Strony

piątek, 29 października 2021

"Zielone pastwiska" - Kasia Bulicz-Kasprzak[Saga Wiejska - tom trzeci]

 


Ostatnio mam fazę na wiejskie opowieści i uświadamiam sobie, że obecnie mieszkanie na wsi to niedogodności związane z mieszkaniem w domu, więc remonty itp., lub niedogodności związane z tym, że jest daleko i albo jedziecie na imprezę autem i jesteście trzeźwi, albo nie macie czym wrócić chociaż bawicie się świetnie i za taksówkę płacicie więcej niż za całą imprezę bo tertium non datur, tymczasem sto lat temu mieszkanie na wsi oznaczało tyranie bez końca, bycie na łasce dziedzica, bez perspektyw na zmianę swojego losu. Tym razem w ręce wpadł mi tom trzeci Sagi wiejskiej Kasi Bulicz-Kasprzak, czekałam na kontynuację losów bohaterów. W tej sadze ta kontynuacja jest dosyć luźna i żałuję, że nie mamy jakiegoś krótkiego podsumowania, bo pomiędzy drugim a trzecim tomem była dłuższa przerwa i szczegóły uleciały mi w pamięci. 


Po raz kolejny odwiedzamy Tynczyn, wieś nad brzegiem Huczwy, by poznać dalszy ciąg opowieści inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami.

Gdy wielki świat martwi się krachem na nowojorskiej giełdzie i olimpiadą w Los Angeles, Tynczyn mówi o ślubie Dołegówny z Dyziem Adamczukiem.

Gdy Polska żyje przewrotem majowym, wyborami "brzeskimi" i konstytucją kwietniową, ludzie w Tynczynie wciąż się spierają, czy Jadźka Adamczukowa ukradła krowę Kornelowiczowej czy też nie.

Czyżby tutejsi chłopi nie wiedzieli, co się dzieje na świecie? Oczywiście, że wiedzą, wszak czytają gazety. Ważniejsze jednak są dla nich własne sprawy. Trzeba dzieci nakarmić, pole zaorać, len zebrać, fasolę wyłuskać, a tu pogoda marna, drożyzna postępuje, zarobiony pieniądz z dnia na dzień traci wartość. Kto by się przejmował wyborami w Niemczech, gdy do garnka nie ma co włożyć?

Okazuje się jednak, że historia ma większy wpływ na losy zwykłych szarych obywateli, niż im się to wydaje. Kto by pomyślał, że zamach na Pierackiego w Warszawie rozpocznie lawinę zdarzeń, które wstrząsną Tynczynem i na zawsze pozostaną w pamięci jego mieszkańców.
Nikt nie żyje na marginesie historii, bo, jak powiedziała Teofila Lipczewska: "Cała ta historia to ogromny gmach wzniesiony z milionów ludzkich żyć”.


Książkę otwiera rozdział z roku 1946, poznajemy repatrianta, domyślamy się że z Kresów, kto to jest? Czy to o nim będzie powieść? Czy poznamy losy wojenne mieszkańców wsi na Kresach? Poczytajcie, a zobaczycie, niemniej na pewno wkraczamy w trudny czas, skończyła się jedna wojna, zabrała ojców i mężów i wywarła niezatarte piętno na mieszkańców Tynczyna. Sprawdzamy jak potoczą się losy Hubów, Dołęgów, Mazurów, Lipczewskich, tak jak stara Pomiechowska będziemy mogli dowiedzieć się o kulisach małżeństw, zalotach, sporach w kresowej wiosce. Mieszkańcy żyją ciężką pracą, są łupinami na wzburzonych wodach kaprysu przyrody, a przy tym są wciąż normalnymi istotami, podlegają namiętności, zazdrości, kochają i nienawidzą. W tej części moim ulubionym bohaterem jest Kajtek Mazur, któremu gorąco kibicuję i jestem ciekawa czy pojawi się w tomie czwartym, coś więcej o jego rodzinie. Ten tom, jest tym w którym rodzi się konflikt polsko-ukraiński zgrabnie wpleciony w opowieść o codzienności.





Ten tom rozpalił moją ciekawość, jestem ciekawa czy będzie tom czwarty i czy pokaże wojnę i repatriację z perspektywy wsi, bo to jest bardzo rzadkie, więc byłoby to dużym walorem, nawet miałam ochotę skrytykować autorkę, że uciekła od tematu, ale wpadło mi w oko posłowie, zatem muszę z owej krytyki zrezygnować. 

Wciągnęła mnie ta książka, bardzo przyjemna, chociaż w gruncie rzeczy przygnębiająca książka, bohaterowie bardzo różnorodni, realistycznie opisane ich perypetie i codzienność. Godna kontynuacja!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.