Strony

wtorek, 28 kwietnia 2020

"Dom między chmurami" - C. Klobuch

Wzięło mnie na fantastykę. Ostatnio skupiam się albo na reportażach, takiej literaturze non fiction, żeby zaraz przeskoczyć na drugi biegun i fantastyka. Nie myślałabym, że odkrywanie nowych światów i bezgranicznej wyobraźni autora. W tej książce wpadła mi w oczy okładka, taka przykuwająca uwagę. A na dodatek zaintrygowały mnie nawiązania do mitologii, byłam ciekawa jak można z tego wybrnąć, żeby miało to ręce i nogi. Zaczęłam czytać. Książka nie jest jakoś bardzo obszerna, ale i czyta się ją bardzo szybko, zwłaszcza, ze mnie wciągnęła. Lubię tak pisaną fantastykę, najpierw niejasny prolog, który wprowadza mnie w akcję, w cały ten klimat.  



Miłość, poświęcenie i zdrada w pasjonującej opowieści fantasy, w której słowiańska mitologia miesza się z barbarzyńskimi kultami i wszechobecną magią.

Minęły stulecia odkąd rycerze Wielkiego Księstwa Ostrodu powstrzymali pochód tysięcy stepowych wojowników, zalewający ze wschodu kontynent Poncji. Cena zwycięstwa okazała się jednak wysoka, zniszczone wojną państwo nigdy nie odzyskało dawnej świetności. Teraz na odległych stepach nowy władca znów jednoczy nomadów – jeśli mu się uda, Ostród nie wytrzyma kolejnego ciosu.

Na Koro, ciemnoskórego wędrowca z południa, czeka w Wielkim Księstwie zadanie, któremu nikt dotąd nie sprostał – poskromienie wielkiego ptaka, zdolnego unieść człowieka w powietrze, ale też rozpruć go jednym celnym kopnięciem. Z kolei Tami, krewna ostródzkiego dowódcy Derwana, szuka sposobu by wrócić do ukochanego wiejskiego majątku. Nie rzuciłaby tego miejsca dla wędrówek nawet na najbardziej niezwykłym wierzchowcu.

Sam Derwan nie ufa Koro, lecz potrzebuje jego powietrznych patroli. Jeśli kolejny rajd stepowych łowców niewolników nie zostanie zatrzymany, legnie w gruzach cały cywilizowany świat…



Przenosimy się do Poncji, na ziemie które nie tak dawno musiały zmierzyć się z brutalnym najazdem, którego skutki są odczuwalne do dziś.  Pomocą w trudnym czasie ma być Koro, latający na ogromnym ptaku, którego poskromienie wymaga mocnego charakteru. Poznajemy bohatera podczas dynamicznej sceny, jest walka, krew i adrenalina. Koro staje przed propozycją nie do odrzucenia. Sam też wątek ortisów, wielkich ptaków, które dają ogromne możliwości, ucieleśniają nasze, ludzkie tęsknoty za lataniem, ale mogą być śmiertelnie niebezpieczne to super pomysł. Nie ma dobrej fantastyki bez intryg, zdrady i knowań. Jako pierwszy tom cyklu książka zapowiada się bardzo obiecująco i będę wypatrywała niecierpliwie w którą stronę ta opowieść pójdzie. 

Fantastyka ma to do siebie, że ode mnie wymaga całkowitej uwagi, muszę się skupić na świecie który ktoś chce przede mną stworzyć. Czasami idzie mi ciężko, zanim się wczytam mija trochę czasu, bywa topornie, tymczasem Dom między chmurami wciągnął mnie od pierwszej strony. Jak już wspominałam na początku, poczułam ten klimat. Odpowiada mi konwencja, skonstruowanie akcji powieści w oparciu o mitologię, sądzę że to jest fajny chwyt i moim zdaniem dobrze poprowadzony. No i umówmy się, kto z nas nie chciałby mieć ortisa, ja bym chciała bardzo, mieszkałby z hipogryfem i pegazem. Zakończenie jest też takie, że zostawia czytelnika z ogromną doza ciekawości, ale także nostalgią, szkoda że już koniec, pozostaje czekanie na ciąg dalszy!  

3 komentarze:

  1. Okładka faktycznie przyciągająca uwagę. Śliczna jest. :) U mnie fantastyka, to właściwie jedyny gatunek, po który nie sięgam wcale. Zaczytywałam się w fantastyce jako dziecko/nastolatka, a potem mi się znudziło i zaczęłam sięgać po wszystko tylko nie fantastykę. I tak w sumie zostało to dziś. :)

    Fajnie, że Tobie książka się spodobała. Mam nadzieję, że kolejne tomy okażą się co najmniej równie dobre i wciągające.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ostatnio właśnie jakoś odrzuciło od fantastyki. Wolę takie lekkie romanse.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusi mnie ten tytuł i jeśli wpadnie mi w ręce to z pewnością dam mu szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.