Strony

wtorek, 8 listopada 2022

"Co powiesz na spotkanie" - Rachel Winters

 


Wyczytuję dalej te moje trupy z półki i już niewiele mi zostało z tego roku, chociaż wiadomo – na półkach leży tych zwłok mnóstwo. Zostało mi cztery tytuły, bo dzisiejsza książka jest jeszcze z października, ale męczyłam ją okropelnie. Kupiłam tę książkę z drugiej ręki, gdzieś w środku pandemii, będzie dwa lata temu. Miałam ochotę na tę serię z Albatrosa, była ona ongi popularna, a ja potrzebowałam wówczas książek właśnie takich przyjemnych w odbiorze. Tym razem cieszę się, że z nią zwlekałam. Nie powinnam jej kupować i niniejszym ślubuję, że dziś nie kupię tych czterech książek co do koszyka wrzuciłam.

 


Napisać komedię romantyczną w dzisiejszym świecie to prawdziwe wyzwanie!

Bo przecież wszystkie romantyczne historie wymyślono w latach 90…

I czy dzisiaj ktoś jeszcze potrzebuje się wzruszać…?

Evie jest przekonana, że tak! Ezra jest przekonany, że nie.

I mają problem, bo on musi napisać scenariusz komedii romantycznej, chociaż bardzo tego nie chce. A jej przyszłość zależy od tego, czy jemu się uda.

Evie nie zamierza siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż Ezra prześle jej szefowi gotowy tekst. O nie – to mogłoby się nigdy nie wydarzyć. Zamiast tego proponuje układ – ona będzie mu dostarczać zabawnych inspiracji i udowodni, że w prawdziwym życiu można zakochać się jak w filmie, a on będzie pisał.

I choć Evie nie wierzy w „długo i szczęśliwie” z ukochanym, zrobi wszystko, by zachować pracę… Nawet jeżeli miałaby odgrywać kultowe sceny z komedii romantycznych w nieskończoność. Wylać w barze sok na uroczego nieznajomego? Żaden problem. Zostawić swój numer w książkach porozrzucanych po całym Londynie, żeby sprawdzić, kto zadzwoni? Robi się. Z pomocą zaufanych przyjaciół oraz Bena i Anette, ojca i córki, których nieustannie przypadkowo spotyka, Evie zrobi wszystko, aby poznać mężczyznę jak z prawdziwego romansu.

Ale czy można naprawdę się zakochać, jeśli myśli się tylko o pracy? Może w życiu jest jednak miejsce na odrobinę magii jak z filmu…?


Evie ma bardzo aroganckiego, ale utalentowanego, cenionego szefa, który dostaje zlecenie by stworzyć komedię romantyczną. Szef tego gatunku nie ceni i Evie podejrzewa, że się nie wywiąże z tego zadania, postanawia więc podsunąć mu kilka inspiracji. Od tego zależy jej kariera. Odtwarzanie scen ze znanych komedii romantycznych staje się motywem przewodnim tej książki, w zamyśle ma to byś zabawna komedia pomyłek, kumulacja absurdu, a tymczasem jest to chaotyczne, wymuszone i bez treści. Bardzo się męczyłam podczas lektury.

 

Jestem zdumiona, że ta książka nie przypadła mi do gustu bo ja zasadniczo lubię komedie romantyczne. Tymczasem tutaj nie widzę sensu, wszystko jest sztuczne, napisane bez ładu i składu. Skakanie po scenach, po historiach. Te watki bez ładu i składu. Nie ma ta książka treści. Jak wspomniałam ja lubię komedie romantyczne i odnajdywałam aluzje, ale nie było to dla mnie żadną przyjemnością. Cieszę się, że żegnam się z tą książką.

3 komentarze:

  1. Szkoda, że książka okazała się rozczarowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, czytałam tę książkę dwa lata temu i wówczas bardzo mi się podobała :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka jest bardzo zachęcająca, opis fabuły wydaje się być idealny dla mnie, jednak szkoda, że wykonanie go wyszło słabo. Raczej nie planuję sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.