Strony

środa, 20 listopada 2019

"Następnym razem" - Karolina Winiarska

Lubię powieści wydawane nakładem wydawnictwa Szósty Zmysł, obserwuję te ich nowości i zawsze znajdę co trafi w mój gust. Nie wiedziałam, że wydają też polskich autorów, więc powieść Karoliny Winiarskiej zafrapowała mnie. Korzystając z wolnego weekendu wzięłam się szybko i przeczytałam. Nie sposób nie dostrzec podobieństw do powieści Jeden dzień, czy Love Rosie, obie wspomniane przeze mnie książki są zekranizowane, a charyzma aktorów sprawiła, że często do nich wracamy. Ba, swego czasu kopiowałam fryzurę bohaterki Jednego dnia, ale jak dawno to było, niech da wam do myślenia to, że w międzyczasie cięłam się też na inną postać, a obecnie włosy mam do pasa. Czy powieść polskiej autorki dorówna tym sławom, zwłaszcza, że jeśli chodzi o objętość, jest znacznie cieńsza. 

Ile razy można nie dostrzec miłości zanim będzie za późno?Poruszająca opowieść o życiu oraz miłości, która nie przemija - idealna na zimowe wieczory pod kocem, z kubkiem ulubionej herbaty.Tego debiutu nie możesz przegapić!Pod włoskim słońcem, między Olgą a Michałem zrodziło się uczucie. Po powrocie do Polski ich kontakt się urywa. Jednak żadne z nich nie wymazało tego drugiego z pamięci. Kilka lat później, jako dorośli ludzie, próbują zbudować nowe związki, chcąc zapomnieć o przeszłości i nie wracać do tego, co ich łączyło. Mimo to wciąż o sobie myślą i tęsknią.Czy Olga i Michał odważą się pójść za głosem serca?I czy pierwsza miłość może przetrwać próbę czasu?Następnym razem to historia o sile pierwszej miłości, która nigdy nie daje o sobie zapomnieć.
Debiut Karoliny Winiarskiej to jedna z tych słodko-gorzkich historii miłosnych, które wciągają od pierwszej strony. Oldze i Michałowi nie da się nie kibicować. Uczucie, które narodziło się w bajecznych okolicznościach włoskiego Rimini, trwa latami, nawet gdy są z dala od siebie. Następnym razem przyprawi was o szybsze bicie serca, a nawet wyciśnie łzy. Kac gwarantowany!Anna Bellon, pisarka
Po wielu nieudanych debiutach, które czytałam, podeszłam do tej książki ostrożnie, jednak Następnym razem wciągnęło mnie od pierwszych stron. Karolina Winiarska wykazała się nie tylko świetnym stylem, ale również potrafi wzbudzić w czytelniku wiele emocji. Miejsca, do których nas zabiera, historia, którą nam przedstawia, to wszystko sprawiło, że się zakochałam w tej książce. Must have tej jesieni!Dominika Szałomska


Jest połowa lat dziewięćdziesiątych, Olga i Michał spotykają się na wakacjach we Włoszech, przeskakuje pomiędzy nimi iskra. Olga ma jednak chłopaka do którego wraca, a Michał obiecuje do niej pisać. Faktycznie wysyła jej kartki, Olga przed maturą zrywa z chłopakiem z którym nie czuła tej magii. To jest moment kiedy powinni się spotkać, mają osiemnaście lat, zdali maturę, czeka ich życie w które mogą wejść razem. Jednak Olga idzie na studia do Krakowa, Michał do Warszawy a ich losy rozchodzą się, jak trajektorie lotów samolotów z Kevina samego w Nowym Jorku. Obserwujemy ich co jakiś czas, jak radzą sobie w życiu, jak myślą o sobie, jak wchodzą w nowe związku, z różnymi efektami. I zachodzimy w głowę o co chodzi.  





Gdy akcja powieści się zaczyna mamy lata dziewięćdziesiąte, wiadomo wtedy nie było komórek, powszechnego internetu, pod strzechą, a jednak bohaterowie nie robią nic, żeby się spotkać. Co byłoby zrozumiałe, bo sama bywała na koloniach i chociaż wymienialiśmy się adresami, ba nawet dzwoniliśmy do siebie, czy tam pisaliśmy, ale Olga i Michał rzekomo tak się zakochali, że myślą o sobie przez kilkanaście lat. Oczywiście mamy kilka niezgrań w czasie, bo on pisze a ona akurat jest w związku, więc to się odsuwa o kilka lat. Przy czym jednak jestem przeciwna apologizowaniu krótkiego spotkania, dla przykładu z piętnaście lat temu poznałam na jakimś wyjeździe chłopaka, był fajny, miły, dzwonił do mnie często i bardzo dobrze nam się gadało, a później ten kontakt się rozmył, ale jakoś nie patrzyłam przez jego pryzmat na swoje życie, ktoś powie, że nie wywarł na mnie takiego wpływu, pewnie tak, ale gdyby wywarł taki wpływ to sądzę, że zrobiłabym coś więcej niż myślenie o nim. To moim zdaniem działa na minus tej powieści, w Jednym dniu  oraz w Love Rosie  mieliśmy dwójkę przyjaciół, którzy najpierw stworzyli głęboką przyjacielską relację, nim poczuli, że może coś więcej, ta druga osoba była kimś ważnym, stałym elementem życia tymczasem tutaj mamy przelotną znajomość mitologizowaną i to paradoksalnie przez faceta, to Michał nie umie wejść w porządny związek bo myśli o Oldze. 

Wszystkie te książki opowiadają o niezgraniu czasowym, gdy rozmijamy się ze sprzyjającymi okolicznościami, a później, jak na rzadką kometę musimy czekać eony. Nie wiem czy tylko ja, czy Wy też tak macie, sprzyja to myśleniu, że gdyby wtedy, to dziś byłoby inaczej, lepiej. Możemy zgonić to na czas. Gdybyśmy się wtedy spotkali, pewnie bylibyśmy super parą. Problem z historią alternatywną jest taki, że tego się nie dowiemy. Dlatego mam spory niedosyt, bo autorka pisze ciekawie, wybrała fajną konwencję, pokazuje bohaterów w ciekawych sytuacja, stawia ich przed interesującymi wyborami, ale jednak o ile Olga żyje, podejmuje decyzję, o tyle Michał płynie z prądem. Nie wiem dlaczego zrobiła z niego ciapka. Miałam ochotę krzyknąć do niego, stary masz jej adres wskakuj w busa jedź do Rzeszowa i sprawdź czy co z tego będzie. Jeśli chodzi o koniec byłam już zmęczona czekaniem i o ile powieść skłoniła mnie do refleksji nad rolą myślenia o alternatywnych historiach w moim życiu, to tak jak nie zaczęłam wypisywać do byłych chłopaków z wakacji, tak niestety zakończenie też mnie nie wybebeszyło, ale książkę zapamiętam jako przyjemne czytdełko, będę obserwowała karierę autorki, a i książkę będę polecać. Reasumując, książka jest debiutem, udanym, chociaż autorka nie uniknęła kilku pułapek, jednak docenić należy pomysł, sentymentalną do przełomu wieków, a także nie sposób zlekceważyć, że autorka tak prowadzi akcji, że autentycznie angażuje czytelnika kibicujemy im, jak również jesteśmy ciekawi, jak to się potoczy. Będę czekała i obserwowała, jak rozwinie się styl Karoliny Winiarskiej, bo rokuje to bardzo dobrze 

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.