Strony

piątek, 1 stycznia 2021

"Różany eter" - Julia Gambrot ["Jedynie czas jest nadzieją... Jedynie czas"]

 


Wprawdzie za oknem petardy tak strzelają, że zastanawiam się czy przypadkiem Sylwester nie jest dopiero przed nami, jednak kalendarz w telefonie i komputerze nie pozostawia złudzeń, nadszedł 2021 a koniec tego dnia przynosi też pierwszą przeczytaną książkę. Oczywiście zaczęłam ją w starym roku, ale już umknęło mi z pamięci, w którym roku przeczytałam więcej. W ubiegłym roku zachwyciłam się powieściami Wydawnictwa Lira, chciałam kontynuować tę, mam nadzieję udaną, passę. Niestety wpierw kupiłam Liliowe opium, a dopiero lektura recenzji dała mi do zrozumienia, że to niejako druga część, o czym portale milczały, nie chciałam psuć sobie niespodzianki, więc dla spokoju sumienia kupiłam Różany eter, zaczęłam go czytać nieco wcześniej, ale jakoś przerwałam, bo muszę przyznać, że specyficzna to lektura.



Miłość, medycyna i fascynująca podróż w czasy la belle époque!
Róża Zimmerman, wychowanka sierocińca, dostaje się na pierwszy rok studiów medycznych. Oprócz Róży rok akademicki zaczynają dwie inne studentki. Dziewczęta rozpoczynają niełatwą walkę o przetrwanie w męskim świecie, przeżywają pierwsze miłosne uniesienia i mierzą się z własnymi słabościami.
Jednocześnie Róża musi rozwikłać tajemnicę związaną ze swoim pochodzeniem. Ma wrażenie, że ktoś nieustannie podąża jej śladem, a od nieznajomego darczyńcy otrzymuje zaskakujący prezent. W mieście dochodzi do serii tajemniczych zabójstw, narasta atmosfera strachu, a gazety rozpisują się o zagadkowym człowieku w masce… Kim jest? Co łączy go z Różą? Czy bohaterce uda się odkryć prawdę o własnej przeszłości?
Pozwól się przenieść w czasy, kiedy pierwsze kobiety wkraczały w świat medycyny. Daj się uwieść mocy „Różanego eteru“!

Młodziutka Róża, sierota korzystając z tego, że Akademia Medyczna dopuściła kobiety do studiowania, rozpoczyna medyczne studia, zawsze o tym marzyła. Podrzucona ongi zakonnicom dziewczyna tęskni za rodziną, której nigdy nie miała, ale marzy o tym by przede wszystkim nieść pomoc. Razem z nią zaczynają studiować jeszcze dwie kobiety, z jedną z nich, z Lilią Róża łapie błyskawiczny kontakt. Przyjaźń ich będzie ważnym elementem tej powieści, bo Lilia pochodząca z arystokracji, córka profesora medycyny wprowadzi z wdziękiem swoją przyjaciółkę w sfery do tej pory dla Róży nieosiągalne. Powieść będzie kilkuwątkowa, będzie romans - nawet nie tylko jeden. Będziemy starali się rozwikłać również tajemnice rodzinne i to nie tylko tajemnicę Róży, o nie! Będzie też wątek kryminalny, bo w mieście zdarzają się tajemnicze morderstwa i policja apeluje o niewychodzenie z domu po zmroku(zupełnie jak nasz premier w Sylwestra). 



Marzec to jedyny  taki miesiąc w roku, gdy wszystkie dusze wędrują wspólnie- te, które przeminęły, i te, które się dopiero narodzą. 



Różany eter to licząca ponad pięćset stron powieść, która bynajmniej nie nudzi, ale nie mogę też uznać, że jest arcydziełem powieści retro. Po pierwsze autorka, jakkolwiek wątki medyczne odmalowuje z pietyzmem i widać, że to czuje i lubi, tak wątki obyczajowe prowadzi jednak zbyt chaotycznie, niestety nie mogłam poczuć klimatu bella epoque, bohaterki zachowują się w sposób, który nie przystoi panience sprzed ponad stu lat, a to zwykle bywa największym walorem takich powieści. Sposób w jaki odnoszą się do starszych, jak rozmawiają między sobą, byłby skandaliczny do czasów Wielkiej Wojny.  Mam też wrażenie, że akcja jest rozłożona nierówno, momentami zbyt jest rozciągnięta, a pod koniec przyspiesza i gna na łeb na szyję. Mam zatem problem z oceną, dostrzegam wiele dobrych stron tej książki, ale nie mogę zapomnieć o pewnych minusach, sądzę jednak, że autorka dobrze rokuje i liczę, że niebawem sięgnę po następną jej książkę. 


1 komentarz:

  1. Szkoda, że te wątki obyczajowe poprowadzone zostały tak chaotycznie, bo czytając opis fabuły naprawdę nabrałam chętkę na tę książką. Belle epoque to zdecydowanie moje klimaty. I te wątki medyczne też mnie ciekawią. Może spróbuję, ale będę pamiętać, żeby się nie nastawiać na bóg wie co.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.