Strony

piątek, 31 grudnia 2021

"Córka piekarza" - Sarah McCoy [książka 161 w 2021]


 Przeglądałam sobie instagrama i zobaczyłam na jakimś zdjęciu książkę Sarah McCoy. Jakiś czas temu czytałam jej Dzieci kartografa i do dziś pamiętam ogrom emocji, to była cudowna książka. Czytałam również Marylę z Zielonego Wzgórza ale ta mnie rozczarowała. Córka piekarza czekała na półce od czerwca 2015 i uznałam, że to już dosyć czekania. Zdjęłam ją z półki i  zaczęłam czytać. Trochę nierówna, ale dająca do myślenia.



"Powieść wzruszająca, piękna niczym klejnot. Pochłania się ją jednym tchem”
Tatiana De Rosnay
Bestseller „New York Timesa”, w którym współczesna akcja jest równie fascynująca jak zawarta w nim opowieść z czasów wojny. El Paso w Teksasie i Garmisch w Niemczech tworzą razem niespodziewaną harmonię smaków.
W 1945 r. Elsie Schmidt jest naiwną nastolatką, marzącą o swym pierwszym łyku szampana i pierwszym pocałunku. Ona i jej rodzina chronieni są przed skutkami wojny przez wysoko postawionego oficera SS, który chce się ożenić z Elsie. Kiedy w wigilię Bożego Narodzenia na progu jej domu pojawia się mały żydowski uciekinier, dziewczyna musi podjąć dramatyczna decyzję.
Sześćdziesiąt lat później, w El Paso w stanie Teksas, Reba Adams zbiera materiał do felietonu świątecznego dla lokalnego czasopisma. Gdy rozpoczyna wywiad z właścicielką niemieckiej piekarni "U Elsie", nie spodziewa się, że wróci tam wiele razy. Usłyszana historia ożywia w niej wspomnienia własnej dramatycznej przeszłości, zaś pytania Reby przypominają Elsie bolesne wydarzenie posępnego, ostatniego roku II wojny światowej. Obie kobiety muszą zmierzyć się z nieprzyjemnymi prawdami z przeszłości i znaleźć w sobie odwagę, by wybaczyć.
Sarah McCoy – córka oficera armii Stanów Zjednoczonych, spędziła dzieciństwo w Niemczech. Autorka trzech powieści. Mieszka z mężem w El Paso w stanie Teksas.



Książka dzieje się w dwóch przedziałach czasowych. Pierwszy to czasy współczesne. Teksas. Niemiecka piekarnia prowadzona przez matkę i córkę. Dociera do nich Reba, dziennikarka, która musi napisać artykuł, a sama walczy z wieloma traumami. Jej pytania stają się pretekstem, do sięgnięcia pamięcią przez Elsie, do lat czterdziestych, do Niemiec i tego jak zmieniło się jej życie. Losy Reby były dla mnie mniej interesujące, chociaż historia jej ojca była ciekawa i było tam jeszcze kilka fajnych wątków, jednak finalnie tę część wspominam słabiej. Często tak mam z dwutorową akcją. Akcja właściwa, lata czterdzieste. Piekarnia Schmidtów w Garmisch. Elsie, która mieszka z rodzicami, koresponduje z siostrą, która przebywa w ośrodku Lebensborn. Zaszła w ciążę z żołnierzem, który zginął, nim się pobrali, ale jako, że oboje mieli aryjskie korzenie włączono matkę i dziecko do programu. Teraz Hazel urodziła bliźniaki, też dla Rzeszy i jest dumna. Chociaż kończy się rok 1944, dla nich klęska to fałszywa propaganda.  Elsie wybiera się na świąteczny bal SS. Ta impreza zmieni jej życie na wielu płaszczyznach. Będzie mnóstwo emocji.


W Polsce uraz do Niemców za II wojnę światową jest tak powszechny, a przynajmniej był, że jakiś czas pisano o nich z małej litery, jako wyraz pogardy. Oczywiście trudno z tym polemizować, trudno oskarżać Polaków po wojnie o ksenofobię. W tej książce zaglądamy do normalnego niemieckiego domu. Matka z ojcem prowadzą biznes, uczą córki patriotyzmu, Hazel całym sercem służy Rzeszy a Elsie też jest uczona szacunku do ojczyzny, chociaż wiele aspektów ją przeraża. Spotyka się z Josefem, ciekawa jest zresztą ta postać, bardzo złożona, chociaż przedstawiona szczątkowo i ciekawie jest przedstawiony Peter, którego śmierć jest katalizatorem tej akcji. Dualizm postrzegania tej postaci, chociaż marginalny uderzył mnie najbardziej. Peter przez Schmidtów i swoją rodzinę uważany jest za wcielenie dobra, tymczasem my widzimy inne jego oblicze. Widzimy rany jakie odnosi niemiecka rodzina, wcale nie jakoś bardzo zaangażowana w wojnę, ale rany te będą krwawić przez kilka dekad. Mam niedosyt historii Juliusa, dziecka Lebensborn, od małego kąpanego w ideologii. Miałam łzy w oczach na koniec tej książki. Pomogła mi postawić sobie wiele pytań o analogie z historią a współczesnością. Nie są to może najweselsze rozważania, ale cóż, takie jest życie. Polecam tę książkę…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.