Strony

piątek, 27 stycznia 2023

"Przejęcie" - Wojciech Chmielarz


 Na Podkarpaciu zapanowała prawdziwa Mortkomania. Moja Mama połknęła sagę jednym tchem, fakt pomógł trochę fakt, że na dwa tygodnie wyeliminowałam jej telewizor, ale telewizor jest, a Mama dalej czyta Chmielarza, chociaż niestety Mortka się skończył. Mama tak zachwalała i uznałam, że minęło już trochę czasu i mogę sięgnąć po kolejny tom. Minęło już parę dni od kiedy czytałam drugi tom i miałam czystą głowę. Przyszła pora na Przejęcie i kurczę teraz będę walczyła z sobą, by nie rzucić wszystkiego i nie czytać tomu czwartego.

 

Środek upalnego lata, Kolumbia. Grupa Polaków wybranych do reklamy Coca-Coli spędza wakacje życia w luksusowym hotelu nad oceanem. Ale kiedy beztroscy turyści dostaną od Kolumbijczyków propozycję nie do odrzucenia, raj zmieni się w piekło. I nie wszyscy wrócą z tej podróży…

Sobota nad ranem, w Warszawie wstaje świt. Słychać śpiew ptaków i szum rzeki. Z mostu Gdańskiego zwisa ciało mężczyzny – rozpruty brzuch, ręce skrępowane na plecach, a w dłoni orzeszek ziemny. W skorupce.

W dynamicznej, pełnej napięcia i zaskakujących zwrotów akcji powieści z dobrze już znanym komisarzem Jakubem Mortką w roli głównej Wojciech Chmielarz potwierdza, że jest jednym z najlepszych autorów kryminałów młodego pokolenia.


Kuba Mortka wrócił z gór do Warszawy, jeszcze powoli dochodzi do siebie, ręka w gipsie wymaga rekonwalescencji. Jednak szef go ściąga bo na moście znaleziono wisielca. Samobójstwo odpada, bo wisielec ma rozpruty brzuch, związane ręce i tajemniczy orzeszek ziemny w ręce. Nie wiadomo kto i dlaczego stworzył takie makabryczne widowisko. Mortka zostaje w to zaangażowany i dokooptowano mu partnerkę, powiedzieć, że jest niezbyt zadowolony z towarzystwa Suchej – to nic nie powiedzieć. A co z Kochanem. Otóż on stara się o awans, takim ostatecznym krokiem ma być sprawa pewnego samobójstwa, ale coś też nie do końca wychodzi. W książce splecie się kilka wątków, plus wrócimy do starych, czyli czy Mortka jest chory, jak układa sobie życie, no i co u jego dzieci i żony. Wracamy do Warszawy, zatem wielki świat, będzie się działo.

 

Chyba będę musiała wrócić do zakończenia, bo ten główny wątek, chyba mnie przerósł… widzę ze parę punktów złapałam, ale jednak końcówkę – pod presją czasu, czytałam za szybko i chyba nie ogarnęłam. Za to wątek samobójstwa – złoto, może ktoś się czepnie, że tylko Mortka mógł to zgadnąć, ale mnie ten wątek podobał się najbardziej, chociaż antrakt w Kolumbii naprawdę był intrygujący i do samego końca byłam turbo zaangażowana.

Podoba mi się u Mortki, że chociaż jest typowym policjantem śledczym z kryminałów to jest taki zwyczajny, nie ma super mocy, nie jest rozchwytywany, ma w życiu pod górkę, popełnia błędy, lub podejmuje decyzje dwuznaczne moralnie. Chociaż ciekawa jestem jak finalnie skończy się sprawa Kochana. Właśnie to lubię u Chmielarza, ja totalnie czuję klimat i żyję tym światem, w weekend planuję z Mame omówić niektóre wątki, chociaż Ona ma tę przewagę, ze przeczytała już wszystko i nie rozumie, że nie lubię spojlerów…

1 komentarz:

  1. Dawno już nie czytałam żadnej książki tego autora, więc może to jest ten czas.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.