Strony

czwartek, 15 listopada 2018

"Marysieńka Sobieska" - Tadeusz Boy-Żeleński [ o najsłynniejszej żonie polskiego króla]

Tadeusz Żeleński Boy postać dla mnie bardzo ważna, o jego tragicznym losie zdarza mi się często zadumać, napisał swego czasu książkę o postaci dosyć szczególnej. Chociaż historia bywa postrzegana jako nauka nudna i pozbawiona uczuć, to często właśnie dzięki niej dowiadujemy się o wielkich romansach. Gdyby się tak dobrze przyjrzeć, każdy kraj ma chyba swoją wielką historyczną parę wielkich kochanków, których siła uczucia przeszła do historii. Zobaczmy Sisi i Franciszka Józefa, Aleksandrę i Mikołaja II, zobaczmy królową Wiktorię i Alberta. A jak wgryziemy się głębiej poczytamy o władcach którzy całe życie wzdychali za kobietą, kobiety którym nie pozwolono  poślubić tych których darzyły uczuciem. Historia kocha wielkie romanse. W Polsce chyba taką najbardziej znaną parą jest Marysieńka i jej mąż wielki Jan III Sobiecki postać kultowa dla fanów sarmackiej kultury.



Sobieski i Marysieńka to z pewnością jedno z najosobliwszych w świecie zdarzeń miłosnych, ucieleśniona bajka. Jedna miłość wypełniająca całe życie człowieka, rzucająca to życie bez wahania pod nogi kobiety, prowadząca go poprzez małostki do wielkości, zwycięsko opierająca się przeszkodom, rozłące, znosząca grzech i naganę opinii, czasem kaprysy i niewdzięczność, wzbijająca bohatera wyżej niego samego i wiodąca tę niedobraną na pozór, a w istocie świetnie dobraną parę aż na tron – czyż to nie jest historia z bajki?
W każdej sprawie istnieje historia i legenda. Legenda opowiada nam o Sobieskim, który ujrzał, pokochał i poprzysiągł sobie, że nigdy inna kobieta nie będzie jego żoną. 
Kim naprawdę była kobieta, która tak bez reszty podbiła króla Jana Sobieskiego, pogromcę Turków?
Tadeusz Żeleński-Boy opisał jej losy od momentu gdy, jako mała dziewczynka, zjawiła się w Polsce, poprzez małżeństwo z Zamoyskim, przyjaźń, miłość i małżeństwo z Sobieskim, lata u boku hetmana, następnie wspólne królowanie, aż po samotne wdowie lata, które spędziła w Rzymie, by spocząć w końcu u boku swego męża znowu w Polsce.

Kim była Marysieńka? Wokół jej postaci narosło masę stereotypów. Boy-Żeleński pochyla się nad losem Marii bardzo szczegółowo, od jej dzieciństwa, poprzez jej małżeństwo z  Sobiepanem Zamoyskim.  Opisuje znajomość z Sobieskim, ich małżeństwo, wspólne życie, rządy, uczucie jakie je łączyło. Następnie przechodzi do lat wdowich, gdy przebywała za granicą by w końcu spocząć u boku męża. Burzliwe życie, bogate w wydarzenia. Kim właściwie była Maria Kazimiera d`Arquien, co miała w sobie, że umiała rozkochać w sobie pogromcę Turków.  Jak udało jej się wejść do historii w czasach, gdy kobiety były ledwie dodatkiem do mężczyzn?

Boy-Żeleński stara się jak najlepiej przenieść nas do XVII wieku, można się nabrać i uznać że książkę napisał pisarz współczesny dla Marysieńki. Mamy więc specyficzny styl, sporo francuszczyzny, co dla mnie było ciężkie, gdyż jeśli chodzi o język Galów to nie władam nim wcale, do tego stopnia, że wymowa jest dla mnie zagadką.  Ta książka będzie gratką dla tych którzy chcieliby bawić się w historyków alternatywnych, pogdybać co by było gdyby Sobieski wprowadził na tron swojego syna, jak wyglądałaby wówczas nasza historia? Tego się nie dowiemy, bo Marysieńka, wbrew słodko-brzmiącemu spieszczeniu jej nazwiska, wcale słodką różyczką nie była, a potrafiła wielu zajść za skórę.
Książka oczywiście jest ciekawa, ale styl Boya może dla niektórych być nie do przejścia. Współczesny czytelnik będzie zdziwiony stylem tej biografii, która nie przypomina brukowca, a zajmuje się faktami, mamy tutaj cytaty na poparcie tez, ciekawe spojrzenie na wpływ jaki Marysieńka wywierała na politykę. Można się dowiedzieć wielu, wielu rzeczy dlatego sądzę, że każdy fan biografii będzie zachwycony, o ile nie pokona go styl.

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka



2 komentarze:

  1. Pisałem kiedyś o niej artykuł na bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie nie ciągnie mnie do tego typu książek ale w przyszłości kto wie... Może przeczytam :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.