Strony

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

"Powiększ Robimy wszystko, co w naszej mocy. Opowieści z OIOM-u" - Daniela Lamas


Tak się złożyło, że ostatnio na moją półkę trafiło kilka książek o tematyce około medycznej, czy to o lekarzach, czy o pielęgniarkach, lubię też czytać o historii medycyny. Gdy zobaczyłam tę w zapowiedziach, wiedziałam, że to jest książka absolutnie dla mnie. OIOM to specyficzne miejsce, jako pacjent nigdy tam nie leżałam, ale jako osoba bliska nawet po latach ten zapach, jakby w kątach siedziała beznadzieja, strach i obawa. Zresztą mało jest miejsc, gdzie czujemy się tak bezradni jak w szpitalu. Oczywiście książka ta nie opisuje polskich realiów, ale nawet bez tego lektura zapowiadała się na interesującą. 


Poruszające wspomnienia lekarki z oddziału intensywnej opieki medycznej

Historie z OIOM-u, czyli oddziału intensywnej opieki medycznej, zazwyczaj zaczynają się od syren i świateł karetki, a kończą odratowaniem albo śmiercią pacjenta. Często słyszymy też o zaawansowanych technologiach i nowatorskich zabiegach, które ratują życie.

Daniela Lamas, lekarka pracująca na OIOM-ie przekonuje jednak, że znamy jedynie niewielki fragment tych opowieści. Po jednym z trudnych dyżurów zadała sobie bowiem zaskakująco proste pytanie: jak funkcjonują ludzie, którym nowoczesna medycyna przedłużyła życie o kolejne dni, miesiące, a czasami lata?

Autorka odpowiada na to pytanie, śledząc losy swoich byłych pacjentów oraz ich krewnych. Dziadek, którego obumierające serce zastąpiono pompą na baterie; sprzedawca, który znalazł dawczynię nerki na portalu społecznościowym oraz młoda kobieta, próbująca odnaleźć się w dorosłości, której miała nie dożyć. Wszystkie te poruszające historie rozgrywają się na cienkiej granicy między zdrowiem a chorobą, życiem a śmiercią.

To głęboko osobista książka, pozwalająca poznać rzeczywistość, której zarówno my sami, jak i nasze rodziny możemy kiedyś doświadczyć.

–Daniela Lamas pisze nie tylko elokwentnie, ale też z autentyczną troską. Jej cudowna książka stanowi ważny głos w debacie dotyczącej etycznej strony przedłużania ludzkiego życia” – Sandeep Jauhar, autor książek „Intern” i „Doctored”.

„Oryginalny, sugestywnie napisany zbiór opowieści. Podpierając się swoją profesjonalną wiedzą, Daniela Lamas odsłania przed czytelnikami liczne konsekwencje bohaterskich wyczynów lekarzy i stosowania zaawansowanej technologii. Jej opowieści są nie tylko świetnie napisane, ale też poruszają do głębi” – Perri Klass, kierownik katedry dziennikarstwa i pediatrii na Uniwersytecie Nowojorskim.

„Daniela Lamas stara się określić, gdzie przebiega granica między życiem, jakie jesteśmy skłonni zaakceptować, a losem gorszym od śmierci. Fantastyczny popis dziennikarstwa obywatelskiego poparty przekonującą analizą, która powinna stać się przyczynkiem do ważnej dyskusji” – dr Ira Byock, autor książek „Dying Well” i „The Best Care Possible”.

Daniela Lamas zrobiła specjalizację z pulmonologii oraz intensywnej terapii. Pracuje w Brigham and Women’s Hospital i wykłada na Akademii Medycznej Uniwersytetu Harvarda, jak również w Ariadne Labs. Po ukończeniu Harvardu zajmowała się dziennikarstwem medycznym i kontynuowała edukację w Columbia College of Physicians and Surgeons, gdzie odbyła staż i rezydenturę. Specjalizację robiła już w Bostonie. Jej artykuły są często publikowane na łamach „New York Timesa”. „Robimy wszystko, co w naszej mocy. Opowieści z OIOM-u” to jej pierwsza książka.



Książka to zapis medycznych przypadków lekarki pracującej na OIOMie ale i na oddziale gdzie leżą pacjenci, którzy już tej intensywnej opieki nie potrzebują. Daniela pochodzi z lekarskiej rodziny, jej ojciec był kardiologiem, ona sama nosiła się z myślą o kardiologii, ale finalnie podjęła decyzję o wyborze innej specjalizacji. Katalizatorem, który sprawił, że ta książka powstała, był młody chłopak, przyjęty na oddział, gdzie pracowała. Dwudziestoośmiolatek, chłopak prawie w jej wieku, który poszedł do lekarza bo puchły mu nogi, nawet lekarz rodzinny nie spodziewał się, że choroba może być poważna, pewnie traktował go rutynowo, do czasu, gdy przyłożył stetoskop do jego piersi. Chłopak trafił do szpitala, na oddział jako ciężki przypadek, historia jego choroby była sinusoidą z ostrymi zjazdami w dół, ale nawet kryzysy nie potrafiły wyprowadzić go z pogodnego nastroju, wpisy na FB, gdzie do znajomych zaprosił Danielę tchnęły optymizmem. A jednak był ciężko chory. W tej książce znajdziemy wiele takich smutnych historii, które wtopią się nam w serce, ale to też ludzie którzy podbudują nas swoim heroizmem, walką do samego końca, czy miłością do krewnych którzy powoli odchodzą. To jest książka, która nie zostawi nas letnimi. 


Oj jaka to była emocjonująca lektura. Powiem Wam, że przeczucie mnie nie zawiodło, okazało się, że ta książka nie tylko wciągnęła mnie od pierwszej strony, ale także po prostu maksymalnie zaangażowała mnie emocjonalnie. To, że dzieje się w Ameryce, a nie w Polsce wydaje mi się, że dodaje jej mocy. Nie znamy amerykańskich realiów, więc nie mamy przymusu konfrontowania własnych doświadczeń, możemy skupić się na bohaterach i na odczuciach. To będzie jedna z książek kweitnia, którą na pewno będę pamiętała oj i będę polecała. Na prawo i lewo!

3 komentarze:

  1. Myślę że książki tego typu zrobią się popularne dzięki dobrym recenzja dla Pielęgniarek

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przeżywam takie książki, więc czuję, że to literatura nie dla mnie

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.