Strony

środa, 8 marca 2017

"Maria Skłodowska - Curie" - Laurent Lumire [ "Jestem z tych, którzy wierzą, że Nauka jest czymś bardzo pięknym" ]

Od pewnego czasu Maria Skłodowska jest na topie. Nastąpił wysyp książek, powieści, na ekranach kin rządzi film o słynnej polskiej noblistce. Wydawnictwo Świat Książki wykorzystało tę koniunkturę i wznowiło książkę francuskiego autora, który napisał książkę o Marii Curie. Czy jeszcze coś jest w stanie zaskoczyć mnie w tym temacie? Dla kogo jest ta książka napisana? Dla Francuzów, dla reszty świata? Przekonajmy się.



Kobieta spoglądająca z uwagą na probówkę zawierającą rad - to zdjęcie obiegło świat i utrwaliło dla potomności Marię Skłodowską-Curie jako wielką damę fizyki, symbol kobiety-naukowca.
Laurent Lemire przedstawia historię Polki przybyłej do Francji w 1891 roku, dwukrotnej laureatki nagrody Nobla, która poświęciła życie ukochanej dziedzinie badań. Autor nie kreśli jednak suchego portretu uczonej; poświęca wiele miejsca osobistym losom Madame Curie: jej miłości do męża Piotra i dzieci oraz skandalizującemu związkowi z Paulem Langevin.

Na niespełna dwustu stronach Laurent Lemire przedstawia postać kobiety, która spoczywa w paryskim Panteonie, obok najwybitniejszych mężów stanu Francji. Ta którą nazywano żydówką, Polką, cudzoziemką po prostu, jest chlubą Francji, tego kraju z którego ongi chciano ją wygnać, jak to popularność na pstrym koniu jeździ…  Autor w pigułce przedstawia noblistkę. O jej życiu, przed przyjazdem do Francji, nie ma zbyt wielu informacji. Opis Polski, jako rozdartej między zaborców od Kongresu Wiedeńskiego(dopiero??), pierwszy raz chyba spotkałam się z określeniem okupacja w kontekście zaborów, wynika z tego, co nam się w głowie nie mieści a jest normalne na Zachodzie, oni tam średnio kumają co to Polska i nasza historia. Laurent Lemire niewiele pisze o spartańskich warunkach studiującej Marii, dopiero obszerniej omawia jej życie, od chwili gdy poznała Piotra. Wiadomo, baba bez męża to takie fiu bździu. : P . Dalsze etapy jej życia, również są omówione, raczej encyklopedycznie, co moim zdaniem czyni z tej książki, dobrą pozycję do startu.

Książka o Marii Skłodowskiej Curie to książka właściwie na jeden wieczór, ja połknęłam ją po tenisie, zaczęłam w kąpieli, później czytałam z półgodzinną drzemką i doczytałam do poduchy, chciałam po prostu ją doczytać. Nie dlatego, że długie obcowanie z tą biografią było przykre, po prostu, jak zostało mi już kilkadziesiąt stron, to szkoda było mi zostawiać na kolejny dzień. Książka jest poprawna, nie ma tam wielkich błędów, jest kilka nieścisłości, które wyłapuje polski tłumacz, więc wszystko jest naprawdę w porządku. Czyta się bardzo w porządku, będzie to książka, którą będę polecać osobom, które o Skłodowskiej mają wiedzę jeszcze ze szkoły, że żyła, była wybitna, dostała dwa Noble i była Polką. Ta książka rozszerza tę wiedzę i stanowi dobry początek większej akcji poznawczej.

Jedyne czego mogę się czepić to objętości. Niecałe dwieście stron, chciałoby się więcej. Są zdjęcia na wklejce w środku, wybór, naprawdę niezły. Takie charakterystyczne dla poszczególnych okresów życia Marii. Niezła lektura, może nie dla osób, które ileś już biografii Skłodowskiej przeczytały, bo jednak nie wnosi nic nowego, ale mile spędza się czas.


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

6 komentarzy:

  1. I którą z tego wysypu wybrać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna i rzetelna recenzja książki, na pewno sięgnę po ten tytuł, żeby go sprawdzić. Świetny blog, w którym można znaleźć wiele przydatnych informacji, pozdrawiam i powodzenia w dalszej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przeczytam, swoją drogą na film też mam chęć. Warto dowiedzieć się czegoś więcej o polskiej noblistce :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.