Strony

piątek, 14 czerwca 2019

"Ręce ojca" - Aleksandra Julia Kotela

Problem tego co wynosimy z domu jest tematem często poruszanym w literaturze. Na ile historia naszych rodziców wpływa na nas. W końcu już filozofowie zagłębiali wątek czystej tablicy, czy rodzimy się z czystą kartą, którą zapełniamy? O takich tematach ciężko pisać, by nie narazić się na krytykę, bądź na ostracyzm. Rozważania filozoficzne, nie są aż tak chętnie czytane w Polsce, a zaś powieść filozoficzna, to chyba modna była tylko w oświeceniu. Podchodziłam do tej książki z wysokimi oczekiwaniami, ale też sporą dozą lęku. 



Bohaterka powieści szuka odpowiedzi na ważne pytanie: do jakiego stopnia człowiek jest odpowiedzialny za to, kim jest, kim się staje, czy w stawaniu się tym jest wolny, czy też ograniczony – genami, środowiskiem, w którym się rodzi, przeznaczeniem? Próbuje uporządkować swoje wnętrze i swoje życie, przemieszczając się i w czasie, i w przestrzeni, między Polską a Niemcami. Pozostaje nieustannie w drodze, co jest metaforą pragnienia przemiany. Szuka prawdy o swoim ojcu, którego nigdy nie znała, o jego przyjaźniach i miłościach, a okruchy rzeczywistości, o które się potyka, czynią z jej życia swoisty labirynt, zmuszający do ciągłych wyborów. Autorka stawia również pytanie, czy prawda jest wyzwalająca, czy odkrywając ją, Julia nie zgubi siebie, a rozwiązanie rodzinnej zagadki przyniesie ulgę – najbliższym ludziom, jej samej, czytelnikowi. A może chodzi o to, że historię trzeba opowiedzieć, by nie zwariować?
Tak, jak bohaterka tropi ślady przeszłości, Kotela szuka własnego stylu, stapiając w jedno powieść drogi, kryminał i romans, pisze więc rzecz – w podwójnym sensie – o próbie wyzwolenia się, o pragnieniu wolności.

Jak to bywa w powieściach tego typu bohaterka, która do tej pory nie znała swojego ojca zostaje zmuszona do konfrotnacji z tą postacią. Katalizatorem jest śmierć taty, a konkretnie spadek, który dziewczyna otrzymuje, w obcym miejscu, to pcha ją w stronę poszukiwań, chce więcej dowiedzieć się o człowieku, który zostawił jej taki spadek. Jest to także punkt wyjścia tej historii, możemy poznać bohaterkę, w trudnym dla niej i bardzo dynamicznym czasie. Rusza w podróż po historii swojego ojca, a nie braknie nam też wątku romantycznego.  


To kolejna książka z tego wydawnictwa, która może nie przyciąga wzroku krzykliwą okładką, może nie krzyczy kup mnie i trzeba mieć naprawdę szczęście, żeby na nią trafić, to jednak wybór tej lektury jest po tysiąckroć słuszny. To niezwykle dojrzała lektura, cały czas mi się kołatało po głowie, to naprawdę debiut? Bo autorka sprawia wrażenie dzieła bardzo dojrzałego autora o ugruntowanym stylu. Już się cieszę na kolejne powieści.  Nie jest to książka łatwa, nie czyta się jej na plaży, dla relaksu, trzeba nad nią przysiąść i przeżyć, spokojnie przemyśleć.  
Jeśli do tej pory nie widzieliście jeszcze zapowiedzi tej książki, mam nadzieję, że po moim skromnym tekście po nią sięgniecie i będziecie pod takim wrażeniem jak ja!! 

3 komentarze:

  1. Ciekawa książka, bo zajmuje się (Ja) obecnie genogramami i psychogenealogią. Tak więc zapisuję sobie ten tytuł. Pozdrawiam wieczornie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie jestem przekonana, raczej to książka nie dla mnie :)
    pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moje klimaty :(

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.