Strony

czwartek, 19 listopada 2020

"Tajemnica rodzinna z Żydami w tle" - Iwona Wiszniewska [o dziedziczeniu traumy]

 


Jako Polacy lubimy być dumni, chlubić się przeszłością. Sądzę, że to nie jest cecha typowo polska, ciężko byłoby znaleźć naród, którego narodową cechą jest masochizm i który z uporem maniaka przypomina wstydliwe epizody ze swojej historii. Polacy są dumni z bohaterów, ze Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, ale negują każdy przypadek współpracy przy holokauście, jedyne ustępstwo na jakie idą to uznanie, że to były pojedyncze przypadki. Z tego powodu Irena Wiszniewska autorka książki Tajemnica rodzinna z Żydami w tle miała trudne zadanie. Znaleźć kogoś kto odkrył żydowskie korzenie, znaleźć kogoś kogo przodek ratował Żydów, nie jest to trudne, ale znaleźć kogoś kto powie: mój dziadek zabijał, demaskował, gwałcił? Kilka lat temu zaczęły się pojawiać filmy, książki dzieci nazistowskich notabli, którzy opowiadali o życiu w cieniu takiego dziedzictwa, na Polskim rynku nie jest to ciągle popularne, ale nie jest też fenomenem. Oczywiście jest różnica pomiędzy opowieścią o córce Goeringa, która zawsze może mówić, że jej ojciec nie wiedział, był za wysoko, a opowieścią syna, konfidenta, który po prostu wzbogacał się na cudzej krzywdzie. Co znajdziemy w tej książce?


Wiele rodzin ma coś, o czym się nie mówi, co chciałoby się zapomnieć, wymazać. Waga wypartego wydarzenia potrafi wpłynąć na losy następnych pokoleń. Tak się dzieje również w przypadku przemocy, której ktoś z przodków dopuścił się wobec Żydów, przyczyniając się tym samym do Zagłady: wydał gestapo, wziął udział w pogromie, zgwałcił ukrywającą się Żydówkę.

Irena Wiszniewska przez dwa lata szukała ludzi, którzy zechcieliby opowiedzieć, jak taką tajemnicę rodzinną odkryli i jak sobie z tym poradzili. Przedstawia opis poszukiwań, odmów i niechęci do grzebania się w przeszłości. Wstyd i poczucie winy za żydowską krzywdę zostały stabuizowane. Rozmawia z ludźmi, którzy mają śmiałość to tabu naruszyć. Ich odwaga w obalaniu rodzinnych mitów zasługuje na najwyższy szacunek.

Niewiele historii. Ciężko jest znaleźć ludzi, którzy opowiedzą jak dowiedzieli się, że ich dziadek pomagał zabijać Żydów. Ten mechanizm widać w tej książce, najbardziej odważni, bezpośredni są ludzie, którzy mieszkają za granicą, którzy nie boją się polskiego piekła, autorka książki o obozowym lekarzu też staje dosyć odważnie wprawdzie, ale też pokrewieństwo ze stryjecznym dziadkiem jest dalsze. Wieńczy książkę opowiadanie o kobiecie która zadenuncjowała Zuzannę Ginczankę i to ze względu na to, że ta historia należy do przestrzeni publicznej jest najszerzej opisana, z potencjalnymi powodami, aż po finał życia syna denuncjatorki. Lwowska historia pokazuje cały tragizm tej wojny, ktoś sfrustrowany, gniewny, zazdrosny, niszczy komuś życie, ktoś umiera, a ten zły układa sobie znowu życie w nowych okolicznościach. To frustrujące. 


Smutna jest ta książka. Co pokazuje? Że życie to konsekwencje zła które wyrządziliśmy. Rodziny ludzi, którzy wyrządzili krzywdę Żydom nie są szczęśliwe. Kiedyś mówiono o żydowskiej klątwie za grobu, sądzę, że to nie jest żadna klątwa, tylko wyrzuty sumienia, które dają o sobie znać i pchają nas w stronę alkoholu, przemocy, zapomnienia o tym, że doprowadziliśmy do czyjejś śmierci. Ta próba ucieczki odbija się na małżonkach, na dzieciach i idzie ta trauma w świat. To takie smutne, tym bardziej, że ten antysemityzm wciąż ma się dobrze. 

Ciekawa jest ta książka, aczkolwiek zakładam, że obecna polityka historyczna nie pozwoli jej odbić się szerszym echem, ale ja zachęcam do sięgnięcia.  



1 komentarz:

  1. Faktycznie, interesująca lektura poruszająca bardzo ważny temat. Zapisuję tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.