Strony

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

"Coraz większy mrok" - Colleen Hoover

Czy jestem fanką Colleen Hoover? Zdecydowanie, lubię romanse, które pisze, najnowsze książki zamówiłam jak tylko się o nich dowiedziałam. Irena gorąco zachwalała Coraz większy mrok powiedziała, że poleca a ja nie chciałam spojlerów więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Thriller spod pióra autorki, która do tej pory kojarzyła mi się z powieściami typowo o miłości. Wykorzystałam przedłużony weekend na lekturę, powiem Wam, że to idealna powieść na plażowanie, idealnie nadaje się do czytania w pełnym słońcu, jedynym mankamentem jest to, że gdy się zaczytacie, grożą poparzenia. Ja się ich właśnie nabawiłam, a co sądzę o nowej odsłonie talentu Hoover? Już Wam relacjonuję!! 


Verity Crawford, sławna autorka thrillerów, zostaje sparaliżowana wskutek tragicznego wypadku. Jej mąż zatrudnia pisarkę Lowen Ashleigh, by dokończyła bestsellerową serię książek chorej żony. Podczas przygotowań do pracy w posiadłości Crawfordów Lowen w stosie notatek znajduje niepublikowany dotąd materiał. Tekst, który miał na zawsze pozostać tajemnicą, okazuje się wstrząsającą spowiedzią Verity. Odkrywając sekrety autorki, Lowen coraz bardziej pogrąża się w mroku i niebezpiecznie zbliża się do jej męża Jeremy'ego. Aż w pewnym momencie staje się częścią życia Crowfordów, jeszcze bardziej niepokojącego niż thrillery Verity... Szokująca opowieść o małżeństwie, obsesji i manipulacji.

Lowen jest autorką powieści, nie jest jakoś bardzo sławna, jednak jest na życiowym rozstaju, kryzys finansowy, niedawno zmarła jej matka, którą opiekowała się na łożu śmierci. AA teraz spada na nią obiecująca propozycja. Verity Crawford, sławna pisarka kryminałów miała wypadek, wbrew temu co wiedzą media jest z nią źle, leży sparaliżowana, dlatego mąż Verity proponuje Lowen by napisała brakujące części, sagi cieszącej się wielką popularnością, a prasie sprzedano kawałek o kooperacji dwóch pisarek. Lowen ma poczytać notatki Verity, ale przy okazji odkrywa autobiografię pisarki, autobiografię, która sprawi że czytelnicy ją znienawidzą, ale kobieta chce stanąć w prawdzie. Każdy rozdział sprawia, że Lowen ogarnia coraz większe przerażenie, lęka się przebywać z pisarką w jednym pomieszczeniu, a na dodatek... zobaczycie sami. Emocji nie braknie.  


Sądzę, że ta książka może być pierwszym thrillerem, bo jest to książka, która trzyma w napięciu i rozpościera atmosferę niepokoju. Czy zaskoczenie na końcu zwala z nóg? Ciężko powiedzieć na pewno jest ciekawie, na pewno przez całą książkę snułam jakieś hipotezy, zgadywałam, zastanawiałam się, jaka jest prawda. Nie czytam wielu thrillerów, nie jestem znawcą, ale  w tę książkę szybko się wkręciłam, chociaż na początku, w trakcie pierwszego rozdziału miałam wątpliwości, czy to nastąpi.  
Jestem pozytywnie zaskoczona, powieść trzyma w napięciu i pozostaje w nas po lekturze. Lubię takie niejednoznaczne książki, o aspektach zła takich nieoczywistych. Udany debiut w nowym gatunku, ciekawa jestem dalszego rozwoju autorki w tym kierunku.  

1 komentarz:

  1. Ja pewnie też snułabym liczne hipotezy. Jeśli będę miała okazję to zajrzę do tej książki.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.