Strony

wtorek, 8 lipca 2025

"Willa pod zwariowaną gwiazdą" - Maria Paszyńska [stosikowe losowanie lipiec]

 


Kolejny miesiąc i kolejna edycja stosikowego losowania. Bawię się w to drugi rok i odkrywam książki, które kurzyły się od stu lat na półce, a okazuje się, że warto, chociaż czasami zaliczam facepalm, bo niekiedy okazuje się, że to nie był trafny zakup. Willę pod zwariowaną gwiazdą kupiłam bardzo dawno temu, leżała na parapecie tak długo, że spłowiał jej grzbiet. Kupiłam ją chyba na promce w znanym dyskoncie. Trochę pod wpływem lektury Ludzie i zwierzęta – czytałam ją w lecie 2017, wtedy głośno było o filmie, właśnie o Żabińskich(do dziś filmu nie widziałam), ale tej książki przyszedł czas.

 




Na gruzach dawnego świata zdarza się miłość, której nie można się oprzeć...

Lato 1939 roku. Warszawskie zoo, stworzone przez Jana i Antoninę Żabińskich, ma swoje chwile triumfu, choć podskórnie czuć w nim niepokój związany z nieuchronnie zbliżającą się wojną. Brutalny czas nie zabija jednak namiętności.

Niezwykłe losy trojga ludzi uwikłanych w wielką historię i własne uczucia.

Willa pod Zwariowaną Gwiazdą to doskonałe połączenie precyzyjnie skonstruowanej fikcji z poruszającą historią, która wydarzyła się naprawdę. Opowieść o świecie wartości, w którym ideałom jest się wiernym zawsze i pomimo wszystko.

Poznajemy Piotra, chłopaka z biednej Pragi, który nie znał matki, jego ojca zadźgali, chociaż sam był kieszonkowcem. Dzięki babce przypadkiem nauczył się czytać, chociaż babunia jakoś nie wspierała jego rozwoju, podstępem poszedł za nią do biblioteki i tam dostaje książkę, która zaważy na jego życiu. Dzięki książce pozna słonie i będzie marzył, by takie zwierzę zobaczyć. To marzenie się spełni, gdy w Warszawie powstanie ogród zoologiczny do którego sprowadzi się słonie, a Piotr będzie zbierał pieniądze by kupić bilet. To przy wybiegu słoni spotka go Antonina Żabińska w dniu w którym Piotr tuż po śmierci babki, miał stracić też dach nad głową. Takim zrządzeniem losu Piotr dostaje pracę w zoo i to właśnie przy ukochanych słoniach. Później obserwujemy jak rodzi się pierwsze słoniątko w zoo w Polsce. A później zbliża się wojna, trudny czas dla zoo. A później obserwujemy działalność Żabińskich związaną z ratowaniem i ukrywaniem Żydów. Akcja książki kończy się na początku powstania warszawskiego.

 

Powiem Wam, że jestem zawiedziona tą książką. Czytało mi się ją szybko(pomimo mojej kontuzji nogi, która mnie szybko usypiała), ba nawet się popłakałam, na fragmentach o śmierci Kasi, żałobie Tuzinki, a później wywózce zwierząt, to klasyka, moja Mama zawsze mówiła, że mi jest bardziej szkoda zwierząt niż ludzi i faktycznie tak było. Wątek Ady, jej amnezji, męża, ukochanego jest taki wrzucony i po lekturze książek non fiction o działalności Żabińskich, po tej mam niedosyt. Wątek rodziny Ady jest wzruszający, ale to jest bardziej historia getta niż ogrodu zoologicznego. Za mało jest tej historii Żabińskich, a historia Piotra, jest tragiczna, ale finalnie ginie, bo autorka chce za wiele wątków poruszyć. Moim zdaniem, z tego mogło być trzy osobne książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.