Strony

sobota, 24 września 2016

"Tomek Beksiński. Portret prawdziwy" - Wiesław Weiss [ "bo umrzeć łatwo - żyć jest trudno"]

Dawno, dawno temu, byłam opiekunką na wycieczce w Bieszczady. Wtedy też złożyłam wizytę w Sanoku, gdzie odwiedziliśmy muzeum Beksińskiego. Ponieważ nie interesuję się sztuką współczesną, niewiele mówiło mi jego nazwisko(muszę nadmieniać, że swojego w domu wysłuchałam za taką ignorancję?). Z fascynacją chodziłam od obrazu do obrazu i podziwiałam pełne niepokoju, grozy i pesymizmu dzieła mistrza. Później wyszła znana książka Grzebałkowskiej, którą mi polecano. Nie zdążyłam jej przeczytać, ale teraz koniecznie to nadrobię. Bo Tomasz Beksiński, którego poznałam dzięki niniejszej książce jawi się jako postać fascynująca, chociaż minęło tyle lat od jego śmierci on wciąż intryguje i przyciąga. Jak to się stało, że ukochany syn, człowiek o szerokich horyzontach, tak bardzo chciał przejść na drugą stronę.



Tomek Beksiński. Dziennikarz, publicysta i tłumacz. Postać kultowa. Kim był? Jak żył? Czego pragnął? Dlaczego i jak umarł? Czy jego historia nie skrywa żadnych tajemnic? Czy rzeczywiście została opowiedziana już do końca?Wiesław Weiss znał Tomka wystarczająco dobrze, by w poszukiwaniu prawdy o nim dotrzeć do wielu osób, które nigdy wcześniej nie wypowiadały się na jego temat publicznie. A te, które o nim mówiły, nakłonić, by powiedziały więcej oraz ujawniły nieznane świadectwa i dokumenty. Wynikiem jest książka, która odpowiada na wiele pytań dotyczących bohatera, które dotychczas pozostawały bez odpowiedzi. Pokazuje Tomka Beksińskiego, jakiego do tej pory nie znaliśmy.

Jak dowiadujemy się z nagrań tuż przed jego narodzeniem był wyczekiwanym dzieckiem, jego przyjście na świat uradowało rodziców, dla których był cudownym, wspaniałym syneczkiem. Od małego kochał muzykę, tworzył, pisał, nawet malował, ale to porzucił za sprawą namów ojca, bo po co dwóch malarzy w rodzinie. Zdolny, ale leniwy, uczył się tego co mu się podobało, związał swoje życie z muzyką, poszedł na anglistykę, żeby tłumaczyć piosenki. W międzyczasie opuścił rodzinny Sanok, Sosnowiec, osiadł w Warszawie. Przeżywał fascynujące rzeczy, a jednak gonił nie za życiem, ale za śmiercią. Autor chce polemizować z dotychczasowymi publikacjami o Beksińskim, z filmem, chce pokazać Tomka, jakim go znał. Czyni to za pomocą wspomnień innych o Beksińskim, daje głos Tomkowi, w tej książce głos autora schodzi na dalszy plan. A książka, pomimo objętości, jest nie do odłożenia, chociaż czasami trzeba robić przerwę, by nabrać dystansu.



Mroczna jest ta książka, bo gdy próbujemy zrozumieć tego chłopaka, mężczyznę to mózg wariuje. Czy wystarczy być depresyjnym Strzelcem i mieć ojca który maluje mroczne obrazy, więc to dodatkowo obciąża psychikę? Czego my nie wiemy? Co stało się w życiu tego człowieka, który od życia dostał pozornie sporo, że uznał że z tego rezygnuje.  Kim naprawdę był uśmiechnięty figlarnie człowiek, co kryło się za zmysłowym głosem z eteru?

Ta książka jest próbą przedstawienia Tomasza Beksińskiego, pomiędzy wierszami znajdujemy próby udzielenia odpowiedzi na pytanie dlaczego. Jednak przede wszystkim autor, bardzo zacietrzewiony, próbuje pokazać prawdę, która została zamazana w poprzednich książkach o Beksińskich.
 
Na smugę cienia nie wbiegaj
Polecam Wam tę pozycję, nawet jeśli, tak jak ja, nie pamiętacie audycji Beksińskiego. To jest po prostu fascynująca książka. Może momentami męczy, to że autor jakby kleił ją ze wspominek, z cudzych głosów, a sam niewiele od siebie dawał, ale w gruncie rzeczy to wszystko jest spójne i trzeba tylko się przyzwyczaić. Nie spodziewałam się, że ta książka zrobi na mnie aż takie wrażenie.


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

9 komentarzy:

  1. Tej konkretnej pozycji akurat nie czytałam ale moje zainteresowanie Beksińskimi obudziła najpierw we mnie siostra, a później Magdalena Grzebałkowska, która w swoim "Portrecie podwójnym" wykonała naprawdę kawał dobrej roboty.
    Nie wiem czy pokusiłabym się na tę książkę, gdyż tak jak piszesz jest mroczna, a z dwojga Beksińskich jednak łatwiej pojąć mi ojca.
    Tomasz był osobowością doprawdy bogatą. Teraz czekam na film "Ostania rodzina" - zobaczymy jak Dawid Ogrodnik poradził sobie z tą trudną rolą.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo, najbardziej z tego duetu lubię Zdzisława. Ach na film też czekam

      Usuń
  2. ja mam wielka ochotę na film, ale książka pozwoliłaby spojrzeć na teb temat trochę szerzej i mam na nią wielką ochotę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastyczny temat, to jest dobry czas, żeby pochylić się nad rodziną Beksińskich

      Usuń
  3. Nazwisko jest mi znane, ale nic poza tym... dobrze, że powstają takie książki i możemy poszerzyć wiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka czeka na półce na spotkanie, liczę, że będzie ono bardzo udane. :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.