Strony

poniedziałek, 14 września 2020

"Offline. Jak dzięki życiu bez pieniędzy i technologii odzyskałem wolność i szczęście" - Mark Boyle


 Jeśli chodzi o nowości wydawnicze to śledzę je uważnie i wypatruję mód. Po serii o życiu hygge, był minimalizm, były już wszystkie pomysły na to by znaleźć swoją ścieżkę, a że tyle ludzi, to tyle ścieżek, to każdorazowo podchodzę do tego bardzo sceptycznie, bardziej interesują mnie książki, napisane przez ludzi, którzy faktycznie zmienili coś w swoim życiu i jakie to skutki przyniosły. Niekoniecznie muszę wdrażać ich metodę, bo gdyby tak było już dawno hodowałbym pszczoły, mieszkała w pustelni, odzywałbym się w wór z lnu. Jednak opis książki Offline. Jak dzięki życiu bez pieniędzy i technologii odzyskałem wolność i szczęście, przyznam się Wam, że popełniłam błąd, niedokładnie przeczytałam tytuł i zrozumiałam, że autor pokaże mi jak odciąć się na współczesności i na tym zarobić. No cóż, jak mawiają mądrzy, jak się nie ma co się lubi - to się kradnie co popadnie. 



"Offline. Jak dzięki życiu bez pieniędzy i technologii odzyskałem wolność i szczęście" to pełna wzruszeń opowieść Marka Boyle'a o życiu pozbawionym rozpraszaczy, które powodują napięcie i konieczność gonitwy za pieniędzmi, które w gruncie rzeczy do życia potrzebne być nie muszą.

Mówi się, że "kiedyś nic nie było, a ludzie byli szczęśliwi". Czy to bieda powodowała szczęście, czy może jednak obecny nadmiar dóbr materialnych stał się powodem negatywnych emocji? A gdyby tak zrezygnować z dzisiejszej technologii, dóbr materialnych i wielkomiejskiego szumu na rzecz błogiego spokoju i życia według zasad proponowanych przez naturę?

Tak właśnie zrobił Mark Boyle, który na świecie zyskał pseudonim "człowieka bez pieniędzy". Któregoś dnia wylogował się z poczty z nadzieją, że będzie to ostatni raz w życiu. Zabrał kilka swoich rzeczy i wyprowadził do malowniczej wioski, w której próżno szukać wielkomiejskiego zgiełku. Zafascynowany ciszą, spokojem i przyrodą żyje według reguł dyktowanych porami roku i wysokością słońca na niebie. Okazuje się bowiem, że egzystencja bez udziału urządzeń elektrycznych jest możliwa i całkiem... przyjemna.

Otwartość i szarość emanująca z języka, jakim operuje autor, zachęca do zatrzymania się i zastanowienia, czy jako człowiek jest się w stanie odrzucić życie online i wylogowanie się do świata doczesnego. Jest to też szansa na zastanowienie, czy codzienne życie sprawia radość i daje satysfakcję oraz czy nie brak w nim innych wartości, takich jak relacja z drugim człowiekiem.

Książka "Offline" Marka Boyle’a to opowieść o współczesnym człowieku, który poszukuje szczęścia u źródeł – w naturze, z której wszystko powstało. Autor, z buddyjskim niemal spokojem (niczym w "Podążaj ścieżką Buddy" autorstwa Dalajlamy XIV Thubtena), próbuje uświadomić sobie i społeczeństwu, że czasami naprawdę warto odpuścić, by zyskać jeszcze więcej.

Autor książki postanawia podzielić się z nami doświadczeniami związanymi z tym, co można określić uwstecznieniem się. Wiem, że brzmi to pejoratywnie, ale gdy po latach zdobywania, odkrywania, rozwoju cywilizacji, ktoś świadomie rezygnuje z nowoczesności to ciężko nazwać to inaczej. Najpierw zaczął od życia bez pieniędzy, a później świadomie, krok po kroku dążył do stworzenia samowystarczalnego gospodarstwa, pozbawionego zdobyczy cywilizacji jak toaleta, elektryczność, a postawił na życie w zgodzie z naturą. Ba prowadzi gospodarstwo agroturystyczne, a gdy został poproszony o spisanie swoich refleksji, był w kropce bo wydawnictwa nie przyjmują rękopisów, a on przecież wyrzekł się technologii. Jednak udało się i możemy przeczytać o innym sposobie na życie. 


Na pierwszy rzut oka można sobie pomyśleć, ale mi filozofia, odciąć się od współczesności, ale gdy zastanowimy się, jak głęboko wpuściliśmy nowoczesność do naszego świata zobaczymy jak trudno byłoby nam funkcjonować bez komputera i bez telefonu. O ile z telewizora wiele osób rezygnuje, tak telefon i komputer są warunkami niezbędnymi do egzystowania w społeczeństwie. Mało kto też prowadzi gospodarstwo bez technologii a autor próbuje i dzieli się z nami swoimi odkryciami, swoim zdobywaniem wiedzy i to jest fascynujące. Rzadko jest tak że zdobycze technologiczne to same zalety, one zwykle coś zabierają, taki przyczynek do rozmyślań możemy znaleźć w tej książce. Może eskapizm, aż w tak skrajnej formie nie do końca jest dla mnie, ale samą książkę będę wspominała naprawdę dobrze, jako opisanie czegoś nowego dla mnie w interesujący sposób. 



Książka do kupienia w księgarni Tania Książka. pl


4 komentarze:

  1. Uważam, że każdemu człowiekowi potrzebny jest reset. Jesteśmy zbyt uzależnieni od internetu. Ale rezygnacja z toalety do mnie absolutnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby te książki tego typu niosą ze sobą piękne idee, ale nie wiem, czy pasują do tych czasów - mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa tego w jaki sposób autor żyje. Nie wyobrażam sobie siebie na jego miejscu, ale książkę chętnie poznam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo jestem ciekawa tej książki. I podziwiam autora. Sama staram się ograniczyć technologię w moim życiu do minimum, ale nie wyobrażam sobie odciąć się tak radykalnie.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.