Strony

sobota, 27 kwietnia 2024

"Rzeźbiarz łez" - Erin Doom [daj zagrać na emocjach]

 


Aga rzadko poleca mi jakąś książkę tak entuzjastycznie. Zwykle Jej polecenia nie zawodzą. Więc, gdy napisała do mnie o Rzeźbiarzu łez, od razu książkę zamówiłam. Tak do mnie trafiła pierwsza książka z barwionym grzbietem(chyba żadna książka, którą przynoszę do pracy nie zebrała tyle zachwytów, a dla mnie jest jak białe kozaczki i legginsy w panterkę). Aga się bała co będzie jak mi się nie spodoba, no cóż… też się bałam, a jeszcze Netflix kusił filmem. Książkę czytałam nader długo, zwłaszcza że jest bardzo specyficzna. Aga porównała ją do książek Amy Harmon i o tak, to jest ten poziom emocji. Aż przypomniał mi się marzec 2020, gdy odkryłam dzięki Agnieszce tę autorkę.

 

wtorek, 16 kwietnia 2024

"Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku" - Zbigniew Rokita [ o burzliwej historii Śląska]


Kiedy w październiku 2023 czytałam Odrzanię  pozwalała mi ona uciec od rzeczywistości, zaspokajała mój głód wiedzy, ciekawostek i byłam bardzo rada. Pod wpływem tych wrażeń do puli trupów z półki na rok 2024 trafiła książka o której już słyszałam i miałam od pewnego czasu czyli Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku, swego czasu przeżywałam głęboką fascynację określonymi mniejszościami narodowymi. Śląsk mnie ciekawił a po lekturze tego reportażu uświadomiłam sobie jak niewiele wiedziałam.

 

środa, 10 kwietnia 2024

"Blizna" - Auður Ava Ólafsdóttir [kwietniowa książka na DKK]


Blizna
islandzka powieść była tematem kwietniowego naszego Dyskusyjnego klubu książki. Pewnie sama bym po tę powieść nie sięgnęła, już raz nie zachwyciła mnie książka z tej skandynawskiej serii i nie czułam pokusy by czytać kolejną. Nawet rozważałam rezygnację ze spotkania. Jednak za bardzo lubię te spotkania, a pójść bez przeczytania… no nie wchodziło to w grę. Nie spodziewałam się po tej książce niczego. No może myślałam, że będzie grubsza. Nieco ponad dwieście stron, na okładce gwoździe.

 

niedziela, 7 kwietnia 2024

"Diuna" - Frank Herbert [ Kroniki Diuny 1]

 


Mamy siódmego kwietnia a ja dopiero doczytałam trupa z połowy marca. Zeszło mi, ale kryzys, ciężka lektura jak również sporo zajęć skutecznie spowalniały mi lekturę. Diunę kupiłam, gdy do kin wchodziła pierwsza część, no i sobie czekała, bo zmieniałam pracę, a później wyleciała mi z głowy. Niedawno do kin weszła druga część, muzyka mi się spodobała, a wszędzie widziałam zwiastuny i sobie przypomniałam. Plus wylosował mi się ten trupik. To jest kultowa powieść i w sumie jestem wkurzona, że czytałam ją tak długo. Ale w sumie nie wiem czy wybiorę się do kina, chociaż pewnie doznania wizualne w kinie byłyby obezwładniające.