Strony

sobota, 30 stycznia 2010

"Moje życie z Mozartem" - Éric-Emmanuel Schmitt


Listy, które Éric-Emmanuel Schmitt pisze do Mozarta, to właściwie quasi-autobiografia pisarza - zapis jego młodzieńczych fascynacji oraz intelektualnych i artystycznych wyborów. To opowieść o muzyce, miłości, rozczarowaniach, ale też chwilach olśnień, radości i sukcesach. Być może najbardziej osobista z książek Schmitta, który odsłania w niej nieco ze swojej prywatności i dzieli się z czytelnikami swoją ulubioną muzyką.

[Znak, 2008]

Kiedy jest zimno i jest stresujaca sesja, studiujący mól książkowy musi jakoś się odstresować, najlepszym sposobem jest pójście do księgarni i wydanie miesięcznej racji obiadowej. Nie byłam wprawdzie wielką fanką Schmitta, ale swego czasu przeczytałam kilka książek, które bardzo mi się spodobało. A że jestem wielbicielką muzyki poważnej, chociaż ja w takim stopniu jak autor Mozarta wielbię Bacha. Ale tknęło mnie i kupiłam, na weekendzie wzięłam się do czytania, początek mną wstrząsnął, nie, nie jest przerażający po prostu podobieństwo niektórych myśli autora i moich mnie poruszyło, a później wchodzimy w sam środek intymnego monologu autora, który opisuje swoje życie pod mozartowym natchnieniem. Okazuje się, ze dla niego Mozart to panaceum na ból życia. Cudowny środek. A Mozart to uzdrowiciel, który potrafi dotrzeć do niego w najmniej spodziewanych momentach.
Ta książka jest bardzo, bardzo osobista, przeczytałam ją z przyjemnością, ale bez wybuchu entuzjazmu, niektóre fragmenty podobały mi się bardziej, inne mniej. Doskonałym dodatkiem była płyta, wybral autor świetne kawałki, których bardzo dobrze mi się słuchało...
Dla wielbicieli Schmitta jest to zapewne pozycja obowiązkowa, dla wielbicieli Mozarta podejrzewam, że również. Dla pozostałych... . hmm gdybym jej nie przeczytała podejrzewam, że moja egzystencja nie wyglądałaby inaczej. Ale mimo wszystko rada jestem, że ją przeczytałam

1 komentarz:

  1. Przeczytałam tę książkę w jeden wieczór i był to bardzo miły wieczór. Schmitt nie dość, że dzieli się z nami swoim sercem to jeszcze pokazuje, że muzyka klasyczna wcale nie jest nudna i zapomniana. Pokazuje, że muzyka cudownie może opisywać stan duszy i wcale nie potrzebuje do tego wielkich słów. Książka posiada na pewno warto wielowymiarową. To którą wartość weźmiemy sobie do serca zależy już tylko od nas. Dla każdego coś dobrego...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.