Strony

piątek, 4 listopada 2022

"Wilczy lord" - Melisa Bel

 


Minął długi weekend – sama nie wiem kiedy, przeczytałam pięćdziesiąt książek mniej niż zakładałam. Kończyło się wolne a ja chciałam poczytać coś co mnie wciągnie i to konkretnie. Oczywiście pobieżne spojrzenie na półki doprowadziło mnie do jednoznacznej konstatacji, że nie mam co czytać. Jednak pogrzebałam trochę w stosach i padło na książkę autorki, którą bardzo lubię, bo sprawdza mi się idealnie właśnie w takich chwilach, gdy jestem pewna, że mam kryzys, że już żadna książka nigdy nie przypadnie mi do gustu i że to dramat.

 






Wychowanka przytułku św. Barbary, Charlotte Summer, przejmuje opiekę nad zadłużonym sierocińcem. W związku z krytyczną sytuacją finansową musi szukać wsparcia z zewnątrz.

Kto przychodzi jej na myśl?

Człowiek do cna zepsuty, znany ze swojej bezwzględności i chłodu lord James Hamilton – właściciel ekskluzywnego klubu dla dżentelmenów.

Mężczyzna jest wszystkim, czym Charlotte pogardza. Porzucona przez ojca hulakę widzi w lordzie odbicie jego cech, ma o nim jak najgorsze zdanie i… wcale tego przed nim nie ukrywa.

Wbrew rozsądkowi prosi go o pomoc, odwołując się do jego szlachetnej natury, jednak Hamiltonowi już od pewnego czasu ta zgryźliwa i uparta panna chodzi po głowie, więc wpada na zupełnie inny pomysł…

Czy dziewczyna zgodzi się na jego propozycję?

A może okaże się sprytniejsza niż osławiony król rozpusty?

W tej powieści – trzeciej z cyklu, mamy taki dickensowski klimat. Charlotte córka aktorki i lorda hulaki, całe życie zmaga się z odrzuceniem, znajduje sens swojego życia w prowadzi sierociniec. Jak to w tamtych czasach, nie można liczyć na rządowe dotacje, ani na zrzutki w sieci. Zdesperowana Charlotte zwraca się do mężczyzny, którego ma za utracjusza i łotra, ale jednocześnie za na tyle bogatego człowieka, że jego majątek pozwoli ocalić to, co dla niej tak ważne. James Hamilton, jest właścicielem klubu dla dżentelmenów, czyli oględnie rzecz ujmując domu uciech, ale jednocześnie pochodzi z tak dobrej starej rodziny, że nie wyrzuca go to z towarzystwa. Zmaga się z bolesną historią rodzinna, z brakiem akceptacji oraz tym, że wszyscy patrzą na niego przez pryzmat pieniędzy. Pruderyjna Charlotte go intryguje i tak oto – zabawa sama pcha mu się do rąk.

k

I tak ja się zgadzam, że ta książka jest lekka i przewidywalna, ale ja dokładnie tego oczekiwałam. Widzicie – szukając tej książki miałam ochotę na romans który łyknę dosłownie w kilka dni. Tę powieść przeczytałam w mniej niż dobę – a w międzyczasie byłam w pracy.

Jest to powieść bardzo prosta, ale przyjemna w odbiorze, a ponadto mam tę przewagę, że już dwano czytałam poprzednie części. Wiem, że były, wiem również, że zasadniczo mi się podobały, ale nie pamiętam szczegółów. Lubię twórczość Melisy Bel za to jak odrywa mnie od codzienności, jak skupia moją uwagę na bohaterach. Mam jeszcze dwa tomy na stosiku w domu i wiem, że gdy dopadnie mnie kryzys od razu po nie sięgnę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.