pół roku, powieść Sparksa mi nie zaszkodzi.



Pewnego dnia do nadmorskiego miasteczka przyjeżdża tajemnicza młoda kobieta o imieniu Kate. Jest atrakcyjna, ale wyraźnie unika nowych znajomości, wiodąc życie pustelniczki. Do czasu.Kiedy poznaje Alexa, wdowca z dwójką dzieci, wbrew sobie zaczyna coraz bardziej angażować się w życie jego rodziny. Szczęścia nie da się jednak zbudować na kłamstwie i ukrywaniu prawdy o własnej przeszłości. Zwłaszcza gdy ta nie daje o sobie zapomnieć...
W filmowej adaptacji książki wystąpili Julianne Hough i Josh Duhamel.

W małym nadmorskim miasteczku zjawia się kobieta. Z nikim się nie przyjaźni, jest wyraźnie wyobcowana. Nikt nie wie skąd przybyła, jakie ma plany. Zatrzymuje się w domku na odludzi i zaprzyjaźnia się z sąsiadką. Coraz bliższa więź zaczyna ją łączyć z prowadzącym sklep Alexem, wdowcem z dwójką dzieci. Co łatwe do przewidzenia, to cała czwórka świetnie się zaczyna ze sobą czuć, a Alex, który od śmierci żony nie interesował się kobietami, zaczyna podrywać Katie. Ta jednak jest bardzo wycofana, nie chce się angażować w nic nowego. Zdaje się uginać pod ciężarem przeszłości, która nie daje jej spokoju.

Ponieważ, zaczęłam oglądać film, wielu rzeczy się domyśliłam, bo w filmie o wiele więcej rzeczy powiedziano na początku. Nie zdradzę Wam wielkiej niespodzianki, ale muszę o tym napisać, bo moim zdaniem, to odróżnia tę powieść Sparksa od innych cukierkowo, słodko mdlących, chociaż i te nuty znajdą fani autora i w Bezpiecznej przystani. Nicholas Sparks, podejmuje w tej książce trudny temat przemocy domowej. Katie, była przez swojego męża bita. No za poważne przewinienia, typu zostawienie okularów przy basenie, czy plama po jedzeniu. Kobieta nie mogła wychodzić, pieniądze miała wyliczane, była non stop kontrolowana. Dla mnie to zagadnienie jest zawsze ciekawe, wręcz mnie fascynuje, ale w zdrowy sposób, może wyjaśnię. Nie mogę pojąć co te kobiety trzyma przy mężu oprawcy, dlatego zawsze szukam takich książek, aby zrozumieć. Nie odbierzcie tego, jako krytyki, nie uważam, że kobieta która jest bita, zasłużyła na to, jest głupia, że nie odejdzie, czy coś w tym stylu. Zdaję sobie sprawę, że jest to głębszy problem, a nasze społeczeństwo łatwo feruje wyroki, sądzę że w Polsce nie umiemy sobie z tym radzić. Okazuje się, że w USA, jak pokazuje przykład tej książki, jest podobnie.



Czytałam tę powieść, momentami drętwiejąc, krew buzowała, pod wpływem oburzenia, złości, że są tacy ludzie, jak Kevin, a że Sparks, w zakończeniu poszalał, to naprawdę czeka nas sporo adrenaliny.  Wprawdzie ta książka jest romansem, może nie tak cukierkowym jak zwykle, chociaż są takie łzawe fragmenty, ale przeważa mrok ludzkiej duszy i koszmar wspomnień. Jestem naprawdę mile zaskoczona i dziś sobie dokończę film. A co!!

7 komentarzy:

  1. Fanką autora nie jestem, kilka powieści czytałam i łzę też uroniłam. Tej książki i filmowej adaptacji nie znam, ale mam ochotę przeczytać ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mam problem od czego Ci polecić rozpoczęcie... chyba nie rób jak ja, nie zaczynaj od filmu, bo sporo stracisz...

      Usuń
  2. Lubie Sparksa i dawno nie sięgałam po jego książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię Sparksa właśnie za to ,że pisze prosto,bez żadnych niedomówień i nie muszę się zastanawiać -co autor miał na myśli:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tym się z Tobą zgadzam! Ale tworzy nierzeczywistych facetów-bohaterów.

      Usuń
  4. Najlepsza książka Sparks'a! Najlepsza. I moja ulubiona!

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.