Strony

niedziela, 18 maja 2025

"Mocna więź" - Magdalena Majcher [ o słynnym zaginięciu i procesie poszlakowym]

 


Co robiłam w lipcu 2012? Pracowałam na policji, szykowałam się do rozmowy kwalifikacyjnej na studia doktoranckie, myślałam o zbliżającym się wyjeździe na ślub. W tym czasie zaginęła Anna Garska, do dziś jej nie odnaleziono, sąd uznał ją za zmarłą w 2020 roku. Od tamtej pory matka Ani nie ustaje w poszukiwaniach, najpierw córki, a później miejsca gdzie będzie mogła zapalić znicz swojemu dziecku. Matka, która łzami wzruszenia witało ciałko swojego maleńkiego dziecka w grudniowy mroźny dzień, chciałaby zapłakać nad ciałem swojego dziecka, skoro los był tak okrutny, że ją odebrał. No właśnie… los? Co się stało z Anną Garską? Wystarczy, że wpiszecie to nazwisko w wyszukiwarkę będziecie wiedzieć, kto został skazany w tym wyjątkowym poszlakowym procesie.

 


Wielka miłość, wspaniały ślub, narodziny córki – nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Ania miała wszystko to, o czym marzyła i do czego dążyła przez całe swoje życie. „Ona od zawsze była taka rodzinna” – mówią dziś jej koleżanki. Była. Bo nie żyje. Została zamordowana przez tego, którego kochała najbardziej. Michalina nigdy nie przypuszczała, że któregoś dnia o jej dramacie będzie rozprawiać cały kraj. Była zwyczajną kobietą, matką, żoną, babcią. Pewnego dnia jej życie legło w gruzach. Jej ukochana córka Ania zaginęła bez śladu. Po miesiącach żmudnych poszukiwań i niesłabnących nadziei stało się jasne, że Ania nie wróci. Inspirowana prawdziwą historią Anny Garskiej i jej mamy Michaliny powieść o potędze matczynej miłości i o zbrodni prawie doskonałej.


Wszystko zaczyna się na porodówce, gdzie Michalina Kaczyńska rodzi swoją drugą córkę. To oczami matki będziemy patrzeć na wydarzenia. Matka, która zakochuje się w swojej córce, patrzy spojrzeniem pełnym miłości. Zresztą bliska więź z matką i z siostrą będzie charakterystyczna dla Ani do końca. Następnie przeskakujemy do 2012, gdy przebywająca u starszej córki Michalina dostaje telefon od męża Ani, że ta wyszła w emocjach z domu. Od tego momentu wszystko się zaczyna. Zaniepokojona matka zaczyna dzwonić do córki, ale bezskutecznie. I tak książka będzie podzielona na dwie części, pierwsze to retrospekcje od najwcześniejszych chwil życia Ani, coraz bliżej do feralnego wieczoru, a także rozwijając akcje, co się dzieje po telefonie od zięcia. Nie wiem na ile to było celowe(ja dopiero później przeczytałam, co się stało, kto został oskarżony) i rozwiązanie jest podawane bardzo szybko, może tak miało być. Z drugiej strony, to nie jest kryminał, dla mnie to jest książka o uczuciach, poszukiwaniu, strachu i matczynym sercu. Michalina Kaczyńska jest bohaterką tej książki, jest Matką przez duże M. Na końcu płakałam.

Żałoba jest ciężka, a co dopiero kiedy, tak naprawdę nie ma momentu gdy ona się zaczyna, w końcu mamy te etapy żałoby, tutaj mamy tygodnie poszukiwań. Co mnie uderzyło, może dlatego, że traktuję to osobiście i często Tata mi to powtarzał, tylko dla Rodziców jesteśmy najważniejsi, wszyscy inni w końcu odpuszczają, do samego końca, niezłomnie tropi matka. Strasznie bolesne jest to, że nie odnaleziono zwłok Ani, mam ochotę potelepać jej mężem i teściową(antypatyczne babsko, hodujące synusia narcyza)

Magdalena Majcher jak zawsze w formie, opowiada o emocjach tak, że czytelnik tym żyje, niby wiedziałam(jak wspomniałam w końcu zerknęłam do internetu, co i jak z tą sprawą), jaki jest finał, co wiadomo, to przeżywałam tę historię. Zaginięcia to strasznie ciężki temat, do tej pory dwa razy byłam zaangażowana w takie poszukiwania, z czego w jednym przypadku po dwóch dniach znaleziono zwłoki i pamiętam jak koszmarne były te dwa dni. Nie wiem dlaczego miałam taką długą przerwę w czytaniu autorki. Przecież wciąga jak bagno!! Polecam bardzo!

1 komentarz:

  1. Bardzo mnie ta książka poruszyła i trafiła do mojego serca. Również dołączą się do jej polecenia.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.