Strony

sobota, 13 września 2025

"Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego" - Bill Bass , Jon Jefferson


 Chwilę przyszło mi czekać na sięgnięcie po wrześniowy tytuł ze stosikowego losowania. Padło na książkę, która bardzo długo zalegała na biurku(prawie stopiła się z nim w jedność), a kupiłam ją, bo jestem lekko nienormalna i uwielbiam wątek antropologii sądowej, od czasów serialu Kości, wierzę, że każdą sprawę kryminalną można rozwiązać, a pomogą w tym kości, które mówią, gdy człowiek już nie może. Teraz wiem, że to nieprawda.

 


Najbardziej niesamowita farma świata, miejsce, które zrewolucjonizowało współczesną kryminalistykę.

Zapraszamy w leśne ostępy Tennessee. Na niewielkim obszarze leżą tu ludzkie zwłoki: zakopane w ziemi lub zanurzone w wodzie, zatopione w bagnach oraz ukryte w bagażnikach samochodów. To słynna Trupia Farma, wyjątkowy projekt naukowy Billa Bassa, który bada, co dzieje się z ludzkimi ciałami po śmierci, gdy natura bierze sprawy w swoje ręce.

Jak blisko trzeba być rozkładającego się ciała, żeby je poczuć?
Gdzie ciało rozkłada się dłużej: w ciężarówce czy na tylnym siedzeniu samochodu?
W jaki sposób ślady małych owadów przyczyniły się do wysłania na krzesło elektryczne pewnego „morderczego” staruszka?

Bill Bass zabiera nas w przyprawiającą o ciarki na plecach podróż po zakątkach Trupiej Farmy, miejsca, które zrewolucjonizowało współczesną medycynę sądową. Nie tylko odkrywa przed nami fascynujące tajemnice ludzkich zwłok, ale też opowiada o swych najbardziej pasjonujących śledztwach.
Książka dla miłośników seriali „CSI: Kryminalne zagadki” oraz „Kości”.

„Chyba jest ze mną coś nie tak, ale lektura tej książki naprawdę sprawiła mi dużą przyjemność”.
– Mary Roach


Bill Bass jest twórcą Trupiej Farmy miejsca w którym on i studenci mogą badać poszczególne stadia rozkładu zwłok w różnych okolicznościach. W czasach, gdy zaczynał kości były lekceważone, ważne były tkanki miękkie i dlatego wielu złoczyńców udawało się uniknąć kary. Życie zawodowe Bassa nie było łatwe, zdarzyło mu się pomylić w określaniu czasu zgonu o 130 lat. To świetna historia, o tym jak dobry naukowiec pomylił zwłoki z czasów wojny secesyjnej, ze niedawnym tajemniczym morderstwem. Podoba mi się, że Bill Bass nie ukrywa swoich porażek. Czasami wynikają ze słabej technologii, czasami to porażka amerykańskiego systemu prawnego. Chociaż spodziewałam się dokładnych opisów zwłok w różnych okolicznościach, dostałam świetne studium różnych przypadków prawdziwych zbrodni. Wprawdzie oczekiwałabym większego uporządkowania, dla mnie jest nieco chaotycznie, ale w sumie rozdziały tworzą w miarę zamkniętą całość, plus Bass nie jest skupiony tylko na pracy. Wplata w opowieść, również opowieści o swoim życiu prywatnym, ale z umiarem. Polubiłam go bardzo, sprawia wrażenie naukowca z zamiłowania, mam nadzieję, że los oszczędził mu dalszych strat.

 

O dziwo książka nie epatuje okrucieństwem, ani jakimiś szczególnie okropnymi opisami, ale nadal trzeba lubić takie historie, może opis tego jak po szkielecie rozpoznać wiek, płeć i wzrost nie jest jakoś szczególnie dramatyczny, ale opisy niektórych zwłok, mogą już wzburzyć żołądek. Na pewno widać jak luźno twórcy seriali inspirują się historią Bassa, w serialach kości mają odpowiedź na wszystko, naukowcy pracują zazwyczaj w kosmicznych laboratoriach, nowoczesnych, z czystym szkieletem. Autor opisuje nam po prostu zwłoki. W różnym stanie. I w tej książce nie opisy są najgorsze, a to jak mordercy unikają kary, jak są perfidni. Nawet amerykański wymiar sprawiedliwości, a może zwłaszcza on, jest pełen dziur.

1 komentarz:

  1. Pamiętam, że było głośno o tej książce, kiedy została wydana, a ja jeszcze nie miałam okazji po nią sięgnąć. Ale pewnie sięgnę!

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.