Strony

czwartek, 26 maja 2016

"Korona" - Kiera Cass [ najnowszy tom serii o wyścigu do korony]

Chociaż jakiś czas temu przestałam być nastolatką, co predestynowałoby mnie do czytania tego rodzaju literatury, od czasu, gdy kilkanaście miesięcy temu sięgnęłam po powieści Keiry Cass, lubię kontynuować tę przygodę. To taka dziewczyńska i młodsza wersja Igrzysk Śmierci, bardziej naiwna i cukierkowa, więc wiem, że za samo porównanie mogę zebrać baty.  Nawet nie wiedziałam, że ta seria miała mieć kontynuację, przeto bardzo się cieszę, że dzięki uprzejmości Natalii i wydawnictwa udało mi się wylosować na blogerskim spotkaniu egzemplarz. Nie jestem zwolenniczką ciągnięcia serii w nieskończoność. Korona jest już piątym tomem, bez wliczania, dwóch tomów z opowiadaniami, których nie czytałam. Okładki rzucają się w oczy, chociaż starej babie jak ja, trochę głupio zabrać i czytać to na ten przykład w autobusie.  Książkę zabrałam do torebki, no i przeczytałam ją dosyć szybko. Młodzieżowe serie rzadko należą do ambitnych.



Dwadzieścia lat minęło od wydarzeń z „Jedynej”. Córka Americi i Maxona - księżniczka Eadlyn nie sądzi, że uda jej się znaleźć prawdziwego partnera wśród konkursowych trzydziestu pięciu zalotników, nie mówiąc już o prawdziwej miłości . Ale czasami serce znajdzie sposób, aby nas zaskoczyć. Eadlyn musi dokonać wyboru, który okaże się trudniejszy niż ktokolwiek się mógł spodziewać..

Korona zaczyna się bezpośrednio wydarzeniach kończących Następczynię. Eadlyn, od początku sceptyczna, co do samej idei Eliminacji, czyli wyboru kandydata na królewskiego małżonka w drodze konkursu, a`la wybory miss, staje w obliczu trudnych wyborów. Jej brat ucieka z księżniczką Francji, co przyprawia znaną z pierwszych tomów Americę, obecnie królową o zawał. Przy chorej żonie czuwa mąż, król Maxon i Eadlyn musi przejąć obowiązki regentki. Na młodą dziewczynę nagle spadają obowiązki głowy państwa, wciąż musi rozglądać się za mężem. Nie jest łatwo być księżniczką, o czym marzy każda nastolatka. No prawie każda.


O ile Następczyni czytała mi się powoli i bardzo topornie, o tyle już Korona jest mniej naiwna, Eadlyn jest mniej wkurzająca. W tym tomie mamy więcej wątków, których brakowało w poprzednich tomach. Jest więcej polityki, więcej wątków społecznych, Eadlyn angażuje się w rządzenie państwem i dba o losy obywateli. Oczywiście, ma kilka naiwnych rozkmin i dalej jest sporo rozmów i rozmyślań o doborze sukienki i o tym jakie buty założyć. To dla mnie średnio strawialne, ale ja jestem po prostu specyficzna.

Zakończenie, cóż spodziewałam się tego, ale i tak cieszę się, że autorka tak to rozwiązała. Ta książka może wnieść sporo dobrych przesłań dla młodych dziewczyn, nauczyć je empatii, innego patrzenia na świat. Warto podsunąć dziecku taką książkę, a i jak pokazuje mój przykład, ktoś z wyższym PESELem może czytać bez bólu.  Jednak mam nadzieję, że autorka pójdzie w jakąś nową serię, bo ciężko coś nowego wnieść już do tego świata.  Ale jako finał serii, naprawdę nie jest źle. Ha!! Miałam szczęście w tym losowaniu.

Dziękuję za egzemplarz Natalii i wydawnictwu Jaguar




4 komentarze:

  1. Nie znam tej serii, chociaż trochę mnie kusiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też już nastolatką nie jestem, a do takich książek mnie ciągnie, nie wszystkich serii, ale lubię mniej więcej kojarzyc o co chodzi :) Ja na tym zlocie dostałam "Syrenę" tej autorki, więc mniej więcej już wiem jak pisze, właśnie kończę ją czytać. Szatę graficzną też ma bardzo podobną. Ale rzeczywiście - liczba tomów trochę odpycha, ileż można ciągnąć jedne cykl ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To Ty mi sprzątnęłaś Syrenę sprzed nosa. Mam nadzieję, że się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.