Strony

niedziela, 28 stycznia 2018

"Pogromca lwów" - Camilla Läckberg [ w ludziach drzemie zło ]

Gdy podróżuję pociągiem, lubię mieć w torebce powieść. Literatura faktu, jakiś ciężki kaliber, na tyle wymagają uwagi, że nie mogę się rozpraszać ładnym widokiem, czy też opóźnieniem pociągu, albo napadem gruźliczego kaszlu pasażera dwa siedzenia dalej. Dlatego ryzykując życie wyjęłam kryminał ze stosu, a leżała tam ta książka, już prawie dwa lata, o ile pamięć mnie nie myli. Kupiłam ją razem z Małym życiem, jakby w innym życiu. A tu proszę, kolejny tom mojej ulubionej skandynawskiej serii pojawił się na rynku, a ja miałam takie zaległości. Słyszałam różne opinie o tej książce, więc chyba dobrze uczyniłam, że pozwoliłam tym wszystkim opiniom ucichnąć, skazałam je na zapomnienie i po prostu wyszłam na spotkanie z dobrą zagadką.







Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Kryminał sensacja Thriller.
Camilla Läckberg w szczytowej formie! Recenzenci i czytelnicy są zgodni, warto było czekać!Styczeń, Fjällbacka w okowach mrozu. Z lasu wybiega na drogę półnaga dziewczyna. Nadjeżdżający nagle samochód nie jest w stanie zahamować ani jej wyminąć.Patrik Hedström otrzymuje powiadomienie o wypadku, gdy już wiadomo, że potrącona dziewczyna to Victoria, która cztery miesiące temu zaginęła, wracając do domu ze szkółki jeździeckiej. Okazuje się, że padła ofiarą okrutnych zabiegów, co gorsza, nie tylko ona.W tym samym czasie Erika Falck bada sprawę sprzed lat, rodzinną tragedię, która skończyła się śmiercią ojca rodziny. Odwiedza w więzieniu jego żonę, skazaną za morderstwo, ale nie może się od niej dowiedzieć, co się wtedy tak naprawdę wydarzyło. Erika czuje, że coś się nie zgadza, że kobieta coś ukrywa. Wydaje się również, że przeszłość kładzie się cieniem na teraźniejszości…

Młoda dziewczyna wybiega w środku zimy pod koła samochodu. W szpitalu umiera, okazuje się, że była to zaginiona niedawno Victoria. Mieszkanka Fjallbacka. Po sekcji okazuje się, że dziewczyna była okrutnie torturowana. To mógł być przełom w sprawie, bo od pewnego czasu w Szwecji giną młode dziewczyny, mógł być przełom, ale dziewczyna umarła. Tymczasem żona Patrika, byłoskotliwego policjanta, znana nam również Erika, pracuje nad kolejną książką, tym razem o brutalnym morderstwie w okolicy, gdy żona zamordowała męża. A wcześniej przetrzymywała córkę w piwnicy, na łańcuchu. Rozmowy z morderczynią, niewiele dają, ona nie chce mówić, ale wydaje się, że jest jakiś związek. A może Erika tylko sobie to wmawia? Lackberg kolejny raz zabiera nas na zaśnieżoną północ, do świata cynamonowych bułeczek, gdzie wśród perłowego cukru kryje się zbrodnia i występek.



Obiecywałam sobie, że więcej nie będę czytała takich powieści, gdy później mam wracać nocą, a przynajmniej po ciemku od pociągu. Ku memu przerażeniu, po wyjściu z peronu okazało się, że w tej części wsi, nie świecą latarnie. Na pewno pobiłam rekord w chodzie szybki, a gdy tuż przy krajówce zobaczyłam mężczyznę idącego za mną, miałam takie palpitacje, że cud iż nie piszę do Was z kardiologii inwazyjnej.
Uwielbiam tę serię, ważne jest tylko by nie czytać jednym cięgiem. Jednak klimat sennej miejscowości i dużo sekretów drzemiących w przeszłości oraz to jak one wpływają na przyszłość, tworzy niesamowitą atmosferę. Lubię to jak przeplatają się wątki prywatne, pełne prozy codzienności, z adrenaliną, którą wyzwalają okrutne zbrodnie. Lacberg opisuje okropieństwa, zgadzam się, człowiek wpada w paranoję, bo ludzie tak znikają, bez śladu, bez świadków. To co spotyka ofiary w tej książce chyba nie może pozostawić nikogo neutralnym. Na dodatek, do myślenia daje wątek zła, takie pierwotnego zła, które bierze się w człowieku… no właśnie, skąd?

Naprawdę dobry kryminał. Do połknięcia jednym tchem. Oj będę musiała się siłą powstrzymywać, żeby nie nadgryźć Czarownicy.


Ocena: 8


"Pogromca lwów", Camilla Läckberg, tytuł oryginału: Lejontämjaren, tłumaczyła: Inga Sawicka, liczba stron: 432

2 komentarze:

  1. Zatrzymałam się na czwartym tomie serii, ale widzę, że koniecznie muszę ruszyć dalej. Stęskniłam się za bohaterami i za pozornie sielską Fjallbacką. Cieszę się, że autorka trzyma poziom.

    OdpowiedzUsuń
  2. ojoj, tego tomu nie czytałam, muszę koniecznie nadrobić.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.