Strony

sobota, 20 września 2025

"Wild side" - Elsie Silver

 


Od kiedy mam Legimi to jak idę na paznokcie to odpalam sobie ebooka. Wybór padł na rozpoczętą serię Wild side mieliśmy przebłyski w poprzednich tomach, ponieważ bohaterką tego tomu jest Tabby i ponury wielkolud, a w drugim tomie spadła bomba bo ogłosili swój ślub. No i sensacja, bo ogłaszają, że biorą ślub. W tej części dowiemy się jak do tego doszło, no i mamy jednak wątek hate-love, zatem po powrocie do domu, zamiast iść spać, czytałam do północy. I niczego nie żałuję.

 


Tabitha Garrison nigdy nie wyobrażała sobie swojego ślubu, więc z pewnością nie spodziewała się, że jej mężem zostanie mężczyzna, którego nienawidziła.

Ale kiedy opiekę nad jej siostrzeńcem ma przejąć Rhys Dupris, kobieta postanawia, że zrobi wszystko, żeby chłopiec został w Rose Hill. Nawet jeżeli oznacza to dla niej poślubienie wroga.

Mężczyzna jest skryty, tajemniczy, i doprowadza Tabithę do szału. Dodatkowo znika na całe tygodnie, wymawiając się pracą, a gdy wraca, na jego ciele widnieją siniaki, o których nie chce rozmawiać. W zasadzie małżonkowie w ogóle ze sobą nie rozmawiają.

Owszem, Rhys nic nie mówi, ale w nieprzyzwoity sposób gapi się na Tabithę. Pełna napięcia atmosfera wisiała między nimi od zawsze, ale mieszkanie pod jednym dachem zmienia ją w niebezpieczną pokusę.

Kobieta obiecała sobie, że nigdy mu nie wybaczy. Ale to było, zanim go poznała. Rhys okazuje się uczuciowy, oddany, delikatny i cierpliwy.

Jest kimś zupełnie innym, niż wcześniej myślała.

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.


Tabitha poznaje Rhysa, gdy jej siostra zaczyna wynajmować u niego mieszkanie. Jako troskliwa siostra Tabby udaje się do niego na rozmowę, by poprosić by gdy siostra przestanie płacić, to żeby zadzwonił do Tabby. Dowiemy się, że siostra prócz małego synka z nieznanego ojca, ma problem z uzależnieniem. A później przeskakujemy do momentu, gdy ta siostra ginie, Tabitha jest załamana i jedzie do mieszkania zebrać jej rzeczy, a tam spotyka Rhysa i oboje się obrzucają zarzutami. To byłby ostatni moment gdy się widzą, ale okazuje się, że Rhys został w testamencie wskazany jako opiekun prawny dla siostrzeńca Tabby. On uważa, że nie powinna się zająć chłopcem, a ona prędzej padnie trupem niż odda mu dziecko. Jednak oboje chcą dobra chłopca ponad wszystko. Znajdują kompromis i finalnie uznają, że najlepszą opcją będzie ślub, chociaż Tabitha nie wie nawet czym Rhys się zajmuje. Okazuje się, że siostra Tabby bardzo źle mówiła o siostrze i on całkowicie mylnie ją ocenił.

 

Bardzo mnie ta książka wciągnęła i naprawdę nie mogłam się oderwać. Tutaj mamy jeszcze mocniejszy kaliber. Z jednej strony mamy Tabithę, która robi to co kocha, ale całe życie brała odpowiedzialność za siostrę, wyciągała ją z kłopotów, zadłużała się, a siostra i tak zginęła. Czuje się winna i chce zaopiekować się chłopcem, który stracił mamę i został sam. Natomiast Rhyse całe dzieciństwo był sam, matka go porzuciła, tułał się po rodzinach zastępczych, jest bardzo pokiereszowany wewnętrznie, a zarabia na życie walkami, ale walczy incognito, dlatego nikt w Rose Hill o tym nie wie. Taki ślub dla wygody Rhysa, żeby mógł przebywać w Kanadzie, dla Tabithy, aby nie straciła siostrzeńca jest początkiem ciekawej relacji, która zaczęła się od masy złych emocji. Było mnóstwo motylków, sporo humoru i jeszcze wątek takiego romansu z gwiazdą sportu. No a na samym końcu mamy naprawdę duży wstrząs i porządny dramat. Już czekam na kolejny tom. Jedna z moich ulubionych serii!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.